Z Tomaszem Jędrzejczakiem, prezesem Legg Mason TFI
i Legg Mason Zarządzanie Aktywami, rozmawia Tomasz Chojnowski
W ostatnim wywiadzie dla "Parkietu" powiedział Pan, że problemem jest dla Was fakt, iż zarządzający funduszami inwestycyjnymi na polskim rynku działają według szerokich i niezbyt zdecydowanych kryteriów. Dlaczego jest to problem?
Problem dotyczy fazy rozwoju naszego rynku. W Polsce nadal nie ma jasnych kryteriów wyboru funduszu. Inwestor staje najczęściej przed pytaniem: jak wybrać najlepszego zarządzającego dla swoich aktywów. Pozornie odpowiedź jest banalna - najlepszy będzie ten, który miał najlepsze wyniki. Jednak ta informacja stwierdza jedynie, który zarządzający był dobry w przeszłości. Pytanie natomiast stawiane jest w kontekście przyszłości. Zatem dobry wynik historyczny ma wartość wskazówki jedynie wtedy, gdy uznamy, że będzie powtórzony. Tego zaś nigdy nie wiemy. Inwestor powinien oprzeć się na jakimś założeniu, choćby na zasadach stosowanej polityki inwestycyjnej. Musi istnieć swego rodzaju systemowa "klamra", łącząca wyniki z przeszłości z tymi, które mogą pojawić się w przyszłości.
Nie widzi Pan tej "klamry"? Nie ma jej u nas?