[b]Od początku roku indeks S&P 500 zyskał już 8 proc. Do ostatniej jego poważnej korekty doszło wiosną ub.r. Jak długo taka niezakłócona tendencja wzrostowa na Wall Street może się utrzymać? [/b]
Od początku hossy w marcu 2009 r. S&P?500 zyskał już o 100 proc. Ta liczba budzi podejrzenia, że akcje w USA?muszą być bardzo drogie. Ale my wierzymy, że na amerykańskim rynku wciąż jest wiele okazji. W tym samym czasie, gdy S&P?500 podwoił swoją wartość, amerykańskie spółki wyraźnie poprawiły wyniki. Wyceny akcji są więc niemal takie same, jak dwa lata temu –wynoszą czternastokrotność prognozowanych zysków.
[b]Nie dostrzega pan żadnych czarnych chmur na horyzoncie?[/b]
Oczywiście istnieje kilka czynników ryzyka. Jednym z nich jest drożejąca ropa naftowa. Jeśli jej ceny będą nadal szybko zwyżkowały, uderzą w siłę nabywczą konsumentów. Zagrożeniem jest także wzrost cen innych surowców, zarówno rolnych jak i przemysłowych.
[b]Jaki wpływ na koniunkturę na Wall Street będzie miało planowane przez Rezerwę Federalną na czerwiec zakończenie drugiej rundy ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE2)? Wielu analityków twierdzi, że to ono napędzało hossę w USA.[/b]