To, co dzieje się na światowych rynkach żywności, śledzi Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Po wybuchu wojny w Ukrainie, w marcu, wyznaczany przez nią indeks światowych cen żywności sięgnął 159,3 pkt. Wykonał gigantyczny skok, aż o 17,9 pkt, czyli o 12,6 proc., w porównaniu z również rekordowym lutym. I znalazł się na najwyższym poziomie w historii notowań, czyli od 1990 r.
W piątek FAO podała odczyt indeksu za kwiecień. I tu mała niespodzianka. Indeks spadł do 158,5 pkt, o 1,2 pkt (0,8 proc.) w porównaniu z marcem. Jest to jednak aż o 36,4 pkt (29,8 proc.) więcej niż przed rokiem. Co ciekawe, kwietniowy spadek indeksu to efekt znaczącej zniżki cen olejów roślinnych i nieznacznego spadku cen zbóż. Umiarkowanie drożały cukier, mięsa i przetwory mleczne.
Czytaj więcej
Działania wojenne za naszą wschodnią granicą ograniczą eksport żywności z Ukrainy i Rosji. Kraje, które ją importują, będą musiały poszukać nowych dostawców, być może także w Polsce. Biedniejszym może zagrozić głód, bo ceny już poszły mocno w górę, a i tak były wysokie.
Po wybuchu wojny na światowych rynkach gwałtownie w górę poszły ceny zbóż. To dlatego, że Ukraina i Rosja są ich ważnymi producentami. W kwietniu wyznaczany przez FAO subindeks zbóż spadł jednak o 0,7 pkt (0,4 proc.), po tym jak w marcu osiągnął najwyższy poziom od 1990 r. Ceny kukurydzy spadły przy tym o 3 proc., ponieważ sezonowe dostawy z trwających zbiorów w Argentynie i Brazylii pomogły złagodzić presję na rynkach. Lekko staniało sorgo, zdrożał jęczmień. Drożała też pszenica, ale już nieznacznie – o 0,2 proc. Wysokie ceny tego zboża to efekt utrzymującej się blokady ukraińskich portów i obaw o tegoroczne uprawy w tym kraju i w USA. Zwyżki łagodziły jednak większe dostawy z Indii, wyższy niż oczekiwano eksport z Rosji oraz nieco osłabiony w wyniku wysokich cen globalny popyt.
Jeszcze ciekawsze rzeczy działy się w kwietniu na rynkach olejów roślinnych. Ich subindeks spadł w kwietniu o 14,3 pkt (5,7 proc.) z rekordowego poziomu z marca. Spadek był spowodowany niższymi światowymi cenami oleju palmowego, słonecznikowego i sojowego, które z nawiązką rekompensowały wyższe notowania oleju rzepakowego. Ceny oleju słonecznikowego spadały głównie w związku z racjonowaniem popytu przy notowanych po wybuchu wojny w Ukrainie rekordowo wysokich cenach. Ukraina jest znaczącym światowym producentem tego oleju. Ceny oleju rzepakowego się nie zmieniły.