Żywioł uderzył zwłaszcza w energetykę

Ponad 60 tys. odbiorców Tauron Dystrybucja pozostawało w poniedziałek bez zasilania, nie działają elektrownie wodne. Ubezpieczyciele są gotowi do akcji.

Publikacja: 16.09.2024 21:00

Rzeka Biała Lądecka zalała miasto Lądek-Zdrój.

Rzeka Biała Lądecka zalała miasto Lądek-Zdrój.

Foto: Fot. PAP/Maciej Kulczyński

– Rynek ubezpieczeniowy jest gotowy do niesienia szybkiej pomocy – zapewnia Polska Izba Ubezpieczeń. – Zakłady ubezpieczeń maksymalnie uprościły procedury likwidacji szkód tak, że jest ona możliwa nawet w ciągu jednego dnia – dodaje. Izba poinformowała także, że w tej chwili jeszcze jest za wcześnie na podawanie jakichkolwiek szacunków strat powodziowych. – Ogromne straty, sięgające 2 mld zł, w przypadku powodzi z 1997 r. wynikały z zalania Wrocławia, Siechnic i Opola. Dziś te miasta są zupełnie inaczej przygotowane do powodzi. Po 2020 r. oddano do użytku infrastrukturę przeciwpowodziową. W tej chwili jest to dla niej test warunków skrajnych. Mamy nadzieję, że zda egzamin – mówi ekspertka PIU.

W poniedziałek największy polski ubezpieczyciel poinformował o ponad 3 tys. zgłoszeń od poszkodowanych w powodzi. – Już w niedzielę 15 września wypłaciliśmy pierwsze zaliczki naszym klientom – powodzianom – poinformowało PZU.

Ubezpieczyciele szacują, że na terenach objętych dziś powodzią ubezpieczona jest podobna część majątku jak na pozostałych terenach Polski. – Średnio w Polsce ubezpieczonych jest 49 proc. nieruchomości. Chętniej ubezpieczają się właściciele domów jednorodzinnych – mówi Agnieszka Durska, rzeczniczka prasowa Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Czytaj więcej

Rusza pomoc finansowa dla poszkodowanych

Wyższe koszty odszkodowań odbiją się na wynikach ubezpieczycieli. PZU, ale też inne firmy, już jakiś czas temu zwracało uwagę, że po spokojnym pierwszym półroczu 2024 r., w trzecim kwartale liczba szkód pogodowych była wyższa. I że nie pozostanie to bez wpływu na rezultaty segmentu majątkowego na rynku ubezpieczeń. W poniedziałek po godzinie 16 kurs akcji PZU na GPW spadał o blisko 5 proc. (już po uwzględnieniu wpływu na kurs wypłacanej przez ubezpieczyciela wysokiej dywidendy) i niebezpiecznie zbliżył się do granicy 40 zł za akcję. – W PZU oczywiście wzrosną koszty odszkodowań, ale pamiętajmy, że klęski żywiołowe najczęściej są reasekurowane u większych ubezpieczycieli, którzy specjalizują się w tego typu działalności. Tym samym koszty dla PZU będzie mniejsze, niż można by się spodziewać – mówi Marcin Materna, doradca inwestycyjny, dyrektor departamentu analiz w Millennium Domu Maklerskim.

– W wielu regionach południowej Polski walka z falą powodziową trwa lub dopiero się rozpocznie, więc jest zdecydowanie za wcześnie na to, by próbować szacować całkowity rozmiar szkód, kosztów odszkodowań i świadczeń oraz wpływ powodzi na nasze wyniki finansowe. Kondycja i siła kapitałowa PZU jest bardzo stabilna i bezpieczna, a jako lider rynku jesteśmy dobrze przygotowani na podobne sytuacje, kiedy w wyniku działania żywiołów pogodowych materializują się ryzyka katastroficzne. Tego rodzaju ryzyka są w dużym stopniu reasekurowane – napisało w odpowiedzi na nasze pytania biuro prasowe PZU.

Czytaj więcej

Rusza pomoc dla poszkodowanych w powodzi

Ponad 60 tys. odbiorców Tauron Dystrybucja pozostawało w poniedziałek w godzinach porannych bez zasilania w wyniku podtopień i powodzi. Zalane zostały elektrownie wodne Ławica, Opolnica, Wrzeszczyn, Nysa, Włodzice, Olszna. Obiekty te nie działają. Zalane zostały także elementy sieci dystrybucyjnej, infrastruktura oświetleniowa i w niewielkim zakresie infrastruktura ciepłownicza. Pełna skala zniszczeń zostanie oszacowana po obniżeniu poziomu wody. Województwa dolnośląskie, opolskie i śląskie oraz małopolskie to obszar działalności w dystrybucji energii Taurona.

Tauron zapewnia, że zmobilizował wszystkie siły, żeby przywrócić zasilanie tak szybko, jak to tylko możliwe. – Na sieciach elektroenergetycznych pracują wszyscy nasi pracownicy, korzystamy także ze wsparcia firm zewnętrznych. Priorytetem jest bezpieczeństwo. Relokujemy także fachowców i specjalistyczny sprzęt z terenów, które nie zostały dotknięte powodzią – wyjaśnia Grzegorz Lot, prezes Taurona. Najtrudniejsza sytuacja jest na terenie oddziałów Wałbrzych, Opole oraz Jelenia Góra. W części miejscowości, gdzie pogoda się poprawiła, po opadnięciu wody służby rozpoczęły przywracanie zasilania.

Jak poinformowało nas biuro prasowe PGE, elektrownie wodne PGE Tresna i Porąbka Żar pracują bez zmian i nie są zagrożone. W związku z ogłoszeniem przez prezydenta Opola alarmu przeciwpowodziowego Dyrekcja Oddziału PGE GiEK Oddz. Elektrownia Opole podjęła decyzję o prewencyjnym uruchomieniu planu obrony elektrowni przed skutkami powodzi. – Na dzień dzisiejszy nie identyfikujemy istotnych zagrożeń dla ciągłości działania Oddziału. Infrastruktura wytwórcza EC Wrocław, EC Czechnica, jak również jeszcze nieoddana do eksploatacji nowa EC Czechnica-2 są zabezpieczane - informuje Tauron

W przypadku Elektrownia Rybnik gwałtowne opady deszczu spowodowały wzrost poziomu wody w zbiorniku. W niedzielę poziom wody osiągnął poziom ostrzegawczy, tj. 221 m n.p.m., i rozpoczęto zrzut wody za zaporę czołową. Planowane jest ograniczanie zrzutów wody, jeśli rzędna poziomu wody w zbiorniku osiągnie 221 m n.p.m. KWB Turów zabezpieczyła sprzęt i maszyny, aby nie było problemów z dostawą ciągłą węgla do elektrowni Turów. Załoga została postawiona w stan gotowości. Mimo trudnych i nadzwyczajnych warunków nie doszło do zakłócenia pracy. W wyniku zalania zostało wyłączonych pięć podstacji trakcyjnych PGE Energetyka Kolejowa, w dwóch z nich, w okolicach Kłodzka, woda już opadła.

– Powódź nie zagraża kopalniom JSW, a same zakłady pracują normalnie. Sami staramy się dzięki naszemu sprzętowi pomagać władzom lokalnym. Strażacy z naszych zakładów pracują nad niwelowaniem szkód wyrządzonych przez wielką wodę w okolicznych miejscowościach – mówi rzecznik JSW Tomasz Siemieniec.

– W tej chwili powódź nie zagraża bezpośrednio Rafako – zakład, podobnie jak miasto, chroni wybudowany po powodzi w 1997 roku zbiornik retencyjny Racibórz Dolny. Oczywiście obserwujemy sytuację, ale zarówno stan wypełnienia zbiornika, jak i prognozy pogodowe nie wskazują, aby woda była zagrożeniem dla firmy – mówi rzecznik Rafako Jacek Balcer.

Z informacji publikowanych przez Żabkę, zamkniętych lub czasowo zamkniętych jest łącznie około 80 placówek, głównie w okolicy Kłodzka. Z wielkim niepokojem obserwujemy sytuację na południu Polski, gdzie powódź dotknęła pracowników, partnerów biznesowych, franczyzobiorców oraz sklepy Grupy Eurocash. Na ten moment mamy informację o kilkudziesięciu zamkniętych placówkach w ramach naszych struktur, z czego 30 należy do sieci Lewiatan, 6 do sieci Delikatesy Centrum oraz 5 prowadzonych jest w ramach Eurocash Sieci Partnerskie – Moje Sklepy – informuje Grupa Eurocash.

współpraca: Bartosz Sawicki, Andrzej Pałasz

Gospodarka krajowa
Rusza pomoc finansowa dla poszkodowanych
Gospodarka krajowa
Rusza pomoc dla poszkodowanych w powodzi
Gospodarka krajowa
Inflacja bazowa w dół, ale prognozy nie są optymistyczne
Gospodarka krajowa
Tusk: jaka pomoc finansowa dla powodzian
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne
Gospodarka krajowa
Deficyt w budżecie: to już niemal połowa planu na cały rok
Gospodarka krajowa
Ile kosztowałaby olimpiada w Polsce? Znamy szczegółowe wyliczenia