Poranek maklerów: Spokojnie, to tylko korekta

Wczorajsze notowania na GPW zakończyły się spadkiem WIG i WIG20 o około 1,5 proc. Tak słabej sesji nie mieliśmy od połowy grudnia, a nasze indeksy znalazły się wczoraj blisko dna giełdowej tabeli w Europie i na świecie. Analitycy sugerują jednak, by nie przywiązywać do tego większej wagi.

Publikacja: 18.01.2023 08:49

Poranek maklerów: Spokojnie, to tylko korekta

Foto: Adobestock

Dopóki WIG20 pozostaje w konsolidacji, a tym bardziej blisko jej górnej granicy, wszystko jest pod kontrolą. Część specjalistów spodziewa się odrabiania strat nawet dzisiaj, ponieważ warunki są ku temu sprzyjające.

Naturalna realizacja zysków

Lukas Cinikas BM BNP Paribas Bank Polska

Wtorkowa sesja na krajowym rynku akcji upłynęła pod znakiem mocnego ruchu podażowego, który zakończył się najgorszą sesją na szerokim indeksie WIG od połowy grudnia. Motorem napędowym zmian były przede wszystkim duże i średnie spółki, których indeksy (WIG20 i mWIG40) straciły odpowiednio 1,48% i 1,54%. Powyższe było konsekwencją zachowania się banków, które mocno ważą w udziale ww. indeksów. mBank stracił najwięcej spośród największych spółek (-4,39%), a stawkę najgorzej zachowujących się walorów zamknęły m.in. PKO BP (-3,29%) oraz Bank Pekao (-3,95%). Sam indeks branżowy notuje nadal stopę zwrotu YTD na poziomie blisko +13%, więc wczorajszy ruch korekcyjny mógł być naturalną konsekwencją realizacji zysków.

W Stanach Zjednoczonych na dobre rozwija się sezon wynikowy za Q4’22 jednak wczorajsza sesja nie zakończyła się dynamicznymi zmianami głównych indeksów. Tradycyjnie, sezon publikacji raportów okresowych otwiera sektor bankowy. W dniu wczorajszym, przed sesją, informacje finansowe do publicznej wiadomości podał Goldman Sachs, raportując gorszy od oczekiwań rynkowych poziom zysku na akcję - 3,32 USD przy oczekiwaniach na poziomie 5,56 USD, co wywołało ponad 6% przecenę walorów spółki. Morgan Stanley zyskał prawie 6% po tym, jak spółka poinformowała, że przychody w raportowanym okresie wyniosły 12,7 mld USD vs konsensus rynkowy 12,54 mld USD.

W godzinach rannych na rynkach utrzymują się pozytywnego nastroje - kontrakty terminowe na DAX i S&P500 znajdują się na dodatnich poziomach. W takim otoczeniu spodziewamy się również pozytywnego otwarcia sesji w Warszawie i próby zanegowania wczorajszego ruchu korekcyjnego.

Dla indeksu WIG20 kluczowe w dniu dzisiejszym pozostaje utrzymanie się powyżej dolnej strefy ruchu konsolidacyjnego z okolic 1900 punktów.

EBC zaczyna się wahać w kwestii skali podwyżek

Kamil Cisowski, DI Xelion

Wprawdzie rynki europejskie musiały się zmierzyć we wtorek z lekką presją związaną z nienajlepszą sesją w Azji, ale w trakcie dnia otrzymały dość wyraźne wsparcie. Po otwarciu w okolicach neutralnych i późniejszych lekkich spadkach w pierwszej połowie dnia, w drugiej powoli zaczął przeważać popyt. Pretekstem do większego odbicia stały się doniesienia, czy może raczej kontrolowane przecieki z Rady Banku, że grudniowe zaskoczenia inflacyjne oraz nieustanny niemal spadek cen gazu mogą skutkować łagodniejszą niż sugerowana wcześniej przez C. Lagarde ścieżką stóp procentowych. Nieujawnony przedstawiciel EBC zasygnalizował, że o ile 50 pb pozostaje scenariuszem bazowym, poparcie zyskuje zmniejszenie skali kolejnych ruchów do 25 pb począwszy od marca. Wypowiedzi członków Rady, m.in. M. Kazaksa, O. Rehna i P. Lane’a nie zaprzeczają takiej możliwości, choć wszyscy zachowywali w nich dużą ostrożność. Kurs EURUSD, który notował dzienne maksima na poziomie 1,0870 spadł w dalszej części dnia nawet do 1,0775, a w godzinach porannych znajduje się niewiele wyżej. Wśród głównych indeksów na kontynencie spadło tylko brytyjskie FTSE100 (-0,12%), parkiety strefy euro notowały wzrosty od 0,22% (IBEX) do 0,48% (CAC40).

Jak to często bywa, problemy z wzrostem przy osłabiającym się złotym miała natomiast GPW. Kurs EURPLN wzrósł powyżej 4,70, a USDPLN do okolic 4,36. WIG20 stracił 1,48%, mWIG40 1,54%, a sWIG80 0,12%. Wyraźnie przeceniały się banki, mBank (-4,39%), Pekao (-3,95%) i PKO (-3,29%) przewodziły spadkom głównego indeksu, a Millenium (-4,04%) i ING (-3,23%) były głównym obciążeniem dla mWIG-u. To na nich też koncentrowały się obroty, które na poziomie całego rynku sięgnęły niemal 1,2 mld zł.

Po niezbyt ciekawej sesji S&P500 spadło o 0,2%, a NASDAQ wzrósł o 0,14%. Coraz ciekawiej naszym zdaniem wygląda wyprzedany segment spółek wzrostowych. Tesla drożała wczoraj o 7,43%, ARK Innovation zyskiwał 2,92%. Od początku stycznia ETF zyskał już 18,57% pomimo bardzo słabego startu roku. Ciosem dla popytu na szerszym rynku były zaskakująco słabe wyniki Goldman Sachs (-6,44%), skala negatywnej niespodzianki była największa od dekady. Morgan Stanley (+5,91%) potwierdził jednak, że w ujęciu całego sektora 4Q2022 okazał się lepszy niż można się było spodziewać.

W godzinach porannych na plusie są są wszystkie rynki azjatyckie, ale Nikkei rosnące w momencie pisania komentarza o 2,5% wygląda bez porównania lepiej niż reszta kontynentu. Stopa zwrotu może też być myląca z uwagi na niemal równe w skali osłabienie jena po decyzji Banku Japonii, by wstrzymać się z dalszymi zmianami w mechanizmie kontroli krzywej rentowności. Wiele wskazuje, że rynki europejskie otworzą się na lekkich plusach, spodziewamy się, że GPW podejmie próbę odrobienia wczorajszych strat, o ile na przeszkodzie nie stanie kontynuacja umocnienia dolara. Będzie to w dużej mierze zależało od danych o amerykańskim PPI i sprzedaży detalicznej, które prawdopodobnie przyćmią efekty dzisiejszych, mniej istotnych publikacji wynikowych z USA, spośród których najciekawszą będzie raport Alcoa prezentowany już po zamknięciu.

WIG20 wśród najsłabszych na świecie

Piotr Neidek, BM mBanku

Na azjatyckich parkietach w większości przypadków dominuje kolor zielony. Są miejsca, gdzie niedźwiedzie próbują swoich sił. O godzinie 7:00 największe spadki odnotowywał KOSPI (-0.7%) i jest to już druga sesja z rzędu pod kreską. Czerwień obecna była jeszcze w Dżakarcie i Kuala Lumpur, jednakże skala spadków była znikoma. Na pozostałych rynkach przeważali kupujący. Na szczególną uwagę zasługuje NIKKEI225 (+2.5%). Środowa sesja jest najsilniejsza od ponad dwóch miesięcy. Jak pokazuje historia, powrót indeksu spod poziomu 26000 zazwyczaj stanowi zapowiedź dalszych wzrostów. Miejsca do zwyżki wciąż jest sporo. Jeżeli dotychczasowa reguła ma się powtórzyć, tokijskie byki mają otwartą drogę w kierunku 28k.

Europa wczoraj podzieliła się na dwie części. Rynki emerging markets zanotowały wyraźne spadki. Z drugiej strony zyskiwały takie parkiety jak turecki, niemiecki czy francuski. Wprawdzie skala wzrostów nie była zbyt duża, ale nastroje wciąż panowały pozytywne. Na uwagę zasługuje niemiecki indeks średnich spółek. mDAX(+0.6%) korzysta ze swojego momentum i jak na razie nie może się zatrzymać. Wczoraj rozpoczął się test średniej kroczącej dwustutygodniowej. W październiku 2020 r. ta ruchoma granica posłużyła jako wsparcie. Podobnie było rok temu w marcu i maju. W sierpniu zaś tuż pod nią zatrzymała się lokalna zwyżka. Tym razem byki z Deutsche Boerse mają sprzyjające warunki, a apetyt na więcej cały czas rośnie. Z drugiej strony na wysokości 28.9k przebiega zniesienie 50% poprzedniej bessy. Rynek jest już wykupiony – wskaźnik RSI osiągnął wartość 76.3 pkt. Ostatni raz tak wysoki odczyt był w styczniu 2021r. Wówczas mDAX zaczął hamować tempo hossy. Kluczowe wsparcie na ten tydzień znajduje się na wysokości 27k. Dopóki dzień zamyka się powyżej niej, dopóty byki mogą czuć się bezpiecznie.

Po poniedziałkowej przerwie do gry wróciły jankeskie byki. Jednakże zamiast kontynuacji wzrostów, pojawiły się oznaki ich zmęczenia. Najmocniej ucierpiał DJIA (-1.1%) i była to najsłabsza sesja w tym roku. Liderem spadków okazał się Goldman Sachs Group, którego akcje straciły -6.4%. Na trzydzieści spółek tylko sześć z nich zakończyło dzień nad kreską. Dużo lepiej zachował się NASDAQ, który z wynikiem +0.1% finiszował na plusie. Liderem dziennej hossy zostały walory Tesli (+7.4%) a w ogonie technologicznych spółek tym razem pojawił się Amazon (-2.1%). Indeks Nasdaq próbuje oddalić się od podwójnego dna. Ta formacja posiada pozytywny wydźwięk, ale potrzebuje potwierdzenia. Gdyby jankeskim bykom udało się w kolejnym kroku pokonać strefę 11.5k temat dalszej bessy zostałby zneutralizowany.

Wtorek nie był korzystny dla graczy znad Wisły. Ucierpiały głównie parkiety Emerging Markets. WIG20 znalazł się wśród najsłabszych indeksów w Europie, a także na całym świecie. Wynik na poziomie -1.5% na tle otoczenia zewnętrznego wypadł dosyć słabo. Na wykresie nadal widoczna jest konsolidacja. Trwający od kilku dni odpoczynek ma miejsce pod średnioterminową strefą oporu. Okolice 2000 punktów są bardzo wymagające dla akcyjnych byków. Tuż pod psychologicznym poziomem jest średnia dwustutygodniowa. Natomiast powyżej widać zniesienie Fibonacciego 61.8%. To sprawia, że bez większego rozpędu i dłuższego odpoczynku, byki z GPW mogą nie sprostać oczekiwaniom. Oporem na dzisiaj jest sufit wczorajszej, czarnej świeczki. Jeżeli do końca dnia uda się wybić 1932, plany niedźwiedzi zostaną zneutralizowane. A tak trzeba liczyć się z możliwością realizacji styczniowych zysków.

Giełda
Wzrostowa seria WIG20
Giełda
Leki przeciw otyłości znów w centrum uwagi
Giełda
Byki znów pokazały moc na GPW. Złoto blisko nowych rekordów
Giełda
Znów zielono na GPW. WIG20 walczy o podtrzymanie dobrej passy
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Giełda
Nie bójcie się wysokich stóp
Giełda
Konsolidacja styczniowego optymizmu