Zmiany głównych indeksów mogą wydawać się godne szacunku, ale obrót wskazuje, iż za ruchem cen nie poszły duże kapitały. W przypadku WIG20 sesja pozostała w cieniu rozdania wtorkowego, które skończyło się tąpnięciem indeksu o 2,81 procent przy obrocie zbliżonym do 1,55 mld złotych. Ważnym elementem rozdania były stale sygnały ze Wschodu, a zwłaszcza depesza agencji Reutera, iż prezydent Rosji jest gotowy do negocjacji pokojowych z nowym prezydentem USA w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. Nie bez znaczenia była również postawa giełd bazowych, które zdołały zredukować pierwsze reakcje na wczorajsze zaostrzenie doktryny obronnej przez Rosję. Efektem odpowiedzi na impulsy wzrostowe z otoczenia było otwarcie sesji luką, która dołożyła indeksowi WIG20 blisko 1 procent wartości. Niestety, w kolejnych godzinach rynki bazowe – jak również rynek walutowy, gdzie umocnienie dolara znów osłabiło złotego – nie pozwoliły GPW szukać niczego więcej ponad konsolidację.
Finalnie, WIG20 skończył sesję ledwie 2 wyżej od poziomu otwarcia, co oznacza, iż niemal całość zwyżki została ugrana przez lukę z poranka. Ciekawie po sesji prezentuje się układ techniczny na wykresie WIG20. Otwarcie luką i wykreślona świeca dzienna owocują układem świecowym, który w klasycznym odczytaniu jest sygnałem zapowiadającym odwrócenie fali spadkowej. Warto jednak sesję traktować jako część ostatniej zmienności, która została zbudowana na czynnikach zewnętrznych i mocno przesadzonej reakcji rynku na zaostrzenie konfliktu na Ukrainie.
W czwartek warto też oczekiwać kolejnej luki, która zostanie wymuszona przez reakcje rynków bazowych na dzisiejszy raport kwartalny spółki Nvidia, a zwłaszcza prognozy popytu na produkty związane z rynkiem generatywnej SI.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ