Czy w 2005 roku?
Unia Europejska nie ma jeszcze zintegrowanego rynku finansowego i kapitałowego. Jeśli nie przystąpi szybko do eliminowania tego mankamentu, grozi jej utrata korzyści płynących z euro. Nie będzie w stanie dotrzymać kroku zmianom na rynkach globalnych.
Co stoi na przeszkodzie?Wprawdzie ? jak odnotowuje ?Financial Times? ? pod względem rozmiarów strefa euro dorównuje USA, ale jej rynek finansowy (a właściwie suma jej rynków finansowych) jest znacznie mniejszy. Kapitalizacja rynków akcji UE wynosi połowę kapitalizacji rynku USA. Prywatne oszczędności w UE (20% jej PKB) nie są inwestowane efektywnie. Mogłyby znacznie skuteczniej oddziaływać na wzrost, tworzenie miejsc pracy i konkurencyjność UE.Między poszczególnymi rynkami finansowymi UE występują duże różnice, m.in. pod względem ich roli i znaczenia. Na przykład kapitalizacja rynku (tzn. spółek publicznych) w Wielkiej Brytanii przekracza PKB półtora raza, we Włoszech ? wynosi poniżej 50% PKB.Od czasu powstania europejskiej unii walutowej nastąpiły ? zgodnie z przewidywaniami ? pozytywne zmiany. Emisja korporacyjnych obligacji odnotowuje w UE silny wzrost. Ale i w tym wypadku nie jest to wzrost równomierny. Był on spektakularny zwłaszcza w Niemczech. Emitując 30 czerwca br. obligacje Deutsche Telekom (na sumę 14,5 mld euro) przeprowadzono w tym kraju największą sprzedaż tego typu obligacji w historii. Stanowiło to dobry przykład mobilizowania gotówki przez spółki bezpośrednio na rynkach kapitałowych. Jednakże w wielu państwach członkowskich UE zaciąganie pożyczek w bankach pozostaje głównym, tradycyjnym sposobem finansowania potrzeb inwestycyjnych.Kiedy ulegnie to zmianie, a zwłaszcza kiedy spółki poszczególnych krajów będą mogły mobilizować kapitał na całym obszarze unii? Kiedy inwestorzy i traderzy będą mogli kupować i sprzedawać akcje na paneuropejskim rynku kapitałowym na podstawie jednolitych, powszechnie obowiązujących reguł i przepisów? Z pewnością bowiem Europa dysponuje niezbędnym potencjałem. Wystarczy powiedzieć, że kapitalizacja samych tylko funduszy inwestycyjnych i emerytalnych oraz towarzystw ubezpieczeniowych w Unii Europejskiej sięga 10 bilionów euro, a więc przekracza jej PKB.Ważny przełomCo ważniejsze ? są wyraźne oznaki determinacji politycznej zbudowania jednolitego rynku, jako logicznego uzupełnienia stworzenia wspólnej waluty. W roku ubiegłym Komisja Europejska uchwaliła tzw. Financial Services Action Plan (FSAP), w którym stwierdziła, że ?euro daje ogromną szansę wyposażenia UE w nowoczesny aparat finansowy? i że plan ten jest ?programem zbudowania krok po kroku paneuropejskiego rynku kapitałowego?. Realizacja FSAP-u jest regularnie analizowana przez grupę roboczą składającą się z ministrów finansów krajów UE.W roku bieżącym przywódcy europejscy podjęli wiążącą decyzję. Na marcowym szczycie UE w Lizbonie sprecyzowali cele, które mają być urzeczywistnione w ?bliskiej przyszłości? oraz ustalili datę zakończenia budowy jednolitego rynku (w 2005 roku). Według relacji ?Financial Times? z tego szczytu, powyższe cele są następujące: ?zapewnienie należytego dostępu do kapitału inwestycyjnego w skali całej Unii Europejskiej; wyeliminowanie barier stojących dotychczas przed funduszami inwestycyjnymi i emerytalnymi; rozpoczęcie konsultacji między rządami UE w zakresie emitowania papierów dłużnych w celu zintegrowania europejskiego rynku obligacji rządowych; podjęcie kroków mających na celu ułatwienie porównywania komunikatów i raportów finansowych spółek w UE; wydanie dyrektywy w kwestii ujednolicenia zasad fuzji i przejęć?.Czy plany te są realne?W artykule pt. ?Prawne wyzwanie dla rynków europejskich? w ?Financial Times? z 17 sierpnia Stephen Cechetti, wykładowca ekonomii na Uniwersytecie Ohio, postawił pytanie czy i kiedy amerykański cud (to znaczy rozkwit nowej gospodarki za pomocą mobilizowania gotówki bezpośrednio na rynku kapitałowym, a nie drogą pożyczek bankowych) wydarzy się również w Europie. Doszedł do wniosku, że nie nasto szybko i wskazał na przyczyny: ?Różnice między europejskimi systemami bankowości i finansów są ogromne i wynikają z różnic w strukturach prawnych. Wprawdzie również w USA, w poszczególnych stanach, występują pewne różnice pod względem praw przyznawanych posiadaczom akcji i obligacji, ale są one minimalne w porównaniu z różnicami występującymi w strukturach prawnych w strefie euro?.Prof. Cechetti uważa, że tendencja do integrowania europejskiego rynku akcji, przejawiająca się ostatnio w zapowiadanej fuzji giełd Londynu i Frankfurtu i w narodzinach Euronextu, nie przesądza jeszcze sprawy. Napisał on: ?Ważne jest nie miejsce wymiany akcji, lecz jednolite prawa określające zarządzanie spółkami. Spółki mogą być podobne pod każdym względem, ale jeśli działają w różnych krajach, z pewnością ich sposób finansowania własnej działalności będzie bardzo różny. Dopóki w skali UE nie zostanie zharmonizowana korporacyjna struktura prawna, dopóty na rynkach finansowych tej strefy utrzymywać się będą zasadnicze różnice. O jednolitości rynku UE będzie można mówić dopiero wtedy, kiedy ? na przykład ? akcjonariusze spółek włoskich, niemieckich, francuskich i holenderskich będą mieli te same prawa ? na przykład usuwania w głosowaniu członków zarządu i zwalniania menedżerów?. Prof. Cechetti z uznaniem przyjął wyznaczenie w lipcu br. Komitetu Znawców ds. Regulacji Sfery Papierów Wartościowych w UE jako posunięcie we właściwym kierunku, ale wyraził wątpliwości, czy jest to krok wystarczający.Większym optymistą jest Fritz Bolkestein, komisarz UE do spraw rynku wewnętrznego, osoba odpowiedzialna za postęp w tej dziedzinie. W artykule w ?Financial Times? z 14 czerwca podkreślił on znaczenie propozycji Komisji Europejskiej z 12 czerwca br., postulującej sporządzanie przez wszystkie spółki publiczne w UE swoich sprawozdań finansowych w sposób zgodny z Międzynarodowymi Standardami Rachunkowości (International Accounting Standards ? IAS). Podobnie jak prof. Cechetti, komisarz Bolkestein jest zwolennikiem szybkiego wprowadzenia w życie jednolitego zbioru reguł i przepisów prawnych. Zapowiada on, że w drugiej połowie bieżącego roku Komisja Europejska przedstawi dalsze propozycje ? m.in. w takich sprawach, jak ujednolicenie wymogów rejestracji spółek na giełdach i redagowania prospektów emisyjnych; uaktualnienie tzw. Dyrektywy Usług Inwestycyjnych; złagodzenie restrykcji nakładanych w poszczególnych krajach UE na fundusze emerytalne w zakresie inwestowania aktywów w skali UE.Bolkestein zakończył swoją wypowiedź następująco: ?Jeśli mamy zrealizować wytyczony cel ? stworzyć paneuropejski rynek usług finansowych w 2005 roku, to decydenci polityczni UE, rządy państw członkowskich i Parlament Europejski muszą szybko wyrazić zgodę na wszystkie wytyczne zawarte we FSAP. Oznacza to przyspieszenie we wszystkich dziedzinach procesu legislacyjnego. Pozwólcie, że powtórzę nasze cele. Jedna waluta. Jeden rynek finansowy i kapitałowy. I jeden wspólny zbiór przepisów. Najpóźniej w 2005 roku?.
Z.S.