Wall Street w korekcie hossy (Komentarz tygodniowy)

Globalne rynki akcji mają za sobą trudny tydzień, który skończył się spadkami najważniejszych indeksów.

Publikacja: 17.03.2025 08:06

Wall Street w korekcie hossy (Komentarz tygodniowy)

Foto: AFP

Przecenie przewodziła Wall Street, gdzie DJIA oddał 3,07 procent przy spadku Nasdaqa Composite o 2,43 procent i cofnięciu szerokiego S&P500 o 2,27 procent. Relatywnie lepiej poradziła sobie Europa, gdzie niemiecki DAX stracił tylko 0,10 procent, gdy francuski CAC oddał 1,14 procent. W przypadku Wall Street straty byłyby znacząco większe, gdyby nie piątkowe odbicie, gdy w Europie przecenę hamowała informacja, iż przyszły kanclerz Niemiec uzgodnił w parlamencie warunki zmian w budżecie, które pozwolą sfinansować wydatki na zbrojenia i infrastrukturę. Mimo piątkowego odbicia ocena całości tygodnia musi być jednak negatywna. Presja podaży na Wall Street była na tyle mocna, iż właściwie w żadnym punkcie tygodnia rynek nie potrafił posilić się impulsami, które przed kilkoma tygodniami byłyby wzrostowe. Dobrym przykładem są niższe od oczekiwań odczyty inflacji CPI i PPI, które przyjęto w modelu pesymistycznym, akcentując raczej elementy ostrzegające przed osłabieniem popytu ze strony konsumentów niż krok na ścieżce prowadzącej do obniżenia presji inflacyjnej w gospodarce amerykańskiej. W istocie, zmiana podejścia do danych i przejście na model obaw o kondycję gospodarki staje się elementem, który jawi się jako ważny dla przyszłości giełd w krótkiej perspektywie czasowej, gdyż przywraca na rynek grę w modelu pozycjonowania się pod ryzyko recesji.

Cieniem na rynkach kładła się też polityka nowego prezydenta USA, który w standardowym dla siebie stylu rzucał propozycjami stawek celnych, by w końcówce tygodnia zagrozić  wprowadzeniem stawki celnej w wysokości 200 procent na alkohole importowane z Unii Europejskiej. Wypowiedź Donalda Trumpa była brutalnym przypomnieniem faktu, iż wojna celna USA z największymi partnerami handlowymi wchodzi raczej w fazę zaostrzenia niż wygaszenia. W istocie, gracze muszą mieć świadomość, iż realne wejście wielu nowych stawek celnych, w tym wyrównawczych i odwetowych będzie miało miejsce 2 kwietnia. Inaczej mówiąc, na poziomie faktów wojna celna dopiero zacznie materializować się, a nie zmierzać do zakończenia. Oczywiście, giełdy wyprzedzają wydarzenia i w pewnym sensie – zwłaszcza giełdy amerykańskie – wyprzedziły efekty wojny celnej ostatnimi spadkami. Jednak Europa szybująca na historycznych maksimach i niesiona hossą na rynku niemieckim zdaje się być ciągle w fazie skupiana się na nadziejach związanych programami stymulującymi ze strony Unii Europejskiej i nowego rządu w Berlinie niż na zagrożeniach związanych z efektami wojny celnej prowadzonej przez USA z resztą świata. Warto zatem mieć w polu uwagi fakt, iż realne wyceny efektów wojny celnej są ciągle przed rynkami, nawet jeśli Wall Street wydaje się już mocno podrapana przez spadki, które umieściły indeksy S&P500 i Nasdaqa Composite poniżej progów korekt definiowanych jako 10-procentowe odejścia od szczytów hossy.

Jak zawsze w przypadku spadków w hossie gracze muszą zadawać sobie pytanie o moment, w którym korekta jest na tyle głęboka, iż staje się okazją do zakupów. Historia podpowiada, iż od czasu kryzysu finansowego S&P500 doświadczył 15 10-procentowych korekt, z których tylko dwie – z czerwca 2008 roku i lutego 2022 roku – skończyły się spadkami indeksu w perspektywie kolejnych 12 miesięcy. Inaczej mówiąc, na 15 przypadków, aż w 13 indeks S&500 był po roku na poziomach wyższych od momentu wejścia w korektę definiowaną jako 10-procentowy spadek od ostatniego szczytu. Co ważne, aż 10 razy indeks był po roku wyżej o kilkanaście i więcej procent, gdy ledwie 2 zwyżki były zbliżone do 1 procent i raz wzrost wyniósł około 5 procent. Sumując, gracze pozycjonujący się na rynku pod scenariusze długookresowe mogą traktować przecenę jako wystarczająco głęboką do szukania swojej szansy w układzie korekcyjnym. Ryzykiem dla takich zakładów staje się scenariusz recesyjny, w którym wojna celna prowadzona przez USA z resztą świata zmieni się w poważne zagrożenia dla gospodarki amerykańskiej. Wówczas, warto liczyć się ze scenariuszem, w którym wyliczone wyżej statystyki zostaną poszerzone o spadek indeksu S&P500 w perspektywie kolejnych 12 miesięcy. Niemniej, ryzyko takiego scenariusza jawi się jako ograniczane rysującymi się na horyzoncie zmianami w podatkach w USA, które za chwilę zaczną równoważyć zaniepokojenie inwestorów efektami wojny celnej.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ 

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.

Giełda
Solidne wyniki Netflixa. Czy uspokoją nastroje na Wall Street?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Giełda
Powolne uspokojenie po cłach
Giełda
Popyt wygrywa kolejny tydzień
Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Mieszane nastroje w Ameryce, GPW z wyraźną przewagą nad Europą
Giełda
Warszawa nie wystraszyła się Jankesów