Na wtorkowym posiedzeniu rząd przyjął „średniookresowy plan budżetowo-strukturalny na lata 2025–2028”. To nowa forma programu dla finansów publicznych, przygotowana zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, by zapewnić większą stabilność finansową w krajach członkowskich w średnim okresie.
Takie programy muszą przygotować wszystkie państwa UE, ale m.in. w Polsce ma on szczególny charakter. Musimy bowiem pokazać ścieżkę redukcji deficytu oraz długu państwa, a w efekcie – jak chcemy wyjść z procedury nadmiernego deficytu nałożonej na nas przez Brukselę w tym roku.
Czytaj więcej
Podatek powodziowy, obligacje klęskowe, a może specjalny fundusz, gdzie będziemy gromadzić pieniądze na przyszłość? – Nic z tych rzeczy, grunt to zdrowe finanse publiczne – radzą ekonomiści.
Kiedy spadnie deficyt i dług?
– Skorzystaliśmy z możliwości nierównomiernego rozłożenia redukcji deficytu – podkreślał Andrzej Domański, minister finansów, na spotkaniu z dziennikarzami. – Oznacza to, że w przyszłym roku przewiduje się ograniczenie pierwotnego deficytu strukturalnego o 0,25 proc. PKB, a w następnych latach wysiłek dostosowań będzie musiał być odpowiednio większy – wyjaśniał.