Adam Glapiński zapowiedział, że nie ma aktualnie warunków do choćby rozpoczęcia dyskusji o obniżkach stóp, o tym będzie można mówić dopiero w IV kwartale tego roku, a pierwsze obniżki powinniśmy zobaczyć w 2026 roku. Rynki obligacji skarbowych zareagowały na to zaskoczenie przecenami. Wcześniej bowiem większość uczestników rynku zakładała rozpoczęcie cyklu obniżek stóp w pierwszej połowie 2025 r. Pomimo zapewnień prezesa o jednomyślności RPP okazuje się, że większość jej członków prezentuje odmienne stanowisko. W kolejnych dniach pojawiło się sporo wypowiedzi, w których pięcioro z nich podkreślało, że rozmowy o obniżkach mogą rozpocząć się już po marcowym odczycie inflacji.

Wydaje się, że te opinie są dla rynku dużo bardziej wiarygodne, bo z wycen kontraktów FRA wynika, że uczestnicy rynku obstawiają dwie obniżki stóp procentowych w czerwcu i lipcu po 0,25 pkt proc. lub w lipcu o 0,50 pkt proc., co już zaczyna się przekładać na stawki WIBOR. WIBOR 6M przez ponad rok utrzymywał się bardzo sztywno w okolicy 5,85 proc., a już od dwóch miesięcy przesunął się w okolice 5,80 proc.

Jeżeli najbliższe odczyty inflacyjne nie zaskoczą rynku to możemy się spodziewać kontynuacji lub nawet nabierania rozpędu tego ruchu, co jest dobrą wiadomością dla posiadaczy kredytów o zmiennym oprocentowaniu, a złą dla posiadaczy obligacji korporacyjnych.