Bill Gross, współzałożyciel PIMCO, największego funduszu obligacji na świecie, stwierdził w wywiadzie dla „Financial Timesa”, że ewentualna wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich mogłaby mieć gorsze skutki dla rynku długu niż reelekcja Joe Bidena.
– Trump jest dla rynku bardziej niedźwiedzim kandydatem, gdyż jego program mówi o utrzymaniu cięć podatków oraz o droższych projektach – powiedział Gross. Jego zdaniem to może wywołać więcej zawirowań na rynku obligacji. Jedną z głównych obietnic wyborczych Trumpa jest przedłużenie okresu obowiązywania cięć podatkowych wprowadzonych w 2017 r. Według wyliczeń think tanku Centrum Odpowiedzialnego Budżetu (CRB) kosztowałoby to budżet 4 bln USD w ciągu dekady.
Gross zaznaczył jednak, że polityka Bidena również nie była dobra z punktu widzenia inwestorów z rynku długu, gdyż przyczyniła się ona do powiększenia amerykańskiego deficytu finansów publicznych o wiele bilionów dolarów. Gross przypomniał, że deficyt ten wzrósł z 4,1 proc. PKB w 2022 r. aż do 8,8 proc. PKB w zeszłym roku. – Deficyt jest głównym problemem. Zwiększenie podaży długu o 2 bln USD rocznie tworzy presję na rynku – powiedział współzałożyciel PIMCO.
Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich wynosiła w poniedziałek po południu 4,45 proc. W ostatnich miesiącach duży wpływ miały na nie zmiany oczekiwań inwestorów. Na początku roku, gdy inwestorzy spodziewali się dosyć szybkiego rozpoczęcia cięć stóp procentowych w USA, rentowność dziesięciolatek była lekko poniżej 4 proc. W szczycie z października, gdy obawiano się, że Fed przesadzi z podwyżkami stóp, rentowność tych papierów przekraczała natomiast 5 proc. Rok temu była zaś poniżej 3,5 proc., a dwa lata temu poniżej 3 proc. Tymczasem dług publiczny USA powiększył się od końca 2020 r. o blisko 7 bln USD.
Kampania wyborcza w USA nabiera tempa, a część przedstawicieli wielkich firm finansowych z Wall Street zaczęła lepiej postrzegać kandydaturę Trumpa. Są oni wyraźnie rozczarowani rządami Bidena. O tym, że rozważa jego poparcie, mówił m.in. Kenneth Griffin, założyciel funduszu hedgingowego Citadel, który jeszcze dwa lata temu nazywał byłego prezydenta „trzykrotnym przegrańcem”. Trumpa oficjalnie poparł już Steven Schwarzman, prezes Blackstone Group. – Podzielamy obawy większości Amerykanów, że nasza polityka gospodarcza, imigracyjna i zagraniczna idą w złym kierunku – przyznał Schwarzman.