Co lepsze aktywa

Teoria kalendarza spiralnego Carolana nie cieszy sięobecnie szczególnym zainteresowaniem inwestorów? okna czasowe, które pozwalają wybrać optymalne dni do zakupu lub sprzedaży akcji, nie otwierająi nie zamykają się tak, jak kiedyś na łamach gazet.Okazało się, że pewne elementy tej teorii znalazły zastosowanie w praktyce. W najbliższym czasie otworzone zostanie okno czasowe z elementami fiskalnymi. Rzecz dotyczy podatku od zysków ze sprzedaży przez osoby fizyczne akcji notowanych na giełdzie. Zgodnie z polskimi przepisami, obecnie zwolnione z podatku dochodowego są wyłącznie zyski ze sprzedaży akcji nabytych bezpośrednio w ofercie publicznej lub na giełdzie.Zainteresowani inwestorzy wypracowali już kilka metod mniej lub bardziej skutecznego uciekania od konieczności płacenia tego podatku. Wśród nich można wymienić: wniesienie akcji jako aport do spółki, transakcje pakietowe, emisje darmowych (lub bardzo tanich) akcji, przejmowanie firm w zamian za wydane papiery własne, metodę ?zamknij oczy? oraz zupełnie nową ? ?na posła?. Większość z nich była już niejednokrotnie przedstawiana na łamach PARKIETU, więc pozwolą Państwo, że przedstawię tylko dwie ostatnie.Metoda ?zamknij oczy? jest szczególnie popularna wśród drobnych akcjonariuszy, głównie pracowników prywatyzowanych firm. Sprzedają akcje, wypłacają otrzymane środki i... siedzą cicho. Metoda ta jest dość ryzykowana. Jeżeli jednak pieniądze uzyskane ze sprzedaży akcji nie zostaną przeznaczone na łatwą do zidentyfikowania konsumpcję lub znaczne inwestycje ? prawdopodobieństwo sukcesu wzrasta.W jednym z miast przemysłowych na południu Polski ma swoją siedzibę kilka spółek giełdowych. Większość akcjonariuszy sprzedawała akcje i nie uwzględniła tego w swoich deklaracjach podatkowych. Wszystko działo się dobrze do czasu, gdy nie znalazł się pewien gorliwy inżynier. W swojej deklaracji PIT wykazał o jedną pozycję za dużo ? przychody ze sprzedaży akcji. Dzięki temu miejscowy urząd skarbowy zorientował się, że istnieje również takie źródło przychodów. Zaczęto wówczas analizować rejestr osób kupujących domy oraz drogie samochody. Wielu z przepytywanych przyznało później, jakie było rzeczywiste źródło środków. Udało się tylko tym, którzy pieniądze przeznaczyli na inny cel ? w większości nie zapłacili oni podatku (etyczną ocenę tej metody pozostawiam Czytelnikom).W innej sytuacji znajdują się osoby posiadające znaczne pakiety akcji. Szczególnie gdy ich ewentualna sprzedaż wymaga opublikowania komunikatu i gdy są osobami publicznymi. O tym, że akcje zostały sprzedane, wiedzą wszyscy ? w tym również pracownicy urzędu skarbowego. Szansa na powodzenie metody ?zamknij oczy? jest znikoma.Dlatego stosowane są inne techniki. Każda z nich jest jednak zawodna. W przypadku transakcji pakietowych wymagana jest zgoda Zarządu Giełdy. Wniesienie aportem akcji do spółki również jest ryzykowne ? istnieje prawdopodobieństwo, że zostanie to zinterpretowane jako źródło przychodu. Emisja darmowych akcji czy fuzja z już istniejącą giełdową spółką są kosztowne i kłopotliwe oraz pozwalają na uniknięcie płacenia podatku tylko od nowych walorów.Zastosowano więc nową metodę ? ?na posła?. Po raz pierwszy została ona wykorzystana, gdy Sejm na chwilę zwolnił z podatku zyski ze sprzedaży akcji na rynku pozagiełdowym. Jedynymi beneficjentami tej operacji byli akcjonariusze Polisy, którym się udało ?zmieścić? w przepisach.Teraz planowane jest bardziej systemowe rozwiązanie problemu. W projekcie nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych zapisano, że sprzedaż akcji nabytych na rynku niepublicznym po trzech latach od daty ich wprowadzenia do obrotu giełdowego będzie wolna od podatku.Z treści ustawy wynika, że zwolnienie to ma obowiązywać do 31 grudnia 2003 r. To oznacza, że skorzystają z tych przepisów tylko ci, którzy będą mieli swoje akcje w obrocie giełdowym do końca br. Wśród największych warto wymienić Prokom, Agorę czy Softbank. Nowi emitenci muszą się spieszyć ? do końca roku zostały dwa miesiące. Później okienko fiskalno-czasowe się zamknie.

Artur Sierant