Espirito Santo Investment Bank ocenił przydatność Millennium z punktu widzenia przyszłego nabywcy po tym, jak BCP – portugalski właściciel siódmego polskiego banku – zasugerował możliwość jego sprzedaży. Zdaniem BESI (inwestycyjne ramię innej portugalskiej instytucji), zakup spółki ma większy sens w przypadku polskiego inwestora strategicznego. Espirito Santo zauważa, że wysokie koszty finansowania i słaba struktura kredytów powoduje, że Millennium ma jeden z niższych wskaźników zwrotu z kapitału własnego (ROE) w branży. W 2010 r. wyniosło one 9,5 proc. na ten rok BESI szacuje 11 proc. Zdaniem analityków, połączenie z innym polskim bankiem poprawiłoby dostępność Millennium do finansowania, byłoby także szansą na wyraźne zmniejszenie kosztów operacyjnych. BESI szacuje możliwe synergie kosztowe na około 400 mln zł. Ich zdaniem, takie oszczędności zwiększyć mogą wskaźnik ROE Millennium nawet do 20 proc. Takich efektów nie dałoby przejęcie przez zagranicznego gracza.
Wśród chętnych na Millennium (a wcześniej na Kredyt Bank) wymienia się PKO BP i Pekao. Pierwszemu bankowi nie udało się już kupić innego istotnego banku na rynku (przegrał wyścig o BZ WBK z Santanderem). Zdaniem BESI, połączenie z Millennium pozwala osiągnąć jeszcze lepsze synergie, niż w przypadku banku z Poznania.
Analitycy Espirito Santo oceniają, że BCP może sprzedaż Millennium przy wycenie na poziomie dwukrotności wartości księgowej (4,13 mld zł). Obecnie bank jest notowany po około 5,3 zł, co daje wskaźnik C/WK na poziomie 1,6. Wycena na poziomie 2 C/WK daje około 6,8 zł zł za walor. Ostatnio taki kurs Millennium można było obserwować w połowie 2008 r.
Zdaniem BESI, portugalski właściciel polskiego banku, może szybko zdecydować się na sprzedaż, choć na razie deklarował tylko „badanie różnych opcji". Analitycy zauważają, że dzięki takiej transakcji współczynnik wypłacalności BCP wzroście z 8,5 do 9,8 proc. – co oznacza, że spełni on wymóg 9-proc. wskaźnika stawiany przez bank centralny Portugalii.