Akcje HSBC traciły 3,5 proc., papiery Commerzbanku aż 12 proc., akcje Credit Suisse zniżkowały natomiast o ponad 9 proc., a papiery Societe Generale o ponad 6 proc. Przecena dotknęła też polskich pożyczkodawców. Papiery PKO BP spadały o 3,8 proc., mBanku o 4,9 proc., Alior Banku o ponad 5 proc. Indeks WIG tracił wówczas 2,8 proc., brytyjski FTSE 100 spadał o 1,9 proc., niemiecki DAX o 3 proc., francuski CAC 40 o 2,8 proc. a włoski FTSE MIB o 4,3 proc.
W USA, w handlu przedsesyjnym, akcje First Republic Banku traciły aż 60 proc. W weekend pożyczkodawca ten ogłosił, że zawarł z bankiem JPMorgan Chase porozumienie zapewniające mu finansowanie. Pod koniec zeszłego tygodnia klienci zaczęli wycofywać na dużą skalę depozyty z tego banku, w obawie, że spotka go los SVB. First Republic Bank, podobniej jak SVB, był mocno zaangażowany w finansowanie startupów w Dolinie Krzemowej.
Czytaj więcej
Amerykańscy regulatorzy wdrożyli plan przewidujący gwarancje dla wszystkich posiadaczy depozytów w Silicon Valley Banku (SVB ). Ma to zapobiec rozlewaniu się kryzysu po rynkach finansowych.
- Banki nie są ratowane, ale ich depozytariusze już tak, a obawy dotyczące First Republic Banku rosną – zauważa Susannah Streeter, analityczka Hargraves London.
- Pomimo najlepszych starań rządów i regulatorów, rynki wciąż były bardzo nerwowe i rozważały skutki upadku SVB. Jest dużo rzeczy, o które można się martwić: o wojnę na Ukrainie, inflację, rosnące stopy procentowe a teraz potencjalny kryzys bankowy został dodany do tej mieszkanki. Nie jest więc niespodzianką, że ludzie są nieco wystraszeni – uważa Russ Mould, dyrektor inwestycyjny w firmie AJ Bell.