Były prezes Rezerwy Federalnej Alan Greenspan mówi głośno o tym, że gospodarce USA może grozić pod koniec roku recesja. Jego następca w Fed Ben Bernanke przewiduje rok umiarkowanego wzrostu. Jak można wytłumaczyć tę sprzeczność?
Nie ma żadnej sprzeczności. Alan Greenspan mówił jedynie o możliwości recesji jako stosunkowo mało prawdopodobnym scenariuszu. Każdy ekonomista prognozując, co stanie się za trzy-cztery kwartały, musi brać pod uwagę taką ewentualność. Też sądzę, że przy zbiegu bardzo niesprzyjających okoliczności może dojść do recesji.
Ale z pewnością jej prawdopodobieństwo nie jest duże. Bernanke z kolei mówi głośno o solidnych podstawach rozwoju gospodarczego, zagrożeniach inflacyjnych i potencjale wzrostu. Obaj ekonomiści wcale sobie więc nie zaprzeczają.
To czeka nas recesja?
W ciągu minionego 20-lecia bardzo rzadko sprawdzały się czarne scenariusze. Przewidywanie recesji prawie zawsze rozmija się z rzeczywistością. Jako ekonomista zrobiłem to raz i jak się okazało - recesja właśnie się kończyła. Trzeba też pamiętać, że przez ostatnich 20 lat amerykańska gospodarka kurczyła się w sumie przez 16 miesięcy. To fenomenalny wynik jak na tak duży organizm. Myślę, że właśnie jej rozmiary uodporniają ją na różnego rodzaju przeciwności.