4 pytania do... Kamila Cisowskiego

dyrektora analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion

Publikacja: 11.01.2020 08:42

4 pytania do... Kamila Cisowskiego

Foto: materiały prasowe

Oczy inwestorów od początku roku skupione są na wydarzeniach na Bliskim Wschodzie, jednak rynki dość szybko otrząsnęły się ze strachu. Czy konflikt między USA a Iranem może jeszcze wpłynąć na wyceny aktywów?

W krótkim terminie ten konflikt będzie miał jeszcze wpływ na rynki, natomiast jeśli wywoła przecenę na rynku akcji, to naszym zdaniem będzie to okazja do akumulacji. Nie wierzymy w to, że Iran mógłby zdecydować się na otwarty konflikt ze Stanami Zjednoczonymi czy też na podjęcie działań, które miałyby wpływ na światową gospodarkę – mam tu na myśli przede wszystkim blokadę cieśniny Ormuz. Przede wszystkim dlatego, że Iran jest w recesji, ma trudną sytuację ekonomiczną i prawdopodobnie nie może sobie na to pozwolić ze względów finansowych. Ostrzelanie amerykańskiej bazy traktujemy w kategoriach pewnego teatru. Uważamy, że takie działania to tylko wymachiwanie szabelką i nie mają na celu wyrządzenia rzeczywistych szkód. Z drugiej strony cieszymy się, bo od dłuższego czasu mamy otwarte pozycje na spółkach wydobywających złoto. Z tej perspektywy napięcia globalne są czynnikiem pozytywnym, co zresztą wyraźnie widać po wybiciu cen kruszcu. Podsumowując, gdyby akcje na świecie miały spadać, to z zupełnie innych przyczyn.

A sądzicie, że będą spadać?

Zacznijmy od tego, że najatrakcyjniejszy stosunek zysków do ryzyka dostrzegamy w małych polskich spółkach i stąd decyzja o doważeniu na styczeń tego komponentu drugim funduszem. Oczywiście z uwagi na ograniczoną płynność w tej grupie spółek nie tolerujemy możliwości posiadania większości ekspozycji na akcje tych firm. Początek roku jest bardzo symptomatyczny – wierzymy, że stopa zwrotu z sWIG80 może być w tym roku wyższa niż w 2019 r. Jednak w kontekście PPK ważna jest odpowiednia selekcja zarówno funduszy, jak i instytucji, które je prowadzą, bo rozpiętość wyników między poszczególnymi funduszami może być bardzo duża. Do tego sWIG80 ma bardzo niską korelację z rynkami globalnymi.

Z kolei rynek amerykański w naszym przekonaniu jest dziś bardzo drogi. Oczekiwana przez nas stopa zwrotu z tego rynku w 2020 r. jest ujemna. Nie oznacza to, że do jakiejś silnej korekty dojdzie teraz. Kierujemy się zasadą, że dopóki trwa luzowanie ilościowe Fedu, rynek akcji nie będzie silnie spadał. W związku z tym zniżki rzędu kilku procent należy traktować jako okazje do kupna. Stąd nie zdecydowaliśmy się na wyjście z rynku amerykańskiego w styczniu. Prędzej wolimy ograniczyć ekspozycję na Europę. Po dobrej II połowie ubiegłego roku wydaje się, że większość pozytywnych czynników została już zdyskontowana.

Spodziewacie się obniżek stóp procentowych w USA czy jakiejś innej formy luzowania polityki monetarnej?

Wystarcza w tym momencie to, że Fed będzie dalej zwiększał swój bilans poprzez trwający skup obligacji. Co prawda przewodniczący Jerome Powell zarzeka się, że nie jest to QE, ale z perspektywy wpływu na wyceny aktywów można to traktować analogicznie. Jest to czynnik, który sprawia, że na razie nie powinno być mowy o poważnych spadkach na globalnym rynku akcji. I pomimo że te akcje, przynajmniej w USA, są już bardzo drogie, trzymamy je w portfelu. Do tego mamy nieco ekspozycji na Azję, a także wspomniane mniejsze polskie spółki, które mimo zwyżek w 2019 r. wciąż są bardzo atrakcyjnie wycenione. Przypomnijmy, że lata 2017–2018 były tu naprawdę ciężkie. Wciąż wierzymy też, że rynek obligacji, w tym rynków wschodzących, będzie silny. Wsparciem będzie tutaj też słabnący dolar. Słabiej jednak postrzegamy perspektywy obligacji polskich, stąd tak naprawdę nie posiadamy żadnej ekspozycji na polski dług skarbowy. W otoczeniu bardzo wysokiej inflacji, przynajmniej w kontekście ostatnich kilku lat wydaje się, że możliwości inwestycyjne, zwłaszcza po I kwartale tego roku, będą tu ograniczone. Wręcz może rosnąć presja do podwyżek stóp procentowych. Zakładamy, że takie wnioski mogą być zgłaszane i być może zagłosuje za nimi więcej niż dwóch członków RPP.

Z danych publikowanych przez MF wynika jednak, że TFI łącznie dokupowały obligacje skarbowe, w przeciwieństwie do inwestorów zagranicznych.

Zainteresowanie obligacjami krajowymi będzie się utrzymywało – ten proces szybko się nie zatrzyma. Ubiegły rok w kategoriach funduszy dłużnych był spektakularny, a pamiętajmy, że klienci TFI patrzą na historyczne stopy zwrotu. Przedstawiciele TFI mówią jednak otwarcie, że ten rok będzie gorszy pod względem wyników funduszy. Naszym zdaniem będzie jeszcze słabiej i stopy zwrotu rzędu 2,5 proc. z funduszy obligacji skarbowych nie będą takie łatwe do osiągnięcia. PAAN

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy