Nie był ani pierwszy na giełdach, ani nie jest nawet najbardziej znany. Ale indeks giełdowy S&P 500, któremu stuknęła właśnie pięćdziesiątka, jest uważany za najważniejszy wskaźnik amerykańskiego rynku kapitałowego.
To S&P 500, a nie dużo lepiej znany szerszej publiczności Dow Jones Industrial Average stał się indeksem odniesienia - zgodnie podkreślają analitycy z Wall Street. Można się ekscytować wahaniami Dow Jones, ale prawdziwy inwestor zawsze zapyta: "Jak zachowuje się dziś S&P 500?".
- S&P 500 odpowiada aż 80 proc. wartości kapitałowej wszystkich spółek notowanych w USA - na NYSE, Nasdaqu i American Stock Exchange - przypomina w rozmowie z "Parkietem" David M. Blitzer, dyrektor zarządzający oraz przewodniczący Komitetu ds. Wskaźników w Standard & Poors. Poza Dow Jones Wilshire 5000, który obejmuje niemal wszystkie publiczne spółki w Stanach Zjednoczonych, jest uważany za najbardziej reprezentatywny dla całego rynku indeks giełdowy. Dzieje się tak, pomimo że S&P 500 jest faktycznie indeksem dużych spółek.
Pierwszy indeks S&P narodził się w latach 1923-1926 (dużo później niż Dow Jones, który istnieje od 1896 roku), ale dopiero w 1957 r. rozszerzono go na 500 spółek. Zaczęto go podawać także w trakcie sesji. S&P 500 był pierwszym wskaźnikiem obliczanym od początku istnienia na komputerze. Początkowo jednak proces wprowadzania danych oraz obliczania jego wysokości według dość skomplikowanej formuły zabierał około godziny. W takich też odstępach publikowano go na giełdzie w latach 50. i 60. Dziś wartość S&P 500 aktualizuje się co 15 sekund.
To właśnie od S&P 500 zaczęła się kariera funduszy indeksowych. Pierwszy z nich powstał na początku lat 70. Większość z nich naśladuje wskaźniki publikowane przez Standard & Poors, z których najważniejsze (obok S&P 500) to S&P MidCap 400 (od 1991 r.) oraz S&P SmallCap 600 (od 1994 r.).