Opublikowane wczoraj wyniki amerykańskich spółek były mieszane. Pozytywnie odebrany został raport Alphabetu, a spółka w handlu posesyjnym drożała o ponad 5%. Jeszcze mocniej zwyżkował Snap. Z drugiej strony raporty AMD, czy PayPal były źle odebrane. Dziś uwaga skupiać się będzie na wynikach Microsoftu oraz Mety.
Zmienność w USA ogranicza też perspektywa przyszłotygodniowych wyborów, które są dużą niewiadomą i istotnym obecnie czynnikiem ryzyka. Futures na S&P500 pozostaje poniżej 5900 pkt.
Nieco gorzej dziś wygląda sytuacja na Starym Kontynencie, gdzie większość parkietów traci. Niemiecki Dax spada poniżej 19500 pkt. Poznaliśmy dziś wstępne dane o niemieckim PKB i wypadły one powyżej oczekiwań rynkowych. Konsensus zakładał spadek o 0.1% k/k, a gospodarka urosła o 0.2% k/k i uniknęła technicznej recesji. Dziś z USA opublikowany zostanie pierwszy szacunek wzrostu za III kw. Ze względu na przesunięcie czasu poznamy je wyjątkowo o 13:30.
Mimo świetnych danych dotyczących nastrojów amerykańskich gospodarstw domowych, dolar się cofa, a kurs EURUSD rośnie powyżej 1.08. Wskaźnik Conference Board wzrósł wczoraj aż do 108.7 pkt. z 99.2 pkt. we wrześniu. Cofnięcie amerykańskiej waluty daje przestrzeń do odrabiania strat złotego. Para EURPLN spada do 4.33, a dolar kosztuje nawet mniej niż 4 zł.
O sytuacji krajowej waluty decydować będzie w najbliższym czasie rozwój wydarzeń w USA. Potencjalny powrót Trumpa do Białego Domu powinien jeszcze mocniej wesprzeć kurs dolara, tak jak to było w 2016. Luźniejsza polityka fiskalna połączona z wprowadzaniem ceł będzie sprzyjała wyższej inflacji. W takim scenariuszu Fed musiałby spowolnić tempo obniżek stóp procentowych. Silniejszy dolar to nie jedyne zagrożenie obecnie dla złotego. Gdyby Trump wrócił do Białego Domu zmianie mogłaby ulec także polityka zagraniczna USA, w tym ta dotycząca wojny w Ukrainie, co może być wyzwaniem dla krajowych aktywów.