Pod presją międzynarodową
Ostatnie tygodnie pokazały, że kraje uprzemysłowione nasilają działania ? tym razem także zbiorowo i na skalę światową ? zmierzające do zaostrzenia kontroli fiskalnej. Wydaje się, że ich determinacja w zwalczaniu procederu unikania płacenia podatków nigdy nie była mocniejsza. Nasiliły one również walkęz praniem brudnych pieniędzy. Zwrócił na to uwagę ?Financial Times? w serii artykułów, zamieszczonychm.in. w specjalnym dodatku.
Na czerwcowym szczycie Unii Europejskiej osiągnięto porozumienie w sprawie stworzenia systemu wzajemnej wymiany informacji, pozwalającego na skuteczne opodatkowanie dochodów nierezydentów w 15 państwach członkowskich. Wprowadzanie tego systemu w życie potrwa kilka lat, ale może doprowadzić do zniesienia wielu przepisów dotyczących tajemnicy bankowej obowiązujących dotychczas w takich krajach, jak Luksemburg, Niemcy czy Austria.W Stanach Zjednoczonych urząd podatkowy (Internal Revenue Service ? IRS) opracował nowe przepisy skierowane przeciwko tym obywatelom USA, którzy do tej pory mogli ? jako rezydenci za granicą ? lokować pieniądze w amerykańskie papiery wartościowe bez płacenia podatków. IRS chce, aby wszyscy Amerykanie inwestujący w USA poprzez zagranicznych pośredników (a więc przez zagraniczne instytucje uprawiające tzw. private banking) byli mu zgłaszani pod groźbą naruszenia amerykańskiego prawa. Każdy taki bank zagraniczny będzie musiał uzyskać w USA status tzw. kwalifikowanego pośrednika, co z kolei będzie go zobowiązywać do uzyskiwania od swoich klientów deklaracji określających ich status (tzn. czy są podatnikami Stanów Zjednoczonych). Sankcje zarówno dla zagranicznego banku pośredniczącego, jak i dla inwestora będą surowe. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2001 roku.Akcja ogólnoświatowaJednakże ostrze poczynań międzynarodowych skierowane jest przede wszystkim przeciwko osobom indywidualnym i spółkom, które korzystają ? często w zamiarze popełnienia nadużyć ? z usług tzw. przybrzeżnych (off-shore) ośrodków finansowych. W praktyce oznaczać to będzie wywieranie silnej presji na te ośrodki, potocznie nazywane rajami podatkowymi.Już w 1998 r. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) sporządziła raport w sprawie ?szkodliwej konkurencji fiskalnej?, w którym stwierdziła, że głównym źródłem zła jest brak porozumienia między rajami podatkowymi a władzami innych krajów, który utrudnia (lub wręcz uniemożliwia) prowadzenie przez nie dochodzeń w sprawie unikania podatków przez ich obywateli. Raport wymienił 47 takich rajów podatkowych i zapowiedział, że po przeprowadzeniu dalszych szczegółowych badań w czerwcu 2000 roku zostanie ułożona ich ?czarna lista?. OECD dotrzymała terminu publikując nowa listę 35 ?szkodliwych jurysdykcji? (patrz ramka).OECD wezwała do skoordynowanej, ogólnoświatowej walki z przestępstwami podatkowymi. Zażądała od rajów podatkowych przyjęcia ? w ciągu 12 miesięcy ? międzynarodowych standardów w dziedzinie private banking i zagroziła im sankcjami gospodarczymi, administracyjnymi i politycznymi. Nie wykluczyła zerwania traktatów zawartych z rajami podatkowymi, umożliwiających spółkom odpisywanie z zeznań w krajach ojczystych sum podatkowych płaconych w tych rajach. Zdając sobie sprawę, że może to być uznanie za dyktat krajów bogatych i uprzemysłowionych w stosunku do niepokornych ?liliputów?, OECD podkreśliła, że przedmiotem analizy i ewentualnych sankcji będą również jej własne państwa członkowskie.Sankcjami zagroziła również Grupa Siedmiu za pośrednictwem swojego Forum Stabilności Finansowej (FSF), powołanego do życia w 1997 r. po azjatyckim kryzysie finansowym w celu zbadania rodzajów i źródeł zagrożeń dla stabilności gospodarczej w świecie. Podobnie jak OECD, Forum Stabilności Finansowej uważa, że raje podatkowe wypaczają przepływ w sferze kapitału inwestycyjnego i handlu międzynarodowego. FSF opublikowało swoją własną listę 25 ośrodków finansowych (patrz ramka) i ostrzegło, że w wypadku niepodniesienia naziom norm przejrzystości bankowej i nadzoru, spółki w nich zarejestrowane i podlegające ich przepisom podatkowym (a także oddziały banków międzynarodowych tam funkcjonujące) nie będą mogły współpracować z ośrodkami finansowymi krajów Grupy Siedmiu. Szczegóły dotyczące sankcji będą opracowane w terminie późniejszym.Walka z praniem pieniędzyInną instytucją powołaną do zwalczania przestępczości finansowej jest tzw. Financial Action Task Force (FATF), międzynarodowy organ również powołany przez Grupę Siedmiu i powiązany z OECD. Jego zadaniem jest kierowanie rozprawą z nielegalnym przepływem pieniędzy, czyli ich praniem. W czerwcu FATF ułożył listę 15 państw, które wezwał do wzmożenia walki z tym procederem. Na liście znajduje się większość typowych rajów podatkowych z rejonu Karaibów i Południowego Pacyfiku, ale należy dodać, że z przestrogami i apelami FATF spotkały się też takie kraje, jak Rosja, Izrael i Liechtenstein. Odmowa spełnienia postulatów pociągnie za sobą sankcje, aczkolwiek nie są one jeszcze sprecyzowane.FATF zobowiązał jednocześnie swoje państwa członkowskie do bacznego śledzenia podejrzanych transakcji, mających swe źródło w rajach podatkowych i przyrzekł im pomoc w ustanowieniu systemów zwalczania tej plagi.Geneza akcjiJeden z powodów podjęcia powyższych akcji jest oczywisty. Przykręcanie śruby swoim obywatelom i spółkom ukrywającym pieniądze bądź w rajach podatkowych, bądź w takich krajach, jak Szwajcaria, gdzie obowiązują surowe przepisy w zakresie tajemnicy bankowej, jest opcją atrakcyjną pod względem finansowym. Lata boomu gospodarczego i hossy na rynkach akcji przyniosły wzrost bogactwa spółek i osób indywidualnych. W USA, Europie Zachodniej, Azji, a nawet w Europie Środkowej i Wschodniej raptownie wzrosła liczba milionerów. Część zarobionych ? zwłaszcza w USA ? pieniędzy z pewnością trafia do ?szkodliwych jurysdykcji?. Jak ujął to wspomniany raport OECD, ?wykorzystywanie rajów podatkowych wzrasta w postępie geometrycznym?.Jednakże w grę weszły też inne czynniki. Według Michaela Peela i Christophera Adamsa z ?Financial Times?, ?politycy zdali sobie sprawę, że ich młodzi wyborcy są coraz bardziej oburzeni chronieniem przez banki pieniędzy uzyskiwanych przez międzynarodowych handlarzy narkotykami i inną zorganizowaną przestępczość?. Nie jest przypadkiem, że akcja FATF została podjęta w ślad za sformułowaniem przez rząd Clintona nowych propozycji w sprawie walki z praniem brudnych pieniędzy (po wybuchu skandalu z Bank of New York i ?przepuszczeniem? przez jego konta podejrzanych funduszy rosyjskich na sumę 7 mld dolarów). Propozycje te przewidują wyposażenie sekretarza skarbu USA w szerokie uprawnienia do wywierania presji na kraje tolerujące pranie pieniędzy, a nawet ? w wypadku konieczności ? do podejmowania ?jednostronnej akcji? w imieniu rządu USA.Co więcej ? rząd USA zamierza forsować ustawodawstwo traktujące ?korupcję zagraniczną? za naruszenie amerykańskiego prawa. Nie wyklucza się też wprowadzenia przepisów zobowiązujących amerykańskich brokerów i dealerów z branży papierów wartościowych, a także dyrekcje kasyn gry, do informowania władz o podejrzanej działalności ich klientów.PerspektywyObserwatorzy różnie oceniają skuteczność akcji międzynarodowej. Zwracają uwagę, że nawet w łonie OECD nie ma pełnej jednomyślności (Szwajcaria i Luksemburg nie podpisały raportu OECD z 1998 r., twierdząc, że kryteria, które posłużyły do zdefiniowania raju podatkowego, są błędne). Niemniej jednak przewiduje się, że kiedy UE rozpocznie w końcu br. rozmowy ze Szwajcarią (a także z Liechtensteinem, Andorą i Monako), kraj ten pójdzie na pewne ustępstwa, a to ze względu na swe rosnące uzależnienie od współpracy z UE.Jednakże najwięcej kontrowersji budzi reakcja typowych, ?egzotycznych? rajów podatkowych. Większość z nich uważa, że ich bankowość jest wystarczająco uregulowana (nawiasem mówiąc, występują wśród nich ogromne różnice, np. między wyspami karaibskimi a europejskimi rajami podatkowymi). Niektóre oskarżają świat uprzemysłowiony o podwójną moralność ? o wywieranie na nie nacisku, a jednocześnie tolerowanie praktyk takich krajów, jak Szwajcaria.Faktem jest jednak, że raje podatkowe będą musiały uwzględnić postulaty wspólnoty międzynarodowej (niektóre już to robią). Na konferencji zorganizowanej pod auspicjami ONZ w marcu br. na Kajmanach, 40 rajów podatkowych zgodziło się dostosowywać swoje standardy do zbioru norm ustalonych przez ONZ.Wiele wskazuje na to, że najbliższe 12 miesięcy może przynieść wiele istotnych zmian. W tym okresie organizacje międzynarodowe mają ostatecznie ocenić postęp w realizacji ich postulatów i sprecyzować sankcje. Od ich ostrości będą zależeć ostateczne decyzje rajów podatkowych.Stoją one przed trudnym dylematem. Jeśli nie ustąpią (względnie ustąpią niezadowalająco), sankcje mogą zmusić zarówno inwestorów, jak i wielkie banki międzynarodowe mające tam oddziały do likwidowania tego biznesu. Jeśli zaś pójdą na zbyt dalekie ustępstwa ? skutek może być taki sam. Z czasem, kiedy bankowość w rajach podatkowych dorównałaby pod względem standardów bankowości w krajach uprzemysłowionych, inwestorzy mogliby stracić zainteresowanie jurysdykcjami pozbawionymi atrakcji raju podatkowego.Czyżby więc w przyszłości rajom podatkowym groził tajfun? Czy to początek końca bonanzy? Jak konkluduje ?Financial Times? w jednym ze swoich artykułów, przyszłość rajów podatkowych zależy od tego, jak zdołają rozwiązać ten dylemat.
Co to są raje podatkowe? W raporcie OECD z 1998 r. nie używano tego obiegowego terminu. Zdefiniowano je jako ?szkodliwe dla konkurencji podatkowej jurysdykcje?, w których stawki podatkowe są zerowe lub bardzo niskie, a w których nie istnieje odpowiednia przejrzystość w dziedzinie bankowej, prawnej i administracyjnej. Ważnym kryterium jest też brak porozumienia między danym państwem a władzami innych krajów w sprawie współpracy i wymiany informacji, umożliwiającej tym władzom prowadzenie dochodzeń w sprawach fiskalnych i finansowych ich obywateli. Oprócz terminu ?raj podatkowy? w obiegu znajduje się też termin ?przybrzeżny ośrodek finansowy? (przybrzeżny dlatego, że większość z nich położona jest na wyspach; największy archipelag to Karaiby).Lista OECD obejmuje 35 jurysdykcji ? od Brytyjskich Wysp Dziewiczych po wyspy na Kanale La Manche, Monako, Liechtenstein oraz Wyspy Marshalla i Tonga na Pacyfiku. W porównaniu z 1998 r. lista ?szkodliwców? zmniejszyła się o 12 jurysdykcji (np. Bermudy i Kajmany zgodziły się współpracować z OECD).Lista ?przybrzeżnych ośrodków finansowych? sporządzona przez Forum Stabilności Finansowej obejmuje ośrodki podzielone na 3 grupy w zależności od ryzyka, jakie stwarzają dla międzynarodowej stabilności finansowej. Do grupy pierwszej (najmniejszego ryzyka) zaliczono Hongkong, Singapur, Luksemburg i Szwajcarię (kraje te trudno zresztą uznać za raje podatkowe w świetle definicji OECD). Do drugiej grupy zaliczono m.in. Bermudy, Gibraltar i Monako ? jako wymagające podwyższenia nadzoru i stopnia przejrzystości. Do trzeciej grupy (największego ryzyka) zaliczono 25 ?przybrzeżnych ośrodków finansowych? ? prawie wszystkie wyspy Karaibów, raje podatkowe Południowego Pacyfiku, a także Panamę, Belize i Liban.
Z.S.