W październiku waszyngtońska instytucja zakładała, że 2023 r. przyniesie wyhamowanie wzrostu globalnego produktu o 2,7 proc., po 3,2 proc. w 2022 r. i ponad 6 proc. w 2021 r. W najnowszym raporcie, opublikowanym w nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu, MFW szacuje, że w 2022 r. globalny PKB urósł o 3,4 proc., w 2023 r. zwiększy się o 2,9 proc., a rok później o 3,1 proc. Ta rewizja szacunków i prognoz wskazuje, że końcówka minionego roku była dla światowej gospodarki bardziej udana niż można było sądzić jeszcze jesienią.
„Perspektywy gospodarcze są dziś mniej ponure niż w naszym październikowym raporcie i może to być punkt zwrotny” – napisał w komentarzu do prognoz MFW główny ekonomista tej instytucji Pierre –Olivier Gourinchas. Zastrzegł jednak, że światowa gospodarka będzie się rozwijała w tempie niższym od przedpandemicznej normy (3,8 proc.), a bilans czynników ryzyka każe się liczyć z jeszcze słabszym wynikiem. Hamulcem pozostanie walka z nadmierną inflacją, toczona w wielu ważnych gospodarkach jednocześnie, oraz wojna w Ukrainie.
Poprawa perspektyw światowej gospodarki to przede wszystkim efekt tego, że w wielu krajach inflacja zaczęła już wytracać impet, m.in. za sprawą korekty cen na rynku surowców, a także efekt wycofania się Chin z polityki „zero Covid”, która paraliżowała tam aktywność ekonomiczną w 2022 r.
Ekonomiści z MFW oceniają obecnie, że inflacja na świecie wyniesie w tym roku średnio 6,6 proc., po 8,8 proc. w 2022 r., a w 2024 r. zmaleje do 4,3 proc. To byłby już wynik tylko nieco wyższy niż w kilku latach przed wybuchem pandemii Covid-19 (3,5 proc.). Od października te prognozy minimalnie wzrosły, ale głównie z powodu wyższego punktu startowego.
Wśród głównych zagrożeń dla tempa rozwoju światowej gospodarki MFW wymienia m.in. falę zachorowań na Covid-19 w Chinach, która opóźni ożywienie w Państwie Środka pomimo zniesienia antyepidemicznych restrykcji, eskalację wojny Rosji przeciwko Ukrainie, kryzys kredytowy związany z zacieśnianiem polityki pieniężnej oraz fragmentację łańcuchów wartości dodanej (czyli cofnięcie korzyści wynikających z globalizacji). Ponadto, wolniejszy od oczekiwań spadek inflacji może spowodować panikę na rynkach finansowych.