"Podtrzymujemy nasz pogląd, że wzrost w strefie euro będzie słaby w miesiącach zimowych z uwagi na kryzys energetyczny, ale nie oczekujemy już technicznej recesji. To odzwierciedla bardziej odporne tempo wzrostu pod koniec ubiegłego roku, gwałtownie niższe ceny gazu ziemnego oraz wcześniejsze otwarcie Chin. Dlatego też podwyższamy naszą prognozę dla strefy euro do +0,6% na 2023 r. (z -0,1%), czyli obecnie znacznie powyżej konsensusu na poziomie -0,1% Patrząc na poszczególne kraje członkowskie, spodziewamy się słabszego wzrostu w Niemczech i Włoszech (które są bardziej uzależnione od energochłonnej przemysłowej) niż we Francji i Hiszpanii (które mają bardziej zdywersyfikowane źródła energii i są stosunkowo bardziej intensywne w sektorze usług)" - czytamy w "European Economics Analyst 10 Questions for 2023".

Bank zaznacza, że "rynki pracy pozostały odporne" i spodziewa się niewielkiego wzrostu stopy bezrobocia w całym regionie w miesiącach zimowych w br.

"Uważamy, że podwyżki o 50 pb są bardzo prawdopodobne zarówno w lutym, jak i w marcu, po czym nastąpi spowolnienie do 25 pb dla ostatecznej stopy 3,25% w maju. Lepsze perspektywy wzrostu gospodarczego wzmacniają nasz pogląd, że EBC raczej nie dokona cięć w najbliższym czasie i nie widzimy pierwszej obniżki aż do IV kw. 2024" - czytamy dalej. 

Bank ocenia, że inflacja przekroczyła szczyt i po gwałtownym spadku hurtowych cen energii oczekuje, że inflacja w strefie euro zakończy rok w okolicach 3,3% (wobec 4,5% oczekiwanych poprzednio).