Pracuję głównie w nocy. Skończyłem ok. szóstej nad ranem - więc wstałem świtkiem ok. jedenastej. Żona podała morning tea (jesteśmy w Europie!) i nieopatrznie włączyła telewizor. A tam sejmowa mównica, z której przemawiał akurat WCzc. Andrzej Lepper.
P. Przewodniczący, jak to u Niego w zwyczaju, mówi jedną rzecz słuszną - i okrasza to natychmiast trzema niesłusznymi - co ciekawsze: brawa otrzymywał głównie przy tych drugich. Tak czy owak - już w połowie herbatki byłem całkowicie otrzeźwiony.
Gdy WCzc. Lepper doszedł do problemu Narodowego Banku Polskiego, z zimną krwią zauważyłem, iż żąda On otwarcie podporządkowania NBP Rządowi, twierdząc, że nigdzie na świecie banki centralne nie są od rządów niezależne - co jest po prostu nieprawdą. Nie musimy zresztą biegać po świecie; przedwojenny Bank Polski miał tylko 1% kapitału reżymowego! A tak w ogóle, to chyba oglądam debatę nad inwestyturą tzw. "Rządu" p. prof. Marka Belki - a nie zmianą Konstytucji?
W tym momencie p. Lepper przeszedł na zagadnienie Otwartych Funduszów Emerytalnych. Oświadczył, że jest skandalem, iż OFE inwestują w polską gospodarkę tylko jeden miliard złotych - a reszta to albo gra na giełdzie, albo wykup obligacyj III RP...
Oooo!