Obecnie z najnowszych prognoz makroekonomicznych poszczególnych członków Komitetu wynika, że w przyszłym roku mogą mieć miejsce dwie obniżki stóp procentowych łącznie o 50 punktów bazowych. Poprzednia runda prognostyczna z września zakładała cięcie kosztu pieniądza o 100 punktów bazowych.
Zmniejszenie oczekiwań na cięcia wynika z obaw o wyższą inflację w przyszłym roku po przejęciu władzy przez Trumpa, który wyższymi taryfami, luzowaniem polityki fiskalnej oraz restrykcjami imigracyjnymi może podbić inflację. Obecna prognoza Fed zakłada, że inflacja w przyszłym roku ukształtuje się na poziomie 2.5%, podczas gdy 3 miesiące wcześniej szacowała, że będzie to 2.1%. Po wyborach prezydenckich prognoza osiągnięcia celu została odsunięta w czasie o rok. W 2026 roku stopy mają zostać obniżone o kolejne 50 punktów bazowych.
W odniesieniu do gospodarki Powell podkreślił, że wzrost pozostaje solidny, a sytuacja na rynku pracy jest dobra. Stopa bezrobocia podskoczyła, ale ogólnie utrzymuje się na niskim poziomie. Rynek pracy nie jest jednak głównym powodem wyższej inflacji. Obecnie Fed potrzebuje więcej czasu na ostrożną ocenę tego, co będzie się działo z inflacją w 2025 roku, analogia do poprzedniego wprowadzania taryf przez Trumpa może okazać się nietrafiona.
Rynkowa wycena już przed wczorajszym komunikatem zakładała niepełne dwie obniżki stóp na przyszły rok. Dziś zbliża się do jednej. W efekcie dolar mocno zyskał na wartości, a kurs EURUSD spadł w kierunku ostatnich minimów powyżej 1.03. Dziś jednak rynek częściowo odreagowuje ten ruch, a kurs wraca powyżej 1.04. Podobnie sytuacja wygląda na rynku akcyjnym. Wall Street zaliczyła wczoraj solidną przecenę sięgającą 3.6% w przypadku technologicznego Nasdaqa, ale dziś notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy próbują odreagowywać część z tych spadków.