Kolejny unijny szczyt bez przełomu?

Pakt fiskalny i stały europejski mechanizm ratunkowy to główne filary unijnej strategii. Rynki nastawiły się jednak sceptycznie do brukselskiego spotkania

Publikacja: 31.01.2012 02:52

Kanc­lerz An­ge­la Mer­kel chce, by jak naj­wię­cej państw pod­pi­sa­ło pakt fi­skal­ny. Pre­mier Do

Kanc­lerz An­ge­la Mer­kel chce, by jak naj­wię­cej państw pod­pi­sa­ło pakt fi­skal­ny. Pre­mier Donald Tusk miał jednak zastrzeżenia do tej umowy. Fot. bloomberg, j.dudek

Foto: Archiwum

Pierwszy tegoroczny unijny szczyt nie wzbudził entuzjazmu inwestorów. W poniedziałek po południu większość europejskich indeksów umiarkowanie traciła. Euro i złoty lekko osłabiały się wobec dolara (za amerykańską walutę płacono w ciągu dnia nawet 3,25 zł). Na rynkowe nastroje kiepsko wpływały m.in. przedłużające się negocjacje w sprawie redukcji greckiego długu. – Nie podejmiemy decyzji dotyczących drugiego pakietu pomocowego dla Grecji, bo nie zakończyły się jeszcze negocjacje z prywatnymi wierzycielami – mówiła przed szczytem niemiecka kanclerz Angela Merkel.

Rozwodniony pakt

Brukselski szczyt miał zatwierdzić stworzenie w lipcu Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM), czyli dysponującego 500 mld euro stałego funduszu ratunkowego dla eurolandu. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" decyzje podjęte w Brukseli nie były jeszcze znane, ale powszechnie spodziewano się, że ten punkt rozmów nie przyniesie żadnej niespodzianki. Co prawda Christine Lagarde, szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wzywała wcześniej do połączenia ESM z Europejskim Funduszem Stabilizacji Finansowej (dysponującym mniej niż 300 mld euro tymczasowym mechanizmem), ale Niemcy mocno opierały się takiemu rozwiązaniu.

Powszechnie spodziewano się również, że europejscy politycy wypracują w Brukseli kształt „Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w unii gospodarczej i walutowej" zwanego w skrócie paktem fiskalnym. Zawiera on tzw. złotą regułę wydatkową nakazującą państwom uczestniczącym w tym porozumieniu, by ich roczny deficyt strukturalny nie przekraczał 0,5 proc. PKB. ?W tekście traktatu, który przeciekł wczoraj do mediów, zasada ta została jednak rozwodniona – mówi ona o 0,5 proc. PKB jedynie jako o najniższym limicie deficytu i dopuszcza, by państwa o długu publicznym dużo mniejszym niż 60 proc. PKB miały deficyt strukturalny dochodzący do 1 proc. PKB.

– Rynki mogą być rozczarowane. Jest przecież duża różnica między nieprzekraczalną granicą deficytu a najniższym możliwym limitem. W praktyce limit może więc zostać ustawiony pomiędzy 0,5 proc. PKB a  3?proc. PKB – wskazują analitycy instytutu Open Europe.

Pakt przewiduje, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości może za łamanie złotej reguły nałożyć na państwa-sygnatariuszy tej umowy grzywny wynoszące do 0,1 proc. ich PKB. Kraje strefy euro wpłacałyby te pieniądze na ESM, a państwa spoza eurolandu do budżetu UE.

Głównym niezadowolonym z projektu paktu wydawał się polski premier Donald Tusk.

– Polska nie zaakceptuje paktu?fiskalnego, jeśli będzie zagrażał?wspólnotowemu decydowaniu w UE – deklarował w poniedziałek. Premier chciałby, aby pakt przyznawał państwom spoza strefy euro, które?go?podpiszą,?możliwość uczestnictwa w szczytach strefy euro. Projekt paktu, który wczoraj wyciekł do mediów, mówił jedynie o tym, że kraje te mogą zostać zaproszone tylko na posiedzenia szczytów strefy euro poświęcone wdrażaniu tej umowy.

Kolejna ofiara

Oczekiwania analityków dotyczące szczytu były dosyć niskie. – Jesteśmy sceptyczni co do tego, że politycy ze strefy euro zdołają przedstawić coś, co zachwyci rynek. Potrzebne są teraz przede wszystkim rozwiązania, które pobudzą wzrost gospodarczy, tak by cięcie deficytów nie było walką z wiatrakami – uważa Steven Barrow, strateg ze Standard Banku.

Pod presją rynków wciąż znajduje się Portugalia. Rentowność jej obligacji dziesięcioletnich przekroczyła w poniedziałek 17 proc. Koszt jej CDS (instrumentów zabezpieczających przed ryzykiem bankructwa dłużnika) skoczył do 1491 pkt bazowych. Zdaniem analityków wskazuje to, że ryzyko plajty Portugalii w ciągu dwóch lat wynosi ponad 7o proc.

[email protected]

Hiszpania bliżej recesji

Hiszpańska gospodarka skurczyła się w IV kwartale o 0,3?proc. Ekonomiści zgodnie wskazują, że powrót recesji w tym kraju jest już przesądzony. Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego PKB Hiszpanii ma spaść w tym roku o  1,7?proc., a w przyszłym o 0,3?proc. Stopa bezrobocia zbliża się do 25 proc. W takich warunkach przeprowadzenie zgodnie z planem konsolidacji fiskalnej może się okazać niemożliwe.

Hiszpański centroprawicowy rząd Mariano Rajoya (sprawujący władzę dopiero od grudnia) odziedziczył po poprzedniej socjalistycznej ekipie finanse państwa w kiepskim stanie. Deficyt finansów publicznych wyniósł w 2011 r. 8 proc. PKB zamiast zaplanowanych wcześniej  6?proc. PKB. Na 2012 r. socjalistyczny rząd założył deficyt na poziomie 4,4 proc. PKB – przy całkowicie nierealnej prognozie rocznego wzrostu gospodarczego wynoszącego 2,3 proc. PKB. Premier Rajoy przyznał w poniedziałek, że takiego celu nie uda się osiągnąć. 10 lutego ma ogłosić nowy plan dotyczący cięć. MFW spodziewa się, że deficyt sięgnie w tym roku 6,8 proc. PKB, a w przyszłym 6,3 proc. PKB.

Ciężarem dla gospodarki są również problemy sektora bankowego. W tym tygodniu hiszpański rząd ma ogłosić nowy dekret mówiący o szczegółach restrukturyzacji systemu bankowego.

Francja opodatkuje transakcje

Francuski prezydent Nicolas Sarkozy zapowiada, że jego kraj wprowadzi w sierpniu podatek od transakcji finansowych wynoszący 0,1 proc. Francja zrobi to, nie oglądając się na inne kraje UE.

– Chcemy wywołać szok i dać przykład innym. Nie ma żadnego powodu, by zderegulowany sektor finansowy, który wywołał kryzys, nie miał wziąć udziału w naprawie naszego budżetu – deklaruje Sarkozy. Prezydent Francji liczy na to, że nowy podatek przyniesie budżetowi państwa 1 mld euro rocznie.

Pomysł prezydenta jest jednak bardzo niepopularny wśród francuskich sfer finansowych. Podchodzi do niego sceptycznie nawet Bank Francji. Jean-Pierre Jouyet, prezes AMF, francuskiego urzędu regulacji rynków finansowych, twierdzi, że wprowadzenie takiego podatku jedynie przez Francję mocno uderzy w sektor finansowy kraju i sprawi, że firmy z tej branży zaczną się przenosić za granicę. Część analityków dopatruje się w decyzji Sarkozy'ego o wprowadzeniu podatku od transakcji finansowych motywów politycznych. W kwietniu i maju czekają bowiem Sarkozy'ego wybory prezydenckie mogące zakończyć jego karierę polityczną.

Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?
Gospodarka światowa
Najgorsze pierwsze 100 dni dla rynków od czasów Geralda Forda
Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?