Za pozwem domagającym się uchylenia uchwał ostatniego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Pekao stoi Dariusz Baran, prezes Centrum Leasingu i Finansów, spółki, od której warszawski bank domaga się zwrotu 21 mln zł z tytułu niespłaconych kredytów - dowiedział się "Parkiet". Sam prezes Baran nie ukrywa, że pozew ma być formą nacisku na bank, by ten zawarł z jego firmą ugodę - CLiF bowiem domaga się od banku 31 mln zł jako rekompensaty za zajęte przez Pekao mienie leasingowe. Postępowania w obu sprawach toczę się przed warszawskim sądami już od kilku lat.
- Mam dowody, by twierdzić, że Bank Pekao uprawia kreatywną księgowość w celu poprawy wyników finansowych - powiedział "Parkietowi" szef CLiF-a. Nie ujawnił jednak, na czym fałszowanie ksiąg miałoby polegać.
Jak przyznaje Dariusz Baran, pozew ma być formą nacisku na bank, by przystał na ugodę regulującą wzajemne roszczenia. Wcześniej podobne ugody spółka zawarła z innymi bankami, które kredytowały leasingową działalność firmy Dariusza Barana. Pekao jest jednym z czterech banków-wierzycieli, które nie zgodziły się na polubowne załatwienie sprawy z CLiF-em. - Złożyliśmy bankowi w sumie 22 różne propozycje. Bank na żadną nie przystał - mówi Dariusz Baran, który zdaje sobie sprawę, że zarzucając bankowi oszustwo księgowe, sam naraża się na zarzut, że pozew jest aktem zemsty za brak ugody. - Mimo to podtrzymuję swoje zarzuty. Chcę, by wszystkie fakty wyszły na jaw - dodaje D. Baran.
Pekao nie obawia się nowej sprawy sądowej. - Pozew w sprawie uchwał WZA jest bezzasadny. Nie chcemy łączyć tych dwóch spraw. Mogę jedynie powiedzieć, że naszych roszczeń wobec CliF-a będziemy dochodzić na drodze sądowej - powiedział Robert Moreń, rzecznik Pekao.
Poza Pekao CLiF toczy jeszcze spory sądowe z Bankiem Współpracy Europejskiej, Getin Bankiem oraz Bankiem Gospodarki Źywnościowej. Według naszych informacji, ten ostatni jest obecnie największym wierzycielem CLiF-a - spółka jest mu winna 26 mln zł, podczas gdy roszczenia CLiF-a wobec banku sięgają 6 mln zł.