Londyn czeka na oferty z Rosji

Wielu oligarchów potrzebuje dużych środków na spłatę długów oraz wzmocnienie kondycji finansowej swoich firm. Liczą więc, że uda im się zebrać pieniądze na światowych giełdach

Publikacja: 12.01.2010 09:18

Rosyjscy oligarchowie zamierzają w tym roku przeprowadzić kilka dużych ofert publicznych za granicą.

Rosyjscy oligarchowie zamierzają w tym roku przeprowadzić kilka dużych ofert publicznych za granicą. Do większości z tych IPO dojdzie najprawdopodobniej w Londynie

Foto: Bloomberg

Rosyjscy oligarchowie zamierzają w tym roku przeprowadzić kilka dużych ofert publicznych za granicą. Do większości z tych IPO dojdzie najprawdopodobniej w Londynie. Pomimo kryzysu City pozostało wciąż jednym z ulubionych miejsc prowadzenia interesów przez rosyjskich miliarderów.

[srodtytul]Wysyp ofert[/srodtytul]

Na londyńską giełdę wybiera się m.in. Suek, piąty największy producent węgla na świecie, należący do dwóch oligarchów: Andrieja Mielniczenki oraz Siergieja Popowa. Oferta koncernu zostanie przeprowadzona prawdopodobnie w pierwszej połowie roku, jednocześnie w Londynie i w Moskwie. Sprzedanych zostanie wtedy 25 proc. akcji Sueku wartych nawet ponad 2 mld USD.

Również w drugiej połowie roku ma dojść w Londynie do wartej 2 mld USD oferty spółki medialnej ProfMedia należącej do Władimira Potanina. Analitycy nie wykluczają też, że w tym roku wejdzie na londyńską giełdę koncern metalurgiczny Metalloinvest, którego współwłaścicielem jest Aliszer Usmanow.

Pierwsza duża rosyjska oferta – sprzedaż akcji koncernu Rusal wartych nawet 2,6 mld USD – nie zostanie jednak przeprowadzona w Londynie, lecz w Hongkongu. Oleg Deripaska, oligarcha kontrolujący Rusal, pominął w swych planach Wielką Brytanię, gdyż właśnie przed londyńskim sądem toczy spór ze swoim dawnym wspólnikiem Michaiłem Czernym. Niewykluczone więc, że gdyby nie kłopoty prawne, na miejsce oferty wybrałby Londyn.

[srodtytul]Sytuacja się zmieniła[/srodtytul]

Oligarchowie wykazują ożywione zainteresowanie przeprowadzaniem ofert publicznych w dużej mierze dlatego, że kryzys poważnie uderzył w kondycję finansową ich spółek. Często w ten sposób szukają więc sposobu na spłatę zaciągniętych wcześniej długów.

Według wyliczeń analityków banku Uralsib rosyjskie spółki powinny przez najbliższe 18–24 miesiące zebrać z rynku 55 mld USD, by wzmocnić swoją kondycję finansową. Gdyby zaś chciały dokonywać przejęć, powinny zdobyć dodatkowe 24–35 mld USD. Tymczasem, według banku Morgan Stanley, firmy z Rosji przeprowadziły w zeszłym roku oferty publiczne warte mniej niż 1 mld USD.

– Dwa lata temu trudno było nawet zorganizować spotkanie oligarchów z inwestorami. Często pytali: „Czemu mam ci pozwolić na inwestowanie w mojej firmie?”. Teraz zrozumieli, że sytuacja się zmieniła. Nie są już głównymi rozgrywającymi – twierdzi Chris Weafer, główny strateg w Uralsib.

Inwestorzy mogą być jednak teraz bardziej sceptyczni wobec rosyjskich ofert publicznych niż przed kryzysem. – Niektórzy sparzyli się na IPO rosyjskich firm. Akcje wielu z nich były wycenione nadmiernie wysoko i ludzie dostali nauczkę – przyznaje Odenijaz Dżaparow, zarządzający funduszem w DWS Investment.

Gospodarka światowa
Kakao będzie drożeć jeszcze latami
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka światowa
Dlaczego Donald Trump uznał, że podwyżki ceł są magiczną bronią?
Gospodarka światowa
Nie żyje papież Franciszek
Gospodarka światowa
Japońska inflacja trzeci rok z rzędu powyżej celu Banku Japonii
Gospodarka światowa
Turecki bank centralny zaskakuje podwyżką stóp procentowych
Gospodarka światowa
EBC obciął stopy procentowe. Po raz siódmy