W II kwartale Beef-San odnotował zysk na działalności operacyjnej i zysk netto po prawie dwuletniej przerwie. Spółce udało się też przełamać spadkowy tren w przychodach ze sprzedaży. Droga do tego nie była jednak łatwa.
Audytor ostrzegł
W marcu 2002 r. audytor Beef-Sanu zwrócił uwagę, że jego wskaźnik płynności finansowej jest zbyt niski i spółka może mieć poważne trudności płatnicze. Majątek obrotowy wynoszący ponad 9,3 mln zł nie pokrywał zobowiązań krótkoterminowych, które przekraczały prawie 13,5 mln zł. Firma finansowała nimi m.in. zakup zakładu w Przemyślu. O wysokim stopniu zadłużenia Beef-Sanu świadczyło również to, że jego zobowiązania ogółem stanowiły prawie 63% wartości aktywów. Spółce w 2002 r. szykowała się spłata 3,3 mln zł długów. A pieniędzy na to nie miała. Lekarstwem na cale zło były zmiany w kierownictwie. W kwietniu członkiem zarządu został Jerzy Biel.
Nowy prezes w akcji
Z powodu słabych wyników w I połowie roku, na początku lipca 2002 r. rada nadzorcza odwołała prezesa Andrzeja Lesia. Firmę przejął J. Biel, magister filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego, z tytułem Executive Master of Business Administration na Politechnice Warszawskiej. Bez doświadczenia w branży mięsnej, ale z praktyką na stanowiskach dyrektorskich w spółkach handlowych. Po dwóch tygodniach "prezesowania" widząc co się dzieje złożył wniosek do sądu o otwarcie postępowania układowego z wierzycielami. Zapewnił akcjonariuszy, że wyprowadzi firmę na prostą, ale niezbędna będzie restrukturyzacja zadłużenia i cięcie kosztów, w tym zwolnienia. Kilka miesięcy później prezes Biel kupił prawie 155 tys. akcji Beef-Sanu, aby potwierdzić, że naprawdę wierzy w jego uzdrowienie.