Co się kryje za wielkim procesem wietnamskiej potentatki?

W partii komunistycznej trwa walka o sukcesję, a przez kraj przetacza się kampania antykorupcyjna. Uderzenia śledczych w wielkie firmy deweloperskie przyczyniły się do pogłębienia dekoniunktury na rynku nieruchomości. Gospodarka nadal jednak szybko się rozwija.

Publikacja: 06.05.2024 06:00

Wieżowce górujące nad Ho Chi Minh City, czyli dawnym Sajgonem. Wiele z nich powstało w czasie boomu

Wieżowce górujące nad Ho Chi Minh City, czyli dawnym Sajgonem. Wiele z nich powstało w czasie boomu nieruchomościowego z zeszłej dekady. Fot. AdobeStock

Choć zwykle sprawy sądowe z odległych krajów nie przyciągają uwagi globalnych mediów, to skazanie Truong My Lan, potentatki z wietnamskiej branży deweloperskiej, było szeroko przez nie relacjonowane. Uwagę przyciągnęła przede wszystkim skala oszustw, o którą ją oskarżono. Przez dziesięć lat miała ona wyłudzić z Saigon Joint Stock Commercial Banku 12,5 mld USD i wywołać swoimi oszustwami straty szacowane łącznie na 27 mld USD. Troung My Lan musi zwrócić owe 27 mld USD, co będzie jednak raczej nierealne. Zwłaszcza że orzeczono wobec niej karę śmierci. Uznano ją też winną wręczenia urzędnikom państwowym największej łapówki w dziejach kraju wynoszącej 5,2 mln USD (schowanych w pojemnikach ze styropianu). Można się spodziewać, że sprawa ta przyniesie wiele procesów „odpryskowych”. Wszak zeznania składało w niej 2,7 tys. osób. Nikt nie ma też wątpliwości, że proces owej potentatki rynku nieruchomości był częścią wielkiej kampanii antykorupcyjnej prowadzonej przez Nguyena Phu Tronga, sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Wietnamu. Kampania ta, oficjalnie porównywana do „rozpalonego pieca hutniczego”, doprowadziła już do skazania tysięcy ludzi, a także dymisji dwóch wicepremierów i dwóch prezydentów. Pod pewnymi względami była ona więc ostrzejsza od czystki realizowanej w zeszłej dekadzie w Chinach przez prezydenta Xi Jinpinga.

Szybciej niż Chiny

Wiadomości z Wietnamu ogólnie bardzo rzadko pojawiają się w polskich i zachodnich mediach, a szkoda, bo kraj ten w ostatnich latach bardzo dynamicznie się rozwijał i przyciągał inwestorów. W 2022 r. osiągnął on 8,1 proc. wzrostu PKB. W 2023 r. wzrost ten wyhamował do 5 proc., ale Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się, że przyspieszy w tym roku do 5,8 proc. Wietnam ma więc sporą szansę na to, by nadal rozwijać się w szybszym tempie niż Chiny. Jest też on jednym z beneficjentów ograniczonej relokacji łańcuchów produkcyjnych z Państwa Środka. Choć nadal formalnie pozostaje krajem komunistycznym, to w praktyce funkcjonuje tam kapitalizm o modelu zbliżonym do chińskiego, a sam Wietnam jest postrzegany przez USA jako kraj przyjazny.

Model rozwoju zbliżony do chińskiego zaowocował tam również wieloletnim boomem na rynku nieruchomości, który jednak po 2020 r. przekształcił się w kryzys. Przejawiał się on choćby w tym, że w 2023 r. 1300 spółek zakończyło działalność w tamtejszym sektorze nieruchomości. Ilość projektów deweloperskich oddanych do użytku była co prawda o 14 proc. większa niż w 2022 r., ale mniejsza o 68 proc. niż w 2018 r. Analitycy wskazują, że obecnie rynek ten dopiero się stabilizuje.

– Koniunktura na wietnamskim rynku nieruchomości odbiła się już od dna częściowo dlatego, że oprocentowanie pożyczek hipotecznych osiągnęło szczyt i kieruje się w dół. O ile pełnoskalowe ożywienie rynku nie jest prawdopodobne do połowy 2024 r., to są oznaki odbicia. Zalicza się do nich choćby znaczący wzrost cen luksusowych nieruchomości w centrum Ho Chin Minh City i Hanoi oraz zwiększenie liczby działek, które zmieniają właścicieli – twierdzi Michael Kokalari, główny ekonomista firmy VinaCapital.

Jednym z czynników, który doprowadził do dekoniunktury na rynku, była kampania antykorupcyjna prowadzona przez władze. W marcu 2022 r. inwestorów wystraszyło aresztowanie Trinh Van Quyeta, prezesa wielkiej firmy deweloperskiej FLC. Zarzucano mu manipulowanie kursem akcji własnej spółki, w tym sprzedaż dużego pakietu jej udziałów bez zgody regulatora. Kolejnym ciosem w zaufanie inwestorów do rynku było aresztowanie w październiku 2022 r. Truong My Lan. Głośny proces tej deweloperskiej potentatki sprawił, że wielu inwestorów zaczęło się zastanawiać, czy inne duże firmy deweloperskie i banki angażowały się w podobne praktyki i czy w związku z tym są one zagrożone działaniami organów ścigania.

Prezydenci na celowniku

W marcu niespodziewanie zrezygnował ze stanowiska Vo Van Thuong, prezydent Wietnamu, pełniący tę funkcję od dopiero roku. W oficjalnym komunikacie Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Wietnamu stwierdzono, że „naruszenia i błędy negatywnie wpłynęły na opinię publiczną, a także na reputację partii i państwa”. Nie ujawniono, co konkretnie mu zarzucano. W styczniu 2023 r. równie niespodziewanie ustąpił ze stanowiska poprzedni prezydent Nguyen Xuan Phuc. Wtedy również nie wyjaśniono przyczyny jego dymisji. Spekulowano jednak, że miała ona związek z kampanią antykorupcyjną oraz z decyzjami, jakie podejmowali ministrowie jego rządu, w czasach gdy był premierem, czyli w latach 2016–2021. W styczniu 2023 r. straciło też stanowiska dwóch wicepremierów: Pham Binh Minh i Vu Duc Dam. Pierwszy z nich był wcześniej ministrem spraw zagranicznych, a drugi odpowiadał za politykę walki z pandemią.

– Niezależnie od powodów rezygnacja dwóch prezydentów w ciągu kilkunastu miesięcy nie jest dobrym znakiem dla kraju, który szczycił się stabilnością polityczną. Co prawda bezpośrednie inwestycje zagraniczne były dotąd izolowane od kampanii antykorupcyjnej, jednak niepewność może sprawić, że inwestorzy przyjmą postawę wyczekującą wobec coraz bardziej niepewnego krajobrazu politycznego Wietnamu – prognozuje Nguyen Khac Giang, analityk ISEAS-Yusof Ishak Institute.

54-letni Vo Van Thuong był najmłodszym prezydentem w historii Wietnamu i często typowano go na przyszłego pierwszego sekretarza partii komunistycznej. Jego polityczny upadek otwiera więc drogę nowym pretendentom. Oczywiście tym, którzy przetrwają czystkę antykorupcyjną. Obecny przywódca Nguyen Phu Trong sprawuje rządy od 2011 r. i ma 80 lat. Najbliższy kongres partii ma się odbyć w 2026 r., więc walka o sukcesję jeszcze potrwa.

Trzy wietnamskie giełdy i spółka, która chciała być kolejną Teslą 

VN-Index, czyli główny indeks giełdy w wietnamskim Ho Chi Minh City, zyskał od początku roku blisko 10 proc., od początku 2023 r. wzrósł natomiast o prawie 16 proc. Szczyt osiągnął jednak w styczniu 2022 r., a na koniec kwietnia był o 21 proc. niżej niż w tamtym maksimum.

Giełda w Ho Chi Minh City (HOSE) miała na koniec marca 2024 r. około 210 mld USD kapitalizacji, a było na niej wówczas notowanych 398 spółek. Jest ona najstarszą wietnamską giełdą papierów wartościowych. Działa od 2000 r., a jej siedzibą jest budynek dawnego Senatu Republiki Wietnamu Południowego. Oprócz niej funkcjonują również dwa inne, mniejsze parkiety: giełda w Hanoi (HSE) oraz giełda UPCOM. Obie mają po kilkadziesiąt miliardów USD kapitalizacji. HSE istnieje od 2005 r., a UPCOM od 2009 r.

Najbardziej znana wietnamska spółka giełdowa jest jednak notowana na nowojorskiej giełdzie Nasdaq. To VinFast Auto, producent samochodów elektrycznych, należący do Pham Nhat Vuong, pierwszego dolarowego miliardera w historii Wietnamu. Debiut jego firmy przyciągnął bardzo dużą uwagę inwestorów. W dniu oferty publicznej wyceniano tę spółkę aż na 85 mld USD, czyli więcej, niż wynosiła wówczas kapitalizacja koncernów motoryzacyjnych, takich jak Ford czy General Motors. Wietnamska firma była wówczas postrzegana przez inwestorów jako potencjalna „kolejna Tesla”. Nie zrażało ich to, że rok wcześniej miała ona 2,1 mld USD straty netto. W ciągu dwóch tygodni kurs jej akcji skoczył z 37 USD do ponad 82 USD. Później jednak te papiery były dla inwestorów sporym rozczarowaniem. Od dnia debiutu straciły one na wartości ponad 90 proc., a kapitalizacja sięgała na koniec kwietnia 6,4 mld USD. VinFast nie spełniła więc marzeń inwestorów o powtórzeniu sukcesu Tesli. HK

Gospodarka światowa
Duża poprawa nastrojów w unijnym przemyśle. Nieoczekiwany efekt Donalda Trumpa?
Gospodarka światowa
Bank Japonii podniósł główną stopę do 0,5 proc.
Gospodarka światowa
Walka z emisjami CO2 nie jest już modna
Gospodarka światowa
Trump w Davos: Ceny ropy i stopy procentowe muszą spaść
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Gospodarka światowa
Turecki bank centralny znów obciął stopy
Gospodarka światowa
USA nie odetną się od Europy