SNB, czyli pół roku po szoku

Pół roku temu szwajcarski bank centralny (SNB) wstrząsnął rynkami i rzucił na szalę swoją wiarygodność. Koniec ze wskazówkami dla inwestorów sygnalizującymi zamiary kierownictwa tej instytucji. Rynki odtąd miały zgadywać co wisi w powietrzu. Czy przyniosło to oczekiwane skutki?

Publikacja: 15.07.2015 10:46

SNB, czyli pół roku po szoku

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak mw Michał Walczak

W połowie stycznia 2015 roku Szwajcarski Bank Narodowy zrezygnował z obrony kursu franka na poziomie 1,20 CHF za euro. Dzięki interwencjom na rynku i ujemnym stopom procentowym udało mu się utrzymać walutę w stałym paśmie poniżej parytetu wobec wspólnej waluty mimo rosnącej presji na euro z powodu greckiego kryzysu.

W sytuacji, kiedy wiodące banki centralne świata trąbią o każdym swoim kroku, decyzja Szwajcarów była przestrogą dla rynków. Początkowo obawiano się, że nagła zmiana polityki sprawi, że inwestorzy przestaną zwracać uwagę na to co mówią szwajcarscy oficjele, ale tak się nie stało.

- Nowa strategia działa - nie ma wątpliwości Julien Manceaux, brukselski ekonomista holenderskiego ING. Podkreśla on, że wprawdzie  decyzja o  zaprzestaniu obrony kursu franka na poziomie 1,20 CHF za euro wszystkich zaskoczyła, ale teraz można powiedzieć, że SNB odzyskał wiarygodność, jeśli w ogóle kiedykolwiek ja stracił.

40 miesięcy po tym jak SNB zapowiedział, że z wielką determinacją będzie bronił  kursu franka  szwajcarski bank centralny zaskoczył rynki rezygnując z tego zamiaru i powodując idące w setki milionów dolarów straty banków i funduszy hedgingowych.

Ten manewr okazał się mniej kosztowny dla SNB mimo narastającego greckiego kryzysu. W tym roku jego rezerwy walutowe wzrosły tylko o 4 proc. w porównaniu z 7-proc. skokiem w ostatnim kwartale 2014 roku.

Thomas Jordan, szef SNB przekonuje, że kontynuacja poprzedniej polityki byłaby bardziej kosztowna i można by ją było realizować kosztem niekontrolowanego wzrostu bilansu banku.

Niedawno opublikowane wyniki  sondażu wskazują, że 27 proc. respondentów uważa, że zmiana polityki podkopała wiarygodność SNB, ale trzy czwarte badanych  opowiada się przeciwko przywróceniu bronionego do niedawna progu nawet jeśli silniejszy frank szkodzi gospodarce.

- Utrata wiarygodności jest niewłaściwym określeniem  - twierdzi  Kit Juckes, globalny strateg francuskiego banku Societe Generale. Przypomina  wyjście Wielkiej Brytanii z europejskiego mechanizmu kursowego ERM w 1992 roku, co początkowo wywołało silne wstrząsy na rynku walutowym, ale później przez lata napędzało wzrost gospodarki.

Pierin Vincenz, szef szwajcarskiego banku hipotecznego Raiffeisen nie ma przekonania do polityki SNB, któremu nie udało się osłabić waluty.

Gospodarka światowa
Amerykańskie taryfy to największy szok handlowy w historii
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Czy Powell nie musi bać się o stanowisko?
Gospodarka światowa
Chiny twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów handlowych z USA
Gospodarka światowa
Niemcy przewidują stagnację gospodarki w 2025 r.
Gospodarka światowa
Musk obiecał mocniej zajmować się Teslą
Gospodarka światowa
Kakao będzie drożeć jeszcze latami