Najbardziej wiarygodne prognozy formułuje wciąż BOŚ

Duet ekonomistów z Banku Ochrony Środowiska jest na prostej drodze do trzeciego z rzędu zwycięstwa w konkursie krótkoterminowych prognoz ekonomicznych i rynkowych „Parkietu".

Publikacja: 09.10.2019 11:17

W ostatnich miesiącach w polskiej gospodarce wiele się zmieniło. Wyraźnie przyspieszyła inflacja, wyhamował za to wzrost produkcji przemysłowej. Oznaki hamowania gospodarki widać coraz wyraźniej także na rynku pracy. Nie zmienia się wciąż jedno: najcelniejsze krótkoterminowe prognozy gospodarcze formułują analitycy Banku Ochrony Środowiska. W rezultacie są na dobrej drodze, aby trzeci rok z rzędu zwyciężyć w konkursie prognostycznym „Parkietu". W sięgającej 2005 r. historii tej rywalizacji nikt jeszcze nie wykazywał tak stabilnej dobrej formy.

Santander skraca dystans do lidera

W samym III kwartale duet z BOŚ – Łukasz Tarnawa i Aleksandra Świątkowska – był drugi, ustępując miejsca ekonomistom z Santander Bank Polska. Patrząc łącznie na pierwsze trzy kwartały roku – utrzymują się jednak na prowadzeniu. Na kolejnych miejscach doszło jednak do przetasowań.

Zespół Santandera (Maciej Reluga, Piotr Bielski, Grzegorz Ogonek, Marcin Luziński, Wojciech Mazurkiewicz i Marcin Sulewski) został wiceliderem, podczas gdy na półmetku rywalizacji miejsce to zajmowali ekonomiści z ING BSK (po III kwartale spadli na siódmą pozycję, choć w prognozach samych wskaźników rynkowych wciąż zachowują prowadzenie). Na podium wskoczył też zespół ekonomistów z Banku Millennium, tryumfator konkursu z 2014 r., który po I półroczu był piąty.

Wszechstronność popłaca

Kluczem do sukcesu BOŚ jest wszechstronność (patrz wykres). W III kwartale Tarnawa i Świątkowska formułowali najcelniejsze prognozy wskaźników rynkowych, a pod względem trafności prognoz wskaźników makroekonomicznych wyprzedzili ich tylko ekonomiści z Santandera. Po trzech kwartałach BOŚ w rankingu rynkowym zajmuje siódmą pozycję, a w rankingu makroekonomicznym – pierwszą.

Dużą wszechstronnością mogą się pochwalić także wiceliderzy konkursu oraz zespół ekonomistów z banku Credit Agricole. Znaleźli się oni w pierwszej piątce najlepszych prognostów odpowiednio w przypadku 12 i 9 wskaźników na 22 uwzględnione w konkursie.

Zasady konkursu

Uczestnicy konkursu prognostycznego „Parkietu" (obecnie jest ich 23) pod koniec każdego miesiąca przesyłają szacunki dotyczące najważniejszych wskaźników makroekonomicznych publikowanych w kolejnym miesiącu oraz prognozy pięciu wskaźników rynkowych. Za każdą prognozę można zdobyć od 0 do 1 pkt w zależności od tego, jak wypadła na tle faktycznego odczytu danego wskaźnika oraz prognoz innych uczestników. Zwycięzca konkursu otrzyma tytuł najlepszego ekonomisty roku na naszej gali „Byki i Niedźwiedzie". GS

Opinie

Aleksandra Świątkowska, ekonomistka, Bank Ochrony Środowiska

Dane ze sfery realnej przestały już zaskakiwać pozytywnie, a tematem dominującym staje się skala spowolnienia wzrostu polskiej gospodarki. Naszym zdaniem w 2020 r. wzrost PKB nie powinien spaść poniżej 3,5 proc. Zakładamy, że solidny wzrost wydatków gospodarstw domowych, w warunkach dynamicznej poprawy ich dochodów, będzie ważnym stabilizatorem koniunktury. Stabilny popyt konsumpcyjny, w połączeniu z realizacją projektów współfinansowanych ze środków UE, powinien ograniczać także skalę spowolnienia wzrostu inwestycji przedsiębiorstw. Jednocześnie jednak, przy utrzymujących się zagrożeniach dla sytuacji w globalnym handlu oraz niepewności związanej z brexitem, coraz mocniej niepokoją dane napływające ze światowej gospodarki. Przy ograniczonym już potencjale dodatkowego wsparcia ze strony popytu krajowego to właśnie koniunktura globalna będzie główną determinantą aktywności w polskiej gospodarce w 2020 r.

Inflacja będzie jeszcze rosła na przełomie roku, kiedy wysokie wciąż ceny żywności i wzrost cen energii, przy niskich bazach odniesienia, poskutkują okresową zwyżką dynamiki CPI powyżej 3,5 proc. rok do roku. W dalszej części 2020 r. oczekujemy jednak spadku inflacji w kierunku 2,5 proc. W kierunku pewnego obniżenia presji inflacyjnej działał będzie popyt oraz globalne ceny surowców. Trudno natomiast oczekiwać wyraźnego spadku inflacji bazowej w warunkach wciąż wysokiej presji kosztów (koszty pracy, energii). GS

Piotr Bielski, dyrektor departamentu analiz ekonomicznych, Santander Bank Polska

Polska gospodarka wciąż prezentuje się solidnie na tle Europy, ale negatywny wpływ dekoniunktury za granicą jest coraz bardziej widoczny. Wzrost gospodarczy w II półroczu 2019 r. prawdopodobnie zwolnił do ok. 4 proc. rok do roku, a w kolejnych kwartałach stopniowe hamowanie będzie kontynuowane. Popyt konsumpcyjny dostanie kroplówkę w postaci pakietu fiskalnego, ale ten impuls nie wystarczy, aby zrównoważyć efekt spowolnienia w handlu międzynarodowym i inwestycjach (to ostatnie będzie m.in. skutkiem cięć wydatków publicznych i minięcia szczytu w wydatkowaniu funduszy z UE). Polski przemysł coraz wyraźniej odczuwa załamanie w strefie euro, a czynników ryzyka dla wzrostu gospodarczego przybywa.

Oprócz osłabienia popytu zagranicznego krajowe firmy w najbliższym czasie będą musiały radzić sobie też ze wzrostem obciążeń: skokowym wzrostem cen energii, szybkim wzrostem płac, kosztami PPK, likwidacją limitu składek na ZUS oraz dużą podwyżką płacy minimalnej. Jest szansa, że te czynniki wpłyną w większym stopniu na podwyżki cen niż na osłabienie rozwoju – stopa inflacji może na początku 2020 r. przekroczyć 4 proc. rocznie i pozostać powyżej celu NBP (2,5 proc.) przez resztę roku. Nie wywoła to jednak moim zdaniem reakcji Rady Polityki Pieniężnej i stopy procentowe w Polsce pozostaną jeszcze długo stabilne. Głównym argumentem będzie tu kontekst globalny (szeroko zakrojone spowolnienie, łagodzenie polityki przez inne banki centralne). GS

Piotr Popławski, starszy ekonomista, ING Bank Śląski

W najbliższych kwartałach kurs euro prawdopodobnie utrzyma się na podwyższonym poziomie – między 4,30 a 4,40 zł. Konsekwencją orzeczenia TSUE w sprawie walutowych kredytów hipotecznych prawdopodobnie będzie wzrost ilości spraw w sądach. To zapewne wymusi stopniowe zawiązywanie rezerw przez banki i częściowe zabezpieczanie pozycji wynikających z ewentualnego odwalutowania kredytów. Oznacza to trwałą presję deprecjacyjną na złotego.

Polskiej walucie nie będzie też pomagała sytuacja w kraju. Osłabienie popytu wewnętrznego w strefie euro może się negatywnie odbić na kondycji polskiego przetwórstwa. Będzie to sprzyjało oczekiwaniom na obniżki stóp procentowych w Polsce mimo neutralnego nastawienia Rady Polityki Pieniężnej i rosnącej inflacji. Na to nakłada się niepewność w otoczeniu międzynarodowym, na ogół niesprzyjająca walutom gospodarek wschodzących.

W kolejnych miesiącach prawdopodobnie dojdzie też do spadku rentowności polskich obligacji skarbowych. Podaż obligacji w czwartym kwartale zapowiada się na niską, wyniesie 20–25 mld zł. W przyszłym roku będzie to zaledwie 120 mld zł, a w ujęciu netto tylko 7 mld zł. W tym czasie utrzyma się popyt krajowych banków na obligacje skarbowe. Zmuszone są one lokować w obligacjach nadwyżkę płynności, którą zwiększa pogłębiająca się różnica pomiędzy dynamiką depozytów i kredytów. GS

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego