Dziewięć krajów analitycy Goldmana Sachsa wyróżnili jako te, które wcześnie rozpoczęły cykl podwyżek stóp procentowych. W tej grupie znalazła się Polska, a obok nas: Czechy, Węgry, Rumunia, Brazylia, Chile, Peru, Kolumbia i Nowa Zelandia. W każdym z nich bank centralny zaczął podnosić stopy przed październikiem 2021 r. i w ciągu pół roku od rozpoczęcia cyklu podwyższył je co najmniej o 100 pkt baz. (lub o 75 pkt baz. w przypadku rynków rozwiniętych; pominięto przypadki szczególne, jakimi są Turcja i Rosja). Średnio w tej grupie stopy poszły w górę prawie o 700 pkt baz.
„Nie ma wyraźnych dowodów, by którakolwiek z tych dziewięciu gospodarek była w recesji, a stopa bezrobocia w większości z nich spada. Trudno określić, czy mamy już łagodną recesję w przypadku dwóch spośród tych państw: Peru i Chile” – piszą analitycy Goldmana.
Niewiele oznak kryzysu
Spośród państw tej grupy najmocniej stopy procentowe podniosły Węgry. Podwyższyły je w obecnym cyklu aż o 1015 punktów bazowych. Nie spełniają one jak na razie żadnego z kryteriów recesji wyznaczonych przez analityków Goldmana. W pierwszym półroczu średni wzrost PKB (liczony kwartał do kwartału) wyniósł aż 6,6 proc., stopa bezrobocia spadła w ostatnich trzech miesiącach o 0,3 pkt proc., do 3,2 proc., a liczony przez Goldmana wskaźnik bieżącej aktywności gospodarczej (CAI) wyniósł wówczas 3,2 pkt, co było umiarkowanie wysokim wynikiem, a indeks PMI mierzący koniunkturę w przemyśle wyniósł średnio w ostatnich trzech miesiącach 55,7 pkt. Nie było więc żadnych wyraźnych sygnałów, by bardzo agresywne podwyżki stóp wpłynęły negatywnie na węgierską gospodarkę.
Czytaj więcej
Oczekiwania, że inflacja na świecie osiągnęła już szczyt, zachęcają inwestorów do kupowania obligacji skarbowych. Choć ich rynki ostatnio wpadły w korektę, to zdaniem agencji Bloomberga rodzącą się hossę napędzać może fatalna koniunktura w Chinach.