Amerykański atak rakietowy na syryjską bazę lotniczą Shayrat pod miastem Homs (przeprowadzony oficjalnie jako kara za atak chemiczny syryjskich wojsk rządowych na ludność cywilną wspierającą islamskich rebeliantów) pogorszył nastroje na rynkach, ale nie wywołał dużego wstrząsu. Większość europejskich indeksów giełdowych zaczęła piątkową sesję od lekkich spadków, ale po południu część z nich wyszła nieznacznie na plus. Dolar umacniał się wobec euro i złotego, a złoto zdrożało o około 1 proc., do nawet 1269 USD za uncję. Najsilniej zareagował rynek naftowy. Cena ropy gatunku WTI rosła w piątek o blisko 1,5 proc., do prawie 53 USD za baryłkę, najwyższego poziomu od miesiąca.
Między Florydą a Moskwą
– Akcja wojskowa przeciwko Syrii nie powinna być dużym zaskoczeniem po tym, jak sekretarz skarbu Rex Tillerson mówił o „poważnej odpowiedzi". Jednakże akcja ta nastąpiła bardzo szybko po tych zapowiedziach – twierdzi Michael Hewson, analityk CMC Markets.
Amerykański Departament Obrony nieoficjalnie wskazywał, że to była jedynie jednorazowa akcja karna. Zbiegła się ona ze spotkaniem prezydenta Chin Xi Jinpinga z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Mar-a-Lago na Florydzie. Część ekspertów odebrała zniszczenie syryjskiej bazy wojskowej jako demonstrację amerykańskiej siły. Trump pokazał w ten sposób chińskiemu przywódcy, że USA są w stanie stanowczo i ostro działać przeciwko takim zagrożeniom, jak np. Korea Północna. Uderzenie w Syrię, wbrew rosyjskim interesom, może być również sygnałem, że Trump porzucił koncepcję prób układania się z Rosją przeciwko Chinom. O ustaleniach Trumpa i Xi Jinpinga nie było w piątek wiele wiadomo, ale chińskie państwowe media podkreślały serdeczną atmosferę szczytu. Prezydent Chin stwierdził, że jest gotowy pracować z Trumpem nad wzmocnieniem amerykańsko-chińskich relacji z nowego punktu startowego. – Mamy tysiąc powodów, by chińsko-amerykańskie relacje działały, i żadnego, by je psuć – mówił prezydent ChRL.