Ludź PO pracy

Homo Sovieticus XX wieku traktuje samego siebie jako Homo Faber, a nie Homo Ludens

Publikacja: 04.06.2004 10:31

Problem z wolnym rynkiem polega na tym, że każdy go chce, byle poza swoim miejscem pracy.

Nauczyciel wierzy w wolny rynek - ale, oczywiście, wszędzie - tylko nie w edukacji. Nauczanie dzieci jest czymś specjalnym i dlatego powinno być spod działania rynku wyłączone.

Adwokat jest człowiekiem światłym i uczonym, więc też wierzy w wolny rynek - jednak niezbywalne jest prawo podsądnego do "dobrej obrony"; dlatego zawodu adwokata nie może po prostu regulować rynek!

Oczywiście, to samo dotyczy lekarza. Dobro pacjenta wymaga, by miał jak najlepszą opiekę lekarską - więc to nie wolny rynek, lecz jakaś Izba Lekarska powinna decydować, kto ma prawo leczyć pacjentów.

Jest jednak oczywiste, że do lekarza chodzimy raz na kwartał - a do warzywniaka: codziennie. Jeszcze więc ważniejsze jest, by chronić przed wolnym rynkiem producentów koperku, bo bez tej ochrony polegną w wyniku nieuczciwej konkurencji producentów pietruszki - a wiadomo: z naci pietruszkowej nie da się zrobić sosu koperkowego!

Podstawą są jednak buty. Parę lat temu jeden z kandydatów na prezydenta Polski reklamował nawet swoje wkładki do butów, które miały uzdrowić Polaków. Szewców należy więc - w interesie polskich stóp - chronić przed obcą konkurencją.

Z drugiej jednak strony, rodziców dzieci jest znacznie więcej niż nauczycieli. W ich interesie leży, by w tej dziedzinie panował wolny rynek.

No, dobrze - rodzice nie są w tej sprawie właściwie uświadomieni. Ale podsądnych jest znacznie więcej niż adwokatów! Podsądni świetnie wiedzą, że w ich interesie leży, by mieć jak największy wybór adwokatów!?! Wiedzą, że adwokaci ganiają ze sprawy na sprawę, czasem zapominając, kogo reprezentują - i zdzierają ogromne pieniądze, bo podaż usług jest bardzo mała, a popyt ogromny!

Niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego w Sejmie wygrywa punkt widzenia adwokata, a nie klienta? Bo nie wierzę, że to Izby Adwokackie przekupują posłów! A może?...

W medycynie dzieje się coś dziwnego. Z jednej strony, leczyć może tylko dyplomowany lekarz, z drugiej - działa masa bioenergoterapeutów, alchemików, szamanów i znachorów - jedni pomagają, inni nie - Diabli wiedzą - ale działają! Dlaczego leczyć może szaman po dwóch latach szkoły w Tybecie - a nie może student V roku medycyny?!?

U nas to mały problem. W USA AMA (Stowarzyszenie Medycyny Amerykańskiej) w majestacie prawa ogranicza dostęp do dyplomu lekarskiego, utrudniając przy tym nostryfikację dyplomu. Dlaczego wola 500 tysięcy lekarzy przeważa nad wolą 280 milionów Amerykanów? Tam przecież d***kracja naprawdę działa?

Eurokraci "chronią nasz rynek" przed zmodyfikowaną żywnością amerykańską - ale i przed całkiem niemodyfikowaną żywnością z innych krajów. W Polsce rolnicy stanowią nadal 30% ludności - ale w innych krajach Wspólnoty Europejskiej raptem 12%; dlaczego wola 12% przeważa nad wolą 88%? Bo ja chcę mieć tanią żywność i chcę nadal jeść banany "Chiquity" - a nie te obwarzanki, które niedługo narzuci nam Bruksela.

Dlaczego tak się dzieje?

Dlatego, że mamy zakodowane w głowach, że jesteśmy "lekarzami", "adwokatami", "giserami", "spawaczami", "urzędnikami" - czyli "ludźmi pracy". Lekarz nie myśli o sobie, jako o konsumencie pietruszki, butów, kliencie adwokata, ojcu ucznia itd.

W normalnym kraju człowiek nie przedstawiał się jako "szewc" czy "lekarz" - lecz jako "filatelista", "podróżnik" czy "wędkarz". Celem życia było to, co jest PO pracy!

Homo Sovieticus XX wieku traktuje samego siebie jako Homo Faber, a nie Homo Ludens. On jest mentalnie "ludziem pracy". A, jak już zauważyliśmy, "ludź pracy" ma dokładnie odwrotne interesy niż "ludź PO pracy".

I jest to interes, by "ludzia PO pracy" wycyckać z pieniędzy! Co gorsza: odczuwa łączność duchową z innym "ludziem pracy" - nawet tym, który okrutnie i bezlitośnie go nacina!

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego