WIG20 po ostatnich wzrostowych sesjach znów zbliżył się do poziomu 2600 pkt. Z perspektywy technicznej, poziomo ten stanowi duże wyzwanie dla byków. W przeszłości zatrzymywał on zapędy kupujących i był przyczynkiem do rozpoczęcia korekty. Czy tym razem będzie podobnie, czy jednak „klątwę” 2600 pkt uda się przełamać? Wczoraj mieliśmy pierwszą tego próbę, ale ostatecznie zakończyła się ona porażką. Dzisiaj byki, przynajmniej jak na razie, stoją w pogotowiu i czekają na sprzyjające okoliczności. Od początku dnia na naszym parkiecie obserwujemy niewielkie zmiany. WIG20 po godz. 10 był na niewielkim minusie. To zresztą też wpisuje się w to, co widzimy na innych rynkach. Niewielkie minusy widać dzisiaj także na rynku niemieckim. Rośnie francuski CAC40, ale nie są to jakieś istotne wzrosty. Wynoszą około 0,3 proc.
Czytaj więcej
Złoty pozostaje silny, ale chwilo jego ruch został zatrzymany. Rynek czeka na dane makroekonomiczne i informacje dotyczące Ukrainy.
Wall Street blisko rekordów
Kolor zielony znów za to zaświecił wczoraj mocniej na Wall Street. Indeks S&P 500 zyskał ponad 1 proc. i znów jest blisko historycznego szczytu. Nasdaq zyskał z kolei 1,5 proc. - Silnym wsparciem dla rynku były doniesienia, że prezydent Trump zlecił Departamentowi Handlu analizę obciążeń nakładanych w różnych krajach na amerykański eksport (ma ona uwzględniać m.in. europejski VAT), ale daje czas na jej przygotowanie do pierwszego kwietnia. W oparciu o nią ma zostać przygotowana kompleksowa propozycja "wzajemnych” ceł dla wszystkich partnerów handlowych. W kontekście poprzednich zapowiedzi rodzi to wątpliwości, czy cła faktycznie kiedykolwiek wejdą w życie. Jest to jednak miecz obosieczny. Poważne podejście prezydenta do ruchu, który ma potencjał, by wywrócić do góry nogami powojenny porządek handlowy oznacza, że brak porozumień lub przynajmniej zaawansowanych negocjacji do końca marca wywoła tym silniejszy efekt na początku przyszłego kwartału – wskazuje Kamil Cisowski, analityk DI Xelion.
Na rynkach azjatyckich brylował znów Hang Seng. Wzrósł on o prawie 3,7 proc. Na tym tle blado wypadł Nikkei225, który stracił na wartości 0,8 proc.