Bank Anglii podnosił stopy procentowe przez 13 posiedzeń z rzędu. Na ostatnim, czerwcowym spotkaniu zaskoczył inwestorów, podnosząc główną stopę aż o 50 pb. Bank agresywnie zacieśnia politykę pieniężną, by zdusić inflację. Szczyt osiągnęła ona w październiku – wyniosła 11,1 proc. i była najwyższa od 40 lat. Później hamowała, ale dość wolno.
W maju utrzymała się na poziomie 8,7 proc. Dalsze podwyżki stóp są praktycznie przesądzone. Rynek kontraktów terminowych wycenia, że główna stopa procentowa na Wyspach będzie na koniec roku sięgała 6 proc. Te podwyżki będą miały jednak skutki uboczne, odczuwalne szczególnie wśród osób spłacających kredyty hipoteczne, których oprocentowanie jest powiązane ze stopami procentowymi.
Brytyjski Narodowy Instytut Badań Ekonomicznych i Społecznych (NIESR) wyliczył, że niedawna podwyżka stóp procentowych może sprawić, że 1,2 mln gospodarstw domowych (czyli 4 proc. wszystkich gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii) może do końca roku wyczerpać swoje oszczędności. Grozi im to ze względu na rosnące raty kredytów hipotecznych. Odsetek gospodarstw domowych zagrożonych niewypłacalnością może przez to sięgnąć nawet 30 proc. – Żaden pożyczkodawca nie może oczekiwać, że gospodarstwo domowe wytrzyma wstrząs o takiej skali. Więc rząd również nie powinien tego oczekiwać – stwierdził Max Mosley, ekonomista NIESR.
Przedwyborcza bomba
Wskaźnikiem rynkowym, na który brytyjska opinia publiczna zwraca dużą uwagę, jest średnie oprocentowanie pożyczek hipotecznych ze stopami stałymi na dwa lata (po dwóch latach spłacania tego kredytu jest on oprocentowany stopą zmienną, znaną jako SVR – o ile pożyczkobiorca nie zawrze nowej umowy z bankiem). W zeszłym tygodniu przebiła ona poziom 6,2 proc. i była najwyższa od jesieni 2022 r., czyli od okresu paniki na rynku związanego z planami fiskalnymi rządu Lizz Truss. To, że owa stopa oprocentowania znalazła się tak wysoko, w praktyce oznacza, że miesięczna rata kredytu hipotecznego wartego 150 tys. funtów wzrosła do prawie 990 funtów. W grudniu 2021 r., czyli tuż przed początkiem serii podwyżek stóp, wynosiła ona około 660 funtów. Dla porównania: średnie miesięczne wynagrodzenie netto w Londynie wynosi (według portalu Numbeo.com) 2895 funtów.