Z czwartej edycji szeroko zakrojonych ankietowych badań rynku pracy, prowadzonych od początku pandemii przez grupę badaczy z Uniwersytetu Warszawskiego, think-tanków GRAPE, IBS oraz CenEA oraz firmy doradczej EY (to tzw. DIAGNOZA.plus), wynika, że w październiku odsetek Polaków pracujących czasami lub zwykle w domu wzrósł do około 45 proc. z 35 proc. w sierpniu.
W kwietniu, gdy po raz pierwszy rząd wprowadził ograniczenia aktywności ekonomicznej związane z epidemią COVID-19, w domach czasem lub zwykle pracowała ponad połowa uczestników D+. Przed pandemią ten odsetek wynosił zwykle około 7 proc.
Praca w domu często pociąga za sobą przekładanie części zawodowych obowiązków na wieczór. Według D+ wieczorami czasem lub zwykle pracuje obecnie około 43 proc. ankietowanych. Latem odsetek ten był w pobliżu 38 proc., podobnie jak w „normalnych" czasach.
Jednocześnie jednak pandemia sprawiła, że rzadziej pracujemy w weekendy. „Taki sposób realizowania obowiązków zawodowych jest dziś nawet rzadszy niż w tzw. normalnych czasach. Spadek częstotliwości pracy w weekendy zachodzi głównie na skutek spadku popytu na wiele typów usług konsumenckich. W ostatnich miesiącach roku, z uwagi na powrót ograniczeń w świadczeniu wielu usług osobistych, kulturalnych, hotelarskich, restauracyjnych czy sportowych, odsetek osób pracujących nocami utrzymywał się będzie na obniżonym poziomie" – napisali autorzy badania w piątkowym raporcie.
W październiku pracę w weekendy deklarowało około 36 proc. ankietowanych w ramach D+, w porównaniu do około 38 proc. latem, 36 proc. wiosną i 45 proc. przed wybuchem pandemii.