Co lepsze aktywa

Kilka tygodni temu prezentowałem zmiany nazw niektórych spółek giełdowych. Zwróciłem wówczas uwagę na Kredyt Bank. Spółka przez chwilę nazywała się Kredyt Bank PBI, teraz zaś jest ponownie Kredyt Bankiem.Cykl się zamknął. Cykliczność zdarzeń i procesów koniunkturalnych jest wykorzystywana w analizie rynku. W szczególności opiera się na tym analiza techniczna. Zakłada się tam powtarzalność i podobieństwo. Ponieważ zdarzenia dotyczą różnych spółek ? stosuje się analizę bezwymiarową. Polega ona na redukcji kursu, wolumenu i czasu do różnych oscylatorów i indykatorów z jednej strony (tej nowoczesnej) lub formacji z drugiej strony (tej tradycyjnej).Cykliczność zmian nazwy Kredyt Banku również mogła być wykorzystywana do analizy rynku ? zmiana nazwy na Kredyt Bank PBI oznaczała wchłonięcie banku PBI i wszystkie z tym związane korzyści. Powrót do nazwy bez PBI może oznaczać powrót do starego stylu zarządzania. Ale nie o tym jest ten felieton.Liderem pod względem częstotliwości zmiany nazwy jest pewna firma audytorska z Gdańska. Jest ona audytorem kilku giełdowych firm pochodzących z tego miasta. Kiedyś, w 1996 roku, ta spółka nazywała się T&K ABAK Gdańsk. Później ? w 1997 roku ? zmieniła nazwę na Moore Stephens ABAK Gdańsk. W 1999 roku ponownie zmieniła nazwę ? na T&K ABAK Gdańsk. teraz zaś nazywa się Moore Stephens Trzemżalski Krynicki i Partnerzy Kancelaria Biegłych Rewidentów. Rekord Kredyt Banku został pobity. Zaczął się drugi cykl. Zgodnie z logiką, za rok lub dwa lata firma zmieni nazwę po raz kolejny ? ponownie na T&K ABAK Gdańsk.Przyznam, że pogubiłem się kiedyś w tych zmianach. I to na łamach PARKIETU. Później długo zastanawiałem się nad przyczyną. Środowisko audytorów jest bardzo hermetyczne. Uzyskanie jakiejkolwiek opinii o tym, co dzieje się w branży, jest praktycznie niemożliwe. A to, o czym się mówi, nie może potem zostać opublikowane. Tłumaczone jest to zawsze tym samym ? interesem klientów.Czy zmian w gdańskiej spółce dokonano dlatego, że w magazynach firmy znajdują się jeszcze stare wizytówki i materiały reklamowe i teraz będzie można je wykorzystać. Czy też może dlatego, że firmy powinny co kilka lat zmieniać audytora. I raz dostają ofertę spółki ABAK, innym zaś razem Moore Stephens. Przyczyna jest bardziej skomplikowana.A jak się pogubiłem? Działały kiedyś w Polsce firmy audytorskie BDO Binder oraz Moore Stephens. Pod koniec 1998 roku połączyły się, w ich miejsce powstała firma BDO Polska. (Obecnie jest to jedna z najszybciej rozwijających się firm audytorskich w naszym kraju). Działo się to w czasach, gdy fuzje i przejęcia wśród firm z tej branży były powszechne ? łączyli się i duzi, i mali. W sporządzonej wówczas na łamach gazety statystyce audytorów, która obejmowała liczbę obsługiwanych spółek, zsumowałem klientów poszczególnych firm. Do tego doliczyłem jeszcze klientów Moore Stephens ABAK Gdańsk ? wydało się to całkiem naturalne.Po opublikowaniu materiału okazało się, że gdański Moore Stephens nie bierze udziału w całej operacji. I jest wręcz temu przeciwny ? ?ale o tym lepiej nie pisać?. Dodatkowo zaś firma wraca do swojej poprzedniej nazwy.Okazało się, że zagraniczne centrale tych firm nigdy nie połączyły się i żadnej fuzji nie akceptowały. Decyzję o fuzji podjęli polscy udziałowcy, których w firmach audytorskich nazywa się partnerami, a którzy mieli większość głosów. W tej sytuacji nie powinno nikogo dziwić, że nie minęły dwa lata i ponownie pojawia się w Polsce nazwa Moore Stephens. Firma była obecna na naszym rynku od początku przemian rynkowych (jeden z pierwszych rewidentów Banku Rozwoju Eksportu) i tak łatwo nie złożyła broni. Jako pierwsza dołączyła gdańska firma ABAK, a w najbliższym czasie będą to również inni. Co będzie dalej ? zobaczymy. Cykl się powtarza.

Artur SierantTytuł felietonu nie ma nic wspólnego z tajnymi praktykami stosowanymi przez rewidentów. Choć w wielu przypadkach można ich o stosowanie prestidigitatorskich sztuczek posądzać. Tak nazywa siolskich firm audytorskich, która ma siedzibę w Konstantynowie Łódzkim.