Izba, która skupia największe firmy branży, zapowiada, że polska energetyka będzie mieć problemy z wykorzystaniem darmowych pozwoleń na emisję, jeśli Bruksela nie zmieni kryteriów. Według branży „przyjęcie obecnych interpretacji KE oznaczać będzie wzrost cen energii elektrycznej w roku 2013 o ok. 60–150 zł za megawatogodzinę”, zależnie od tego, ile kosztować będą uprawnienia. Dla porównania – pod koniec ubiegłego roku na rynku hurtowym średnia cena wynosiła ok. 190 zł za 1 MWh.
W liście Izby czytamy, że „konieczność zakupu uprawnień emisyjnych spowoduje wzrost cen w pierwszym okresie o co najmniej 30 proc., a docelowo doprowadzi do ich podwojenia w obrocie hurtowym”. Branża przypomina też, że „w wielu krajach UE ze względu na niewielki lub istotnie mniejszy udział paliw stałych w produkcji energii elektrycznej obciążenia te będą nieporównywalnie niższe”.
Dyrektor Izby Sławomir Krystek mówi, że interpretacja przyjęta przez Komisję jest groźna nie tylko dla samej elektroenergetyki, ale przede wszystkim dla gospodarki. – Wyższe ceny elektryczności spowodują spadek konkurencyjności zakładów przemysłowych – mówi. – Wszystkim wydawało się w 2008 r., że wywalczyliśmy bardzo korzystne ustalenia, a teraz okazuje się, że nie skorzystamy z nich z powodu niekorzystnego stanowiska Brukseli.