Poranek maklerów – I znów korekta

Poniedziałek rozczarował byki. Wszystkie indeksy - poza sWIG80 - dzień zakończyły pod kreską, co działo się przy słabnącym złotym, szczególnie do dolara. Ale jak się przyjrzeć dokładniej sesja nie była zła.

Publikacja: 06.02.2024 09:04

Poranek maklerów – I znów korekta

Foto: Adobestock

WIG o 392 pkt na krótko przełamał 80000 pkt. Rekord 23347,73 pkt ustanowił też wskaźnik najmniejszych firm. Obroty spadły do 1,416 mld zł, ale to zniżka niewielka, bo zaledwie o 21 mln zł. „Z perspektywy technicznej wysoki obrót WIG20 (1,28-krotność średniej miesięcznej wymiany) wpisuje się w wiarygodne odejście na południe od górnego zakresu konsolidacji 2378 – 2159 pkt., inicjując tym samym standardową korektę spadkową na GPW. Lokalne wsparcia dla WIG20 wypadają przy ok. 2300 – 2299 pkt., 2250 – 2200 punktów. W zasadzie ich zachowanie powinno być równoznaczne z gaszeniem typowego „pull backu”. Na obecną chwilę nie ma na rynkach nic szczególnie negatywnego, aby w średnim terminie indeksy akcji miały pogrążyć się w dłuższych czasowo falach spadkowych. Tym samym byki muszą umiejętnie operować zleceniami obronnymi przy testowaniu okolicznych wsparć czy zniesień Fibonacciego. Generalnie dopiero aktywne wybicie dołem przez tegoroczny dołek WIG20 przy 2161 pkt. dałoby zielone światło dla szerszego pesymizmu” – twierdzi Michał Pietrzyca z DM BOŚ.

W USA również przecena. S&P 500 spadł o 0,3 proc., a Nasdaq Composite o 0,2 proc. Dzisiaj Nikkei 225 traci 0,5 proc. Ale jest w mniejszości. Prym wiodą chińskie giełdy. Hang Seng zyskuje 4 proc. Shanghai Composite dodaje do wyniku z poniedziałku 3,2 proc.

Chińskie władze walczą o giełdy

Kamil Cisowski, DI Xelion

Poniedziałkowa sesja rozpoczęła się na rynkach europejskich neutralnie lub od lekkich wzrostów, po otwarciu jednak większość wykresów skierowała się na południe. Próba odbicia została podjęta jeszcze w godzinach przedpołudniowych, ale wytraciła impet dość szybko, a finalnie przekreślił ją wskaźnik ISM z amerykańskiego sektora usługowego, który wzrósł z 50,6 pkt. do 53,4 pkt. przy prognozach na poziomie 52 pkt. Są to kolejne dobre dane, które potwierdzają, że Rezerwa Federalna nie ma obecnie powodów, by rozpoczynać cykl obniżek stóp procentowych. Rentowności 2-letnich amerykańskich obligacji skarbowych rosły nawet o kolejnych 10 pb., osiągając przejściowo poziom 4,47%.

Spośród głównych indeksów europejskich na plusie zamykało się wyłącznie FTSE MiB (+0,76%). Straty pozostałych były w większości marginalne, mierzone na poziomie drugiego miejsca po przecinku, jedynie IBEX spadł o 1,2% za sprawą m.in. przeceny Santandera o 5%.

Sesja na GPW przebiegła w wyraźnie korekcyjnych nastrojach po ostatnich wzrostach. WIG20 spadł o 0,88%, mWIG40 o 0,56%, jedynie sWIG80 wzrósł o 0,34%. Obroty sięgnęły niemal 1,5 mld zł. Liderami aktywności pozostawały PKO BP, Orlen i Dino, ale atak podaży dotknął najsilniej Pepco (-3,24%), PGE (-3,12%) i LPP (-2,94%). Na plusie zamykały się w głównym indeksie jedynie Cyfrowy Polsat (+1,92%) i CD Projekt (+4,56%). Znacznie bardziej wyrównany był układ tabeli mWIG40, ale tam silnie taniała „waga ciężka” indeksu, przede wszystkim ING BSK (-2,26%), CCC (-4,10%) i Millennium (-1,52%).

Giełda amerykańska otworzyła się w okolicy poziomów neutralnych, szybko powiększyła spadki, a później mozolnie odrabiała większość z nich. S&P 500 zamknął się finalnie 0,32% niżej, Nasdaq stracił 0,20%. Po mieszanym raporcie, który przyniósł zysk wyższy od oczekiwań, ale rozczarowanie przychodami, McDonald’s stracił 3,73% . W spółkę uderzył m.in. bojkot w krajach arabskich po tym, jak jej izraelska gałąź ogłosiła zniżki dla żołnierzy.

W godzinach poranych Hang Seng zyskuje niemal 4%, a Shanghai Composite niemal 3% po zobowiązaniu się państwowego funduszu do zakupów ETF-ów na nieokreśloną bliżej kwotę i doniesieniach, że w problemy giełd zostanie jutro zaangażowany Xi Jinping. Na to nakładają się typowe chińskie działania ograniczające podaż akcji, m.in. zakazy sprzedaży dla funduszy hedgingowych, żądania ograniczenia wymaganych depozytów od brokerów, itd. Reakcja innych rynków jest bardzo ograniczona, ale kontrakty na indeksy amerykańskie i europejskie kwotowane są na niewielkich plusach, co pozwala się spodziewać pozytywnego otwarcia także w Warszawie, szczególnie, że lekko korygują się po wczorajszych wzrostach rentowności obligacji. Sesja zapowiada się spokojnie, kalendarz makroekonomiczny jest niemal pusty, a najważniejszymi spółkami, które podadzą w trakcie dnia wyniki będą BP i Ford.

Początek tygodnia na europejskich parkietach wypadł neutralnie

Piotr Neidek, BM mBanku

Wprawdzie w Londynie czy w Warszawie pojawiło się więcej czerwieni niż w Paryżu czy Frankfurcie, ale aktywność niedźwiedzi była niewielka. CAC 40 praktycznie zamknął się tuż poniżej piątkowego finiszu. DAX zaś oddał jedynie 0,1% swej wartości i wciąż pozostaje przyklejony do strefy oporu 17000 punktów. Każdy z tych dwóch benchmarków jest na tyle blisko historycznych szczytów, że wystarczy jedna mocniejsza kontra popytu i rekordy ponownie staną się faktem. Problemem pozostaje druga i trzecia linia niemieckiego parkietu. mDAX stracił wczoraj 0,2% i była to już szósta sesja z rzędu pod kreską. Natomiast sDAX nie może poradzić sobie ze styczniowym oporem, ale ostatnio widać chęć do walki. Indeks małych spółek wciąż trzyma się ruchomej granicy w postaci średniej dwustutygodniowej. W długim terminie nadal otwarta pozostaje kwestia formacji G&R. Jej podstawowym zadaniem jest sprowadzenie bessy na parkiet. Jednakże jak na razie maluchy bronią się przed realizacją takiego scenariusza.

Zwolennicy hossy w USA tym razem musieli zaakceptować obecność niedźwiedzi. Kluczowe indeksy giełdowe straciły na wartości. Spadki nie były znaczące, ale np. DJUA stracił aż 1,8%. Słabość sektora użyteczności publicznej nie jest jednak nową kwestią. Od kwietnia 2022 r. indeks sukcesywnie osuwa się i pozostaje w opozycji do tego, co robi DJIA. Wczoraj benchmark największych spółek spadł o 0,7%, ale lokalne wsparcia pozostają utrzymane. Jeżeli do piątku 38061 pkt nie utrzymałoby naporu podaży, wówczas jankeskie byki miałyby problem. A do tej wysokości mogą czuć się bezpiecznie. Nie oznacza to jednak, że zagrożenia płynące z sektora małych spółek należy ignorować. Russell 2000 wciąż nie może przebić się przez barierę 2000 punktów.

Nowe szczyty hossy w wykonaniu małych spółek stały się faktem. sWIG80 minimalnie pokonał historyczne maksima. Także finisz wypadł na najwyższych poziomach od momentu kwotowania indeksu na GPW. Droga ku dalszym szczytom pozostaje otwarta. Jednocześnie indeks oddala się od kluczowego wsparcia 22154 pkt, a to zwiększa poczucie bezpieczeństwa mniejszych spółek. mWIG40 oddał wczoraj to, co zyskał w piątek. Jednakże lokalne cofnięcie się indeksu o 0,6% nie zmienia faktu, iż benchmark jest w strefie historycznych szczytów. Wybicie z poprzedniego tygodnia pozostaje utrzymane. Druga linia wraz z trzecią sprzyjają dalszym krokom, które mają prawo poczynić największe byki. WIG20 ponownie odpadł do długoterminowej linii bessy. Jednakże po jednej sesji za wcześnie jest na stwierdzenie o całkowitej kapitulacji. Do wysokości 2161 pkt byki mają przewagę.

UniCredit płaci i zwyżkuje

Dominik Osowski, BM BNP Paribas Bank Polska

W poniedziałek WIG20 przerwał trwającą przez cztery sesje z rzędu wzrostową serię. Indeks blue chips spadł o 0,88% do 2329 pkt. Aż 18 spółek zakończyło dzień pod kreską, a najmocniej staniały akcje Pepco (-3,24%). Na tle WIG20 wyróżniali się jednak CD Projekt (+4,56%) oraz Cyfrowy Polsat (+1,92%). Indeks średnich spółek spadł o 0,56%, natomiast siłę pokazały małe spółki, które przy spadkach szerokiego rynku zdołały wyjść na plus i sWIG80 wzrósł o 0,34%.

Na europejskich parkietach przeważała podaż, ale spadki były kosmetyczne. Niemiecki DAX stracił 0,08%, a francuski CAC 40 spadł o 0,03%. Wyraźne wzrosty w Europie zanotował włoski bank UniCredit, który ogłosił, że zwróci inwestorom 8,6 mld euro w postaci dywidend i skupu akcji, dzięki wyższym niż oczekiwano zyskom w IV kwartale. Akcje UniCreditu wzrosły o 8,6%., osiągając najwyższy poziom od 2015 r.

Na Wall Street również obserwowaliśmy spadki. Inwestorzy w ten sposób reagowali na niedzielą wypowiedź prezesa Fedu Jerome’a Powella, który przyznał, że amerykański bank centralny może chcieć ostrożnie decydować o tym, kiedy obniżyć stopy procentowe, biorąc pod uwagę silną gospodarkę, która daje bankierom centralnym czas na zbudowanie pewności, że inflacja będzie nadal spadać. W efekcie, rentowność 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych wzrosła do 4,15%, co negatywnie wpływało na indeksy akcji. S&P 500 spadł o 0,32%, a Nasdaq o 0,20%.

W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym nie zaplanowano zbyt wielu odczytów. Na uwagę może zasługiwać tylko sprzedaż detaliczna w strefie euro. Rynek oczekuje wskazuje, ze spadła ona o 1% w grudniu w porównaniu z listopadem. Dla lokalnych inwestorów ważniejsza będzie środa, kiedy Rada Polityki Pieniężnej podejmie decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych NBP. Ekonomiści BNP Paribas spodziewają się, że członkowie RPP utrzymają stopę referencyjną na poziomie 5,75%. Podtrzymują oni prognozę zakładającą, że ponowne łagodzenie polityki pieniężnej w Polsce nastąpi dopiero pod koniec bieżącego roku. Przewidują, że w czwartym kwartale stopy procentowe zostaną obniżone o 50 pb. Rynek wycenia bardziej zdecydowane cięcie stóp procentowych w tym roku i widzi przestrzeń do obniżenia kosztów pieniądza o około 75-100 pb.

Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty