Już poniedziałkowa sesja mogła dać do myślenia giełdowym bykom. O ile bowiem początek dnia wyglądał wtedy optymistycznie, tak już w drugiej części przeważała podaż i to niedźwiedzie ostatecznie wygrały batalię. To był sygnał ostrzegawczy. Kto potraktował go poważnie, we wtorek ze spokojem obserwował notowania.
Te od początku dnia przebiegały pod dyktando sprzedających. Jeszcze w pierwszej godzinie handlu można było mieć nadzieje, że byki spróbują wyprowadzić jakąś kontrę bo skala przeceny była stosunkowo nieduża. Po godzinie 10 nadzieje na jakiś wyraźniejszy ruch w górę zmalały do minimum. WIG20 zaczął bowiem tracić ponad 1 proc. O ile więc w poniedziałek można było spoglądać w stronę 2600 pkt, tak we wtorek trzeba było się skoncentrować na tym by nie zejść w okolice 2500 pkt. Pocieszający może być zaś fakt, że w spadkach nie byliśmy osamotnieni. Z presją podaży borykały się też inne europejskie rynki w tym m.in. niemiecki DAX czy też francuski CAC40.
Dopiero nieśmiałe wzrosty po otwarciu notowań na Wall Street pozwoliło na lekkie odreagowanie w górę również i u nas. Nie zmienia to jednak faktu, że WIG20 stracił prawie 1 proc. Przecenie nie oparły się również średnie i małe spółki. mWIG40 spadł 1,5 proc., zaś sWIG80 0,6 proc. Droga głównych indeksów do wyższych poziomów wcale nie jest więc usłana różami.
Bitcoin w dół. Złoty stabilny
Niewielkie zmiany widzieliśmy na rynku innych aktywów. Spadki notowała ropa naftowa, która po południu traciła około 0,3 proc. Złoto taniało o 0,2 proc. Spadki znów powróciły na rynek kryptowalut. Bitcoin tracił na wartości ponad 1 proc. i wrócił w okolice 62 tys. USD. Na rynku tradycyjnych walut główna para walutowa EUR/USD oddała poranne wzrosty, co pomogło także ustabilizować notowania złotego.