Najważniejsze wydarzenia w świecie finansów w XX wieku na tle DJIA
Mierzący koniunkturę na największej światowej giełdzie w Nowym Jorku indeks Dow Jones Industrial Average (średnia przemysłowa)od początku 1900 r. do dziś zyskał ponad 18 000%. Na podstawie jego notowań można ocenić, w jaki sposób na globalną gospodarkęw XX wieku wpłynęły takie wydarzenia, jak Wielki Kryzys w USA, embarga naftowe krajów OPEC czy ostatnie kryzysy finansowena Dalekim Wschodzie, w Ameryce Łacińskiej i Rosji.
1900-1909: panika 1907 r.Rok 1900 indeks nowojorskiej giełdy rozpoczął na poziomie 57 pkt., kończąc dwumiesięczny trend spadkowy. W amerykańskiej gospodarce utrzymywała się recesja, zapoczątkowana wiosną 1899 r., którą udało się pokonać pod koniec 1900 r. Okres 1900-1904 DJIA kończył na podobnym poziomie, na jakim rozpoczął nowe stulecie, umiejętnie broniąc się przed spadkami w kolejnej fazie recesji w gospodarce USA (od jesieni 1902 r. do jesieni 1904 r.).1905 r. przebiegł na Wall Street pod znakiem stabilnych wzrostów i średnia przemysłowa na koniec roku sięgała już 100 pkt. W okolicach tego poziomu oscylowała także w 1906 r.21 października 1907 r., kiedy w gospodarce już od pięciu miesięcy trwała kolejna recesja, trzecie co do wielkości towarzystwo powiernicze w Nowym Jorku - Knickerbocker Trust Company - stanęło na progu bankructwa. Na Wall Street rozpoczęła się wówczas masowa wyprzedaż akcji, którą później określono mianem "paniki 1907 r.". Zamknięcie Knickerbocker (przejściowe, bo firma wznowiła działalność w 1908 r.) spowodowało, że Amerykanie zaczęli masowo wycofywać środki z innych towarzystw powierniczych, co doprowadziło do paniki bankowej.Wydarzenia te były jednym z powodów stworzenia kilka lat później Zarządu Rezerwy Federalnej USA, organu kontrolującego rynek pieniężny. Ostra recesja nie trwała jednak długo, bo już w 1908 r. banki wznowiły wypłaty, a kilka miesięcy później rozpoczęło się ożywienie gospodarcze, które utrzymało się do końca 1909 r.Pierwszą dekadę XX wieku Dow Jones Industrial Average zakończył na poziomie 100 pkt. W ciągu dziesięciu lat zyskał na wartości 75%.1910-1919: powstanieZarządu Rezerwy FederalnejOd 1910 r. do 31 lipca 1914 r. średnia przemysłowa wahała się w przedziale 75-100 pkt. Na początku sierpnia 1914 r. nowojorska giełda zamknęła swoje podwoje (do 11 grudnia) ze względu na wybuch I wojny światowej. Jednym z ważniejszych wydarzeń tego okresu było utworzenie pod koniec 1913 r. wspomnianego już Zarządu Rezerwy Federalnej USA - instytucji, która zajęła się koordynacją amerykańskiej polityki pieniężnej.Ogólnie rzecz biorąc, druga dekada stulecia nie obfitowała w jakieś spektakularne wydarzenia na rynkach akcji. Najbardziej udane były lata 1915-1916, kiedy indeks giełdy nowojorskiej wzrósł z 55 pkt. do 110 pkt., korzystając z dobrej koniunktury w gospodarce, wywołanej m.in. I wojną światową. Dziesięciolecie Dow Jones kończył jednak na poziomie zbliżonym do tego, na którym je rozpoczął, a więc nieco ponad 100 pkt.1920-1929:początek Wielkiego KryzysuPierwsze dwa lata trzeciej dekady przebiegały pod znakiem spadków cen akcji. W gospodarce amerykańskiej panowała recesja, a ważnym wydarzeniem w USA było wprowadzenie w 1920 r. prohibicji (trwała aż do 1932 r.). W 1924 r. pojawił się Massachusetts Investment Trust, pierwszy nowoczesny fundusz powierniczy.Praktycznie już od 1922 r. zaczął się okres dobrej koniunktury na giełdzie, która trwała aż do 1929 r. W tym okresie wartość średniej przemysłowej wzrosła z 100 pkt. aż do 381,17 pkt.Wspomniana już hossa z lat 1922-1929 była następstwem wcześniejszych spadków spowodowanych recesją w światowej gospodarce po zakończeniu I wojny światowej. Na początku 1929 r. pojawiły się jednak pierwsze zwiastuny zbliżającego się załamania na rynku. W marcu 1929 r. spadło tempo wzrostu gospodarki amerykańskiej, choć na rynkach finansowych zwyżki trwały jeszcze przez pół roku.Eksperci oceniają, że do krachu, który miał miejsce w październiku 1929 r., przyczyniło się kilka czynników. Był to właśnie spadek tempa wzrostu gospodarczego w USA (objawiło się to m.in. znacznym ograniczeniem produkcji samochodów). Ponadto niekorzystny wpływ wywarły działania protekcjonistyczne ze strony największych mocarstw oraz napięcia polityczne po zakończeniu I wojny światowej.Do największego załamania na nowojorskiej giełdzie doszło między 24 października a 6 listopada 1929 r. Już 23 października Dow Jones stracił 6,55%, a następnego dnia, który przeszedł do historii jako "czarny czwartek", spadki jeszcze się pogłębiły. Sytuację do końca tygodnia złagodziła nieco interwencja Zarządu Rezerwy Federalnej, który nakazał największym bankom skupowanie akcji. Mimo to 28 października (poniedziałek) Dow Jones spadł o kolejne 12,82%, co wówczas było największą dzienną obniżką w historii nowojorskiej giełdy. Po poniedziałku nastąpił "czarny wtorek", gdy DJIA stracił 11,73%, ostatecznie rujnując inwestorów. Kryzys, który rozpoczął się jesienią 1929 r., był odczuwany przez świat finansowy aż do 1939 r.Mimo krachu Dow Jones Industrial Average kończył trzecią dekadę na poziomie 240 pkt., o 140% wyżej niż ją zaczynał.1930-1939: kryzysowa dekadaPoczątek lat 30. na Wall Street to okres silnych spadków będących następstwem krachu w 1929 r. DJIA systematycznie tracił na wartości, by w połowie 1932 r. osiągnąć minimum na poziomie zaledwie 41,32 pkt. W tym czasie ważniejszymi wydarzeniami na amerykańskim rynku było powstanie w 1930 r. funduszu powierniczego Fidelity.Od 1934 r. indeks przestał już tracić, jednak aż do końca 1939 r., do kiedy to trwał - zdaniem ekspertów - okres Wielkiego Kryzysu, nie zdołał wiele zyskać. Na koniec 1939 r., gdy wreszcie pojawiły się oznaki ożywienia w gospodarce amerykańskiej (do czego przyczynił się wybuch wojny w Europie), wskaźnik osiągnął 150 pkt., a więc o 40% niżej niż na początku lat 30.Ważnym wydarzeniem dla rynku kapitałowego w tej dekadzie było utworzenie w połowie 1934 r. SEC (czyli amerykańskiej komisji papierów wartościowych). Ponadto w 1937 r. powstał koncern Hewlett Packard, wówczas pionier branży elektronicznej, a obecnie jeden ze światowych potentatów branży komputerowej.1940-1949: konferencjaw Bretton WoodsW latach 40. na giełdzie nowojorskiej nie doszło do spektakularnych zmian notowań. Dow Jones Industrial Average rozpoczął tę dekadę na poziomie 150 pkt., by zakończyć ją zaledwie o 40% wyżej. W czasie II wojny światowej wskaźnik wahał się w przedziale 100-150 pkt.Od strony rynków finansowych bardzo ważnym wydarzeniem tego okresu była konferencja w amerykańskim Bretton Woods. Rządy 44 państw sprzymierzonych zawarły tam układy walutowe, których efektem było założenie dwóch międzynarodowych instytucji finansowych - Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju Gospodarczego, bardziej znanego jako Bank Światowy.Głównym celem działalności obu tych instytucji miało być utrzymywanie stałych kursów dewizowych i eliminacja konkurencyjnej deprecjacji walutowej. Za inne ważne zadania tych organizacji uznano ułatwianie płatności między państwami z tytułu bieżących transakcji oraz eliminowanie ograniczeń dewizowych. W następnych latach zarówno Bank Światowy, jak i MFW stały się także instytucjami niosącymi pomoc finansową krajom przeżywającym kryzys.W 1947 r. doszło do innego ważnego wydarzenia dla globalnej gospodarki. Stany Zjednoczone opracowały program pomocy gospodarczej dla Europy po II wojnie światowej, określany mianem planu Marshalla (od nazwiska ówczesnego sekretarza stanu USA gen. G.C. Marshalla). Istotą tego programu było udzielenie pomocy finansowej wszystkim krajom europejskim w formie bezzwrotnych pożyczek oraz niskooprocentowanych kredytów długoterminowych. USA ostatecznie rozdysponowały na ten cel 13,5 mld USD, a pomocy odmówiły Związek Radziecki oraz inne kraje obozu komunistycznego.Wśród innych wydarzeń gospodarczych tej dekady na uwagę zasługiwało wyprodukowanie w Stanach Zjednoczonych pierwszego komputera o nazwie Eniac, co dało początek szybkiemu rozwojowi branży informatycznej w drugiej połowie XX w. Poza tym w 1946 r. powstała w Tokio firma Tokyo Telecommunications Engineering, znana później pod nazwą Sony.1950-1959:okres stabilnego wzrostuLata 50. można uznać za bardzo dobry okres dla nowojorskiego parkietu. Dow Jones rozpoczął go na poziomie 220 pkt., by pod koniec 1959 r. osiągnąć 700 pkt. (zwyżka ponad 200%). W gospodarce amerykańskiej panowała dobra koniunktura, z niewielkimi oznakami recesji, które pojawiły się na przełomie lat 1953/54 oraz 1957/58.Bardzo ważnym wydarzeniem było rozpoczęcie w 1953 r. masowej produkcji komputerów. Pojawił się wówczas m.in. pierwszy produkt koncernu IBM. Z kolei na kontynencie europejskim rozpoczęto proces tworzenia wspólnego rynku i w 1957 r. podpisano tzw. Traktaty Rzymskie. W ich wyniku na początku sześć krajów - Belgia, Holandia, Luksemburg, Francja, RFN i Włochy - powołało do życia m.in. Europejską Wspólnotę Gospodarczą (EWG). Głównym osiągnięciem tej organizacji było ustanowienie rynku wewnętrznego opartego na wolnym przepływie towarów, usług, osób i kapitału.1960-1969: powstaje OPECKolejna dekada również nie obfitowała w wydarzenia, które mogłyby w znaczący sposób wpływać na koniunkturę. DJIA rozpoczął ją na poziomie 700 pkt., a zakończył o 100 pkt. wyżej. Na uwagę jednak zasługiwała silna tendencja wzrostowa, która trwała od połowy 1962 r. aż do początku 1965 r. W tym okresie wartość średniej przemysłowej wzrosła aż o 100% i w pewnym momencie po raz pierwszy zbliżyła się do magicznej wówczas granicy 1000 pkt. Koniec lat 60., kiedy Stany Zjednoczone toczyły wojnę w Wietnamie, przyniósł jednak obniżki cen akcji.Jednym z ważniejszych wydarzeń na rynku było utworzenie w 1968 r. koncernu Intel, który już po dwóch latach wprowadził na rynek pierwszy mikroprocesor. W 1960 r. powstała też organizacja zrzeszająca kraje - eksportujące ropę naftową (OPEC). Do jej założenia doszło podczas konferencji w Bagdadzie. Wówczas to przedstawiciele takich naftowych potęg, jak Arabia Saudyjska, Kuwejt, Wenezuela, Iran i Irak, zebrali się, aby przeciwdziałać obniżkom cen ropy przez międzynarodowe spółki naftowe.Głównym celem mającej swoją siedzibę w Wiedniu OPEC jest dążenie do kontroli cen tego surowca. Z czasem do krajów-założycieli dołączyły jeszcze Katar, Indonezja, Libia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Algieria, Nigeria, Ekwador i Gabon. Powstanie OPEC było na tyle ważnym wydarzeniem dla międzynarodowych rynków kapitałowych, że podejmowane przez tę instytucję decyzje kilkakrotnie powodowały spore wahania cen akcji.1970-1979: pod znakiemkryzysów naftowychLata 70. obfitowały w szereg wydarzeń, które w znaczący sposób wpłynęły na koniunkturę na giełdzie nowojorskiej. Rok 1970 to okres recesji w gospodarce amerykańskiej i spadek Dow Jonesa do poziomu nieznacznie tylko przekraczającego 600 pkt. W 1971 r. ważnym wydarzeniem było utworzenie w Stanach Zjednoczonych całkiem nowego rynku - Nasdaq, przeznaczonego dla zaawansowanych technologicznie oraz charakteryzujących się dużym potencjałem wzrostowym spółek.Jednak najbardziej spektakularnym wydarzeniem, jeśli chodzi o tę dekadę, był z pewnością kryzys gospodarczy, który wywołała decyzja krajów OPEC, dotycząca czterokrotnej podwyżki cen ropy. Krok ten umożliwiło stopniowe nacjonalizowanie koncesji dla firm naftowych, co pozwoliło krajom tej organizacji na kontrolowanie wydobycia. W wyniku tych działań, które doprowadziły do kryzysu gospodarczego we wszystkich krajach zachodnich, Dow Jones spadł w 1974 r. z poziomu 900 pkt. do zaledwie 550 pkt. W szybkim tempie odrobił jednak poniesione straty, by już w połowie 1975 r. ponownie dojść do 900 pkt.Kolejny "naftowy" kryzys na światowych rynkach pojawił się jednak już w 1979 r., kiedy cena ropy znów wzrosła dwukrotnie i zanotowała historyczny - jak do tej pory - poziom blisko 40 USD za baryłkę. Wówczas Dow Jones stracił jednak tylko 100 pkt. i zamknął dekadę w granicach 850 pkt.Od strony instytucji finansowych niewątpliwy wpływ na rynki międzynarodowe miały bankructwa dwóch banków - niemieckiego Herstatt oraz Franklin National. Poza tym w 1971 r. na New York Stock Exchange zadebiutowała pierwsza instytucja będąca członkiem tej giełdy - Merrill Lynch, dziś czołowy na świecie bank inwestycyjny.Lata 70. to również okres powstawania największych obecnie gigantów branży komputerowej (i ich debiutów głównie na Nasdaq). W 1975 r. została utworzona obecnie druga na świecie pod względem kapitalizacji spółka Microsoft (ustępuje tylko General Electric). Rok później na rynku pojawił się Apple Corp., a w 1977 r. koncern Oracle.1980-1989:"czarny poniedziałek" 1987 r.To dziesięciolecie Dow Jones otwierał na poziomie 700 pkt., a kończył dochodząc do 3000 pkt. Okres ten charakteryzował stabilny wzrost notowań, aż do załamania, do którego doszło jesienią 1987 r. Wczesne lata 80. nie zapowiadały jednak tak udanej dekady na giełdach. Ówczesne kłopoty ze spłatą zadłużenia przez kraje latynoamerykańskie zachwiały światowym rynkiem finansowym i postawiły w trudnej sytuacji niektóre banki, szczególnie ze Stanów Zjednoczonych.Po latach 1981-82, kiedy w amerykańskiej gospodarce pojawiły się oznaki recesji, rozpoczęła się na Wall Street tendencja wzrostowa. Trwała ona aż do jesieni 1987 r. I wtedy, 19 października, doszło do największego do tej pory procentowego spadku indeksu giełdy nowojorskiej w ciągu jednego dnia. Dow Jones Industrial Average stracił aż 22,6%, czyli 508 pkt. Z Wall Street "wyparowało" wówczas ok. 1 biliona USD, a negatywne doniesienia z Nowego Jorku przyczyniły się również do silnych spadków na innych światowych rynkach akcji.Załamanie było o tyle dziwne, że przyszło niespodziewanie i większość analityków do dziś głowi się, co było jego bezpośrednią przyczyną. Przeważają opinie, że wywołała go opóźniona reakcja inwestorów na kwietniowe załamanie na rynku obligacji oraz wzrosty na rynkach towarowych. Na krach szybko zareagowały odpowiednie instytucje.Ówczesny prezydent USA Ronald Reagan od razu uspokoił inwestorów, że wszystkie wskaźniki gospodarcze są jak najbardziej korzystne. Także dzień po krachu prezes Zarządu Rezerwy Federalnej (stanowisko to piastował już Alan Greenspan) pośpieszył z zapewnieniem, że Fed gotów jest wesprzeć finansowo te banki, które pospieszą z pomocą kredytową dla firm stojących na krawędzi bankructwa.Krach nie trwał jednak długo. Już w listopadzie 1987 r. na giełdę powróciły wzrosty, a Dow Jones potrzebował 1,5 roku, by odrobić straty poniesione jesienią 1987 r.W 1983 r. na światowych rynkach pojawiły się tzw. junk bonds (obligacje śmieciowe), tj. papiery o wysokim stopniu ryzyka, emitowane przez przedsiębiorstwa. Natomiast w 1989 r. zadebiutowały tzw. Brady bonds (obligacje Brady'ego), papiery o wysokim stopniu ryzyka, które emitują kraje rozwijające się, aby pozbyć się części zadłużenia. Problemy z wypłacalnością z tytułu tych właśnie papierów przyczyniły się w latach 90. do powstania kryzysu finansowego w niektórych regionach (m.in. w Ameryce Łacińskiej).Oprócz tego w latach 80. pojawiły się pierwsze oznaki fali fuzji i przejęć, które zdominowały wszystkie sektory gospodarcze w następnym dziesięcioleciu. Wówczas to swoje siły połączyły m.in. dwie brytyjskie instytucje finansowe - National Westminster i National Bank. Z kolei w 1987 r. połączenie szwedzkiej firmy Asea ze szwajcarską Brown Boveri doprowadziło do powstania czołowego koncernu działającego w wielu sektorach gospodarczych - ABB.Z drugiej strony, w minionej dekadzie uwagę zwrócił również rozpad w 1984 r. giganta branży telekomunikacyjnej AT&T na mniejsze firmy i powstanie tzw. Baby Bells.1990-1999: kryzysyna emerging marketsObecne dziesięciolecie było bardzo udane dla uczestników giełdy nowojorskiej. Dow Jones, mimo kilku kryzysów, które pojawiły się na światowych rynkach finansowych, piął się szybko w górę, czemu sprzyjał bardzo dobry stan gospodarki amerykańskiej. Po raz ostatni oznaki recesji zanotowano tam na przełomie lat 1990/91. W tych okolicznościach Dow Jones, który rozpoczął lata 90. na poziomie 2600 pkt., zdołał zyskać przez dziesięć lat ponad 340%, a rekordowy jak do tej pory poziom 24 sierpnia 1999 r. - 11 365,93 pkt. w trakcie sesji.W 1991 r., wraz z wybuchem wojny w Zatoce Perskiej, doszło do przejściowego spadku notowań w obawie przed gwałtowną zwyżką cen ropy, jednak wzrosty na rynek powróciły bardzo szybko. Niezbyt udany był także 1994 r., kiedy to światem wstrząsnął meksykański kryzys walutowy. Kosztował on ten kraj - według szacunków - ok. 50 mld USD.Lata 1995-1997 to okres stabilnego wzrostu, podczas którego średnia przemysłowa wzrosła z 3700 pkt. aż do 8200 pkt. Wówczas jednak na świecie pojawiło się kolejne zarzewie kryzysu, tym razem na Dalekim Wschodzie (załamały się systemy finansowe w krajach uznawanych za tzw. azjatyckie tygrysy - Hongkongu, Singapurze, Tajwanie, Korei Południowej, Malezji, Tajlandii, a także w najbogatszym państwie tego regionu - Japonii).Kryzys azjatycki zaczął się w połowie 1997 r., kiedy doszło do deprecjacji waluty tajlandzkiej - bahta. Tym samym śladem podążyły wkrótce waluty Indonezji i Malezji. Zdaniem ekspertów zarzewie kryzysu tkwiło w chorym systemie bankowym tych krajów. Następnie do tych państw dołączyły inne, m.in. Korea Płd. i Japonia, gdzie doszło do kilku spektakularnych bankructw instytucji finansowych (Yamaichi Securities, Toshoku czy Hokkaido Takashoku Bank), które borykały się z problemem ogromnych tzw. złych długów. W samej Japonii sięgnęły one kwoty ok. 250 mld USD.Wskutek kryzysu dalekowschodniego, który wywarł bardzo duży wpływ na całą gospodarkę światową, Dow Jones spadł o ok. 800 pkt. W tzw. czarny poniedziałek, porównywany z "czarnym poniedziałkiem" 1987 r. i "czarnym wtorkiem" 1929 r., wskaźnik stracił na wartości 7,2%. Skutki tego kryzysu nowojorska giełda przezwyciężyła dość szybko i już zimą oraz wiosną 1998 r. indeks zaczął szybko odrabiać straty. Niestety, latem pojawiło się kolejne zagrożenie, związane tym razem z załamaniem rosyjskiego rubla, które zepchnęło indeks nowojorski z poziomu blisko 9000 pkt. do 7500 pkt.Od września 1998 r. do dziś trwa znów okres stabilnych wzrostów na Wall Street. Zakłóciły je trochę problemy finansowe pojawiające się na emerging markets, tym razem w Ameryce Łacińskiej. Jesienią 1998 r. przed problemem niewypłacalności stanęła Brazylia po tym, jak przeciw płaceniu pieniędzy do państwowej kasy zaprotestował jeden z tamtejszych stanów - Minas Gerais. Doprowadziło to do silnego spadku indeksu giełdy w Sao Paulo (we wrześniu ub.r. tracił on po kilkanaście procent dziennie). Sytuację w tym kraju uspokoiło trochę dopiero upłynnienie w styczniu br. kursu tamtejszej waluty - reala.Od strony czołowych spółek ostatnia dekada przebiegła przede wszystkim pod znakiem dużych fuzji i przejęć. Jednak miało miejsce również kilka spektakularnych bankructw. Oprócz upadków kilku wspomnianych już japońskich instytucji finansowych uwagę zwracały problemy brytyjskiego banku Barings, który zbankrutował na skutek spekulacji na dalekowschodnim rynku derywatów, dokonywanych przez maklera Nicka Leesona.Wśród najbardziej spektakularnych sojuszy tylko wśród instytucji finansowych można wymienić m.in. połączenie w 1997 r. amerykańskich firm Morgan Stanley z Dean Witter, wycenione na 10,2 mld USD. Rok później o fuzji poinformowały dwie inne gigantyczne instytucje finansowe zza Atlantyku - Citicorp i Travelers, tworząc Citigroup. Obecnie na rynkach obserwuje się falę konsolidacji praktycznie we wszystkich branżach, np. w sektorze naftowym (Exxon i Mobil), farmaceutycznym (Astra i Zeneca, Rhone-Poulenc oraz Hoechst, Ciba-Geigy i Sandoz), telekomunikacyjnym (MCI i WorldCom, Vodafone i AirTouch).Niewątpliwym wydarzeniem końca bieżącej dekady było również wprowadzenie wraz z dniem 1 stycznia 1999 r. wspólnej waluty europejskiej - euro. Nastąpiło ono w ślad za nasilającymi się procesami integracyjnymi w ramach Unii Europejskiej. Uczestnikami unii monetarnej zostało 11 państw - Niemcy, Francja, Luksemburg, Belgia, Holandia, Włochy, Hiszpania, Portugalia, Austria, Finlandia, Irlandia.Euro zadebiutowało na poziomie 1,17 USD, jednak w ciągu ostatniego roku traciło na wartości i w grudniu br. spadło nawet przejściowo poniżej 1 USD. Jak podkreślają ekonomiści, debiut wspólnej europejskiej waluty odbył się "bezboleśnie" i nie wywarł negatywnego wpływu na notowania na giełdach.
ŁUKASZ KORYCKI