Wojciech Kostrzewa, prezes Polskiej Rady Biznesu: Deregulacja też dla rynku kapitałowego

Polskie firmy byłyby chętne do inwestowania w obronność, chcą, by wydatki na zbrojenia były alokowane również w firmach prywatnych – mówi Wojciech Kostrzewa, prezes Polskiej Rady Biznesu w rozmowie o priorytetach procesu deregulacji.

Publikacja: 10.03.2025 19:09

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w Parkiet TV był Wojciech Kostrzewa, prezes Polskiej Rady Biznesu

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w Parkiet TV był Wojciech Kostrzewa, prezes Polskiej Rady Biznesu. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Jakie są według pana priorytety dla deregulacji, z punktu widzenia osoby, która z polskim biznesem ma doświadczenie od ponad 30 lat?

Powiedziałbym, że trzeba zacząć od tego, co jest najprostsze do rozwiązania, czyli od wszystkich działań, które nie wymagają zmian ustawowych. Taka była zresztą pierwotna propozycja premiera Tuska, aby skierować się na poziom rozporządzenia, a nawet poniżej. Oczywiście już wiemy, że bez zmian ustawowych się nie da, ponad 90 proc. proponowanych przez nas zmian będzie prawdopodobnie wymagało korekt ustawowych, w niektórych przypadkach będą konieczne zmiany na poziomie Unii Europejskiej. Prosty przykład: wiele ograniczeń, których doświadczają uczestnicy rynku kapitałowego, to jest poziom Komisji Nadzoru Finansowego, czyli chodzi o praktykę, nie o ustawy, a do tej praktyki można się ustosunkować i można ją zmienić w taki sposób, aby ułatwić życie czy nie powtarzać przekazywania tych samych informacji po raz trzeci.

Nadzoruje pan prace zespołu, który zbiera i opracowuje pomysły na deregulację. Jaka dokładnie jest pana rola w tym projekcie?

Ja jestem w Komitecie Sterującym, w skład którego wchodzą przedstawiciele czterech organizacji: Polskiej Rady Biznesu, Corporate Connections, Konfederacji Lewiatan i Pracodawców RP.

Czy w państwa propozycjach deregulacji będzie coś ważnego dla inwestorów czy rynku kapitałowego?

Mogę zapewnić, że będzie, również w tym pakiecie, który dzisiaj opublikujemy, ale jeszcze nie zdradzę szczegółów. Zresztą naszych dwóch koordynatorów tego projektu to Jacek Socha i Adam Malinowski. Jacek Socha, jako weteran rynku kapitałowego, jest też szczególnie wyczulony na to, aby zmiany deregulacyjne dotknęły również rynku kapitałowego. Zaczęliśmy jednak prace od takich propozycji, które mogą wpłynąć na codzienne życie tysięcy przedsiębiorców.

Jakie są priorytetowe projekty według pana oceny? Państwo dostarczą 300 projektów, rząd ma wybrać 100 i przekształcić je w ustawy. Które mogą mieć szeroki wpływ na gospodarkę, mogą rozruszać inwestycje?

Do rozruszania inwestycji niezbędna jest zdolność do mobilizowania prywatnego kapitału, a ta jest możliwa wtedy, kiedy działamy w stabilnym otoczeniu prawnym, zwłaszcza jeśli chodzi o przepisy podatkowe. Kolejny prosty przykład: mamy w Polsce podatek bankowy, którym obłożone są wszystkie banki. Opodatkowujemy nim aktywa, czyli sposób, w jaki banki przeznaczają nasze pieniądze. I jeżeli udzielają kredytów, to płacą ten podatek, a jeżeli kupują obligacje Skarbu Państwa, to nie płacą. To wpływa na strukturę bilansów tak, że banki siedzą na obligacjach Skarbu Państwa, a kredytów udzielają ostrożnie.

Tymczasem cała Unia Europejska szuka sposobu na rozruszanie, na uruchomienie prywatnego kapitału biznesu.

Jeżeli już z jakichś powodów mielibyśmy utrzymać podatek bankowy, to opodatkujmy pasywa, a nie aktywa. Zachęćmy banki do udzielania kredytów, bez tego żadna inwestycja prywatna po prostu się nie uda. Cały sposób prowadzenia biznesu polega na tym, by w umiejętny sposób połączyć kapitały własne z finansowaniem bankowym bądź z obligacjami korporacyjnymi.

W jaki jeszcze inny sposób deregulacja zachęci polski biznes do inwestowania?

My postulujemy „Unia Europejska plus zero”, w tym sloganie chodzi o to, aby dokonując implementacji dyrektyw unijnych, nie dodawać niczego, co staje się radosną twórczością polskich urzędników albo polityków i pogarsza warunki, w których konkurują polskie przedsiębiorstwa, bo każda dodatkowa linijka oznacza ograniczenia, których nie mają nasi konkurenci z Francji, Włoch czy Niemiec. Ale postulujemy też, by te dyrektywy, które powinny być wdrożone, zostały wdrożone, jak np. Marketing Crypto Access. Polska do dziś jej nie wprowadziła, co oznacza, że wszyscy, którzy próbują swoich sił na rynku kryptoaktywów, nie mają możliwości robienia tego na polskim rynku. Wychodzą więc do tych krajów UE, które już tę dyrektywę wdrożyły.

Jakie są dzisiaj nastroje do inwestowania w zbrojenia w Polsce i czy deregulacja mogłaby coś zmienić? Jest szereg polskich firm, które całkiem dobrze radzą sobie w segmencie zbrojeniowym, szlandarowym przykładem jest WB Electronics, która dostarcza zarówno drony, jak i systemy sterowania elektronicznego dla wojska. Myślę, że najważniejsze jest przełamanie pewnych stereotypów i znowu do tego nie trzeba wprowadzać zmian ustawowych. W ostatnich latach szereg instytucji finansowych miało zapisane w swoich statutach, że nie finansują m.in. przemysłu zbrojeniowego. To się musi zmienić. Takie zapowiedzi płyną również ze strony banków.

Ale czy polskie firmy byłyby chętne do inwestowania w obronność?

Byłyby chętne, mają nawet postulat, żeby wydatki na zbrojenia były alokowane również w firmach prywatnych, które mają kompetencje, moce przerobowe i są chętne. Nie tylko w państwowych gigantach typu PGZ. Jest dużo firm, które operują na fragmencie rynku, który mógłby być nazwany „dual use”, więc dla nich przestawienie się z produkcji cywilnej na produkcję na potrzeby wojska jest stosunkowo łatwe. Trzeba im dać szansę, a szansą są przede wszystkim kontrakty wojskowe czy też kontrakty, które będą objęte przetargami Ministerstwa Obrony Narodowej, bo one będą mogły być podstawą finansowania tych firm. Potrzebna jest też zmiana nastawienia instytucji finansowych, aby mogły finansować firmy, które chcą kooperować z sektorem militarnym.

Czy tego też będą dotyczyć pomysły deregulacji?

Myślę, że tak, rozmawiamy o tym. Przed rokiem w ramach tych czterech organizacji, które dzisiaj wspierają projekt „sprawdzamy”, zwróciliśmy się z apelem do premiera Kosiniaka-Kamysza w sprawie włączenia prywatnego polskiego biznesu do wysiłków zbrojeniowych Polski, również w procesie zdobycia odporności społeczeństwa na zagrożenie wojskowe, ale także na wynikające z katastrof naturalnych.

Finanse
Serce i mózg rynku kapitałowego znów w Bukowinie Tatrzańskiej
Finanse
MF sprzedało na przetargu 50-tyg. bony za 1,9 mld zł, popyt: 5,34 mld
Finanse
Prezes Izby Domów Maklerskich: będziemy walczyć o rynek kapitałowy aż do skutku
Finanse
Czego najbardziej boją się giełdy – indeks strachu
Finanse
Giełda w ciekawym momencie. Inwestorzy wstrzymują oddech
Finanse
Ukraińskie spółki tanieją. Wojskowe drożeją