Stopa referencyjna NBP będzie nadal wynosiła 5,75 proc. –
postanowiła w czwartek RPP. To decyzja zgodna z jednomyślnymi
prognozami ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”.
Rada po raz ostatni zdecydowała się na zmianę polityki pieniężnej jesienią ub.r. We wrześniu i w październiku obniżyła stopę referencyjną NBP łącznie o 1 pkt proc. Tamte zaskakujące decyzje wielu obserwatorów wiąże z wyborami parlamentarnymi z listopada. Później bowiem RPP stała się znacznie bardziej wstrzemięźliwa. Wrażenia nie robił na niej nawet szybszy od oczekiwań spadek inflacji.
Czytaj więcej
Zaskakująco szybki spadek inflacji sprawił, że na rynek finansowy powróciły oczekiwania na obniżkę stóp procentowych w Polsce jeszcze w tym roku.
W marcu wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł o jedynie 1,9 proc. rok do roku. To oznacza, że po raz pierwszy od trzech lat inflacja znalazła się poniżej celu NBP (2,5 proc. z dopuszczalnymi odchyleniami o 1 pkt proc. w każdą stronę). Choć w kolejnych miesiącach przyspieszy, a w II połowie roku prawdopodobnie znów znajdzie się wyraźnie powyżej celu NBP, wzrost cen i tak jest i będzie niższy niż wydawało się jesienią, gdy RPP widziała przestrzeń do obniżek stóp procentowych.
Ostrożność RPP, jak wskazują wypowiedzi prezesa NBP oraz innych członków tego gremium wynika z niepewności co do tego, jak na inflację wpłynie przywrócenie z 0 do 5 proc. stawki VAT na podstawowe artykuły żywnościowe (z początkiem kwietnia) oraz późniejsze odmrażanie cen nośników energii. RPP wykazywała też zaniepokojenie sytuacją na rynku pracy, w szczególności bardzo szybkim wzrostem płac, który może utrwalać inflację na podwyższonym poziomie zarówno po przez wpływ na koszty firm, jak i kanałem popytowym.