Początek tego roku ciężko uznać za jakiś szczególnie udany dla operatorów giełdowych. Większość europejskich parkietów w ciągu dwóch miesięcy tego roku zanotowała wyraźnie niższe obroty niż w analogicznym okresie rok wcześniej. W kolejnych miesiącach wyniki z 2022 r. też będzie ciężko pobić.
Dane Europejskiej Federacji Giełd (FESE) wskazują, że ten rok przyniósł na rynkach dość wyraźny spadek aktywności inwestorów. Ucierpiała większość zarówno małych, jak i dużych parkietów. Aż o blisko 35 proc. obniżyły się rok do roku obroty na London Stock Exchange. Rynek ten jednak od dłuższego czasu boryka się ze spadkiem aktywności inwestorów i przegrywa coraz częściej konkurencję z innymi europejskim parkietami. Dobrym tego przykładem jest chociażby grupa Cboe Europe, która już od jakiegoś czasu coraz śmielej radzi sobie na Starym Kontynencie. W jej przypadku obroty rok do roku również spadły, ale jedynie o nieco ponad 5 proc. W ciągu dwóch miesięcy 2023 r. obrót tam wyniósł 383 mld euro, czyli ponad dwa razy więcej niż w Londynie.
Pod względem wartości obrotów Cboe Europe przegrywa jeszcze z grupą Euronext. Tam obroty w styczniu i lutym wyniosły łącznie 421 mld euro. Euronext też jednak ma powody do zmartwień. Tegoroczny wynik jest o ponad 21 proc. gorszy od tego z 2022 r.
Inne rynki w tym roku też za bardzo nie mają się czym chwalić. Wiedeń zanotował prawie 30-proc. spadek aktywności inwestorów. Na szwajcarskim rynku obroty obniżyły się o prawie 22 proc. O 21 proc. spadły one w Hiszpanii. Nieco ponad 20-proc. spadek obrotów na warszawskim parkiecie wcale więc jakieś większej ujmy nie przynosi.