W spór o poziom opłat transakcyjnych pobieranych przez warszawską giełdę włączyło się Ministerstwo Skarbu Państwa. To kolejna po Komisji Nadzoru Finansowego instytucja, która chce pogodzić maklerów i GPW. Kolejny list do Rady Giełdy wystosowała także Rada Domów Maklerskich.
Paweł Tamborski w grze
Według informacji „Parkietu" Paweł Tamborski, wiceminister Skarbu Państwa, spotkał się z Radą Giełdy. Chciał, by stała sie ona miejscem wymiany poglądów na temat przyszłości warszawskiego parkietu.
Maklerzy przejmują piłkę. Będzie karny?
Sugerował także wywarcie nacisku na zarząd GPW, aby ten stworzył średnioterminowy plan obniżenia kosztów własnych, co z kolei mogłoby się przełożyć na obniżenie kosztów transakcyjnych pobieranych przez GPW od brokerów. Miałoby to nie tylko załagodzić spór między domami maklerskimi a GPW, ale także pozwoliłoby wzmocnić pozycję warszawskiego parkietu w europejskiej hierarchii giełd. Na razie jednak nic nie wskazuje na to, aby w niedługim czasie opłaty transakcyjne pobierane przez GPW się zmieniły. Obecnie opłata za zlecenie kupna lub sprzedaży akcji to 0,01–0,033 proc. ich wartości, nie mniej niż 1 zł.
Długa historia konfliktu
Konflikt między Izbą Domów Maklerskich, na czele której stoi Janusz Czarzasty, a GPW dowodzoną przez Ludwika Sobolewskiego trwa już od dłuższego czasu. IDM od dawna podkreśla, że opłaty pobierane przez giełdę za zlecenie kupna lub sprzedaży akcji są zbyt wysokie. Ludwik Sobolewski argumentował na łamach „Parkietu", że opłaty transakcyjne są na „normalnym" poziomie. IDM w odpowiedzi na to zaprezentowała zestawienie, z którego wynika, że warszawska giełda jest jedną z najdroższych w Europie.