Sentyment w trakcie sesji azjatyckiej poprawił się po kolejnych zapewnieniach tamtejszych władz o gotowości do wspierania koniunktury na rynku akcyjnym. Trump powtórzył groźbę nałożenia ceł na Chiny, ale po kampanii wyborczej czy wcześniejszych zapowiedziach rynek obawiał się silniejszej eskalacji wojny handlowej. Nowy prezydent podczas pierwszych godzin swojego urzędowania zapowiedział zwiększenie wydatków związanych z rozwojem sektora sztucznej inteligencji. To wsparło spółki technologiczne, ale na początku czwartkowych godzin handlu obserwujemy niewielką realizację zysków.
Po tym jak dolar stracił na wartości w trakcie inauguracji Trumpa, kurs EURUSD utrzymuje się powyżej 1.04. Wprowadzanie taryf przez Donalda Trumpa i dalsze przełożenie tego na inflację pozostaje dużą niewiadomą. Po agresywnej kampanii rynek obawiał się jednak bardziej zdecydowanych decyzji. Ich brak może sprzyjać korekcie na rynku amerykańskiej waluty. Dużym beneficjentem tego okazał się być wczoraj złoty. Na rynku EURPLNa widzieliśmy spadek do aż 4.22, czyli minimów z 2020 roku. Po pogłębieniu kluczowego wsparcia na 4.25 nastąpił dynamiczny zjazd notowań. Dolar obecnie kosztuje 4.05.
Ropa naftowa istotnie się cofnęła, a baryłka WTI spadła do poziomu 75 USD po tym jak pojawiły się pierwsze sygnały wzrostu wydobycia w USA. Administracja Trumpa wcześniej wielokrotnie sygnalizowała chęć zwiększenia wydobycia surowca i umocnienie pozycji lidera na arenie międzynarodowej. Ciekawie dzieje się także na rynku złota, który zbliża się w kierunku szczytów wszech czasów. Do wyjścia na nowe ekstrema brakuje już tylko 50 USD, a wzrosty wspiera korekta dolara oraz niepewność, jaka związana jest z ponownym pojawieniem się Trumpa w Białym Domu.