Poranek maklerów: Początek sezonu wyników w USA

Czwartkowe dane o inflacji w USA trafiły dokładnie w oczekiwania analityków. Giełdy w Stanach Zjednoczonych i Europie zamknęły się na plusach. Teraz pora na wyniki spółek. Dzisiaj w USA rozpoczyna się sezon ich publikacji. Na pierwszy ogień idą banki.

Publikacja: 13.01.2023 09:04

Poranek maklerów: Początek sezonu wyników w USA

Foto: Michael M. Santiago

W czwartek w Warszawie wszystkie główne indeksy zyskały po ponad 0,5 proc. Najwięcej – 0,8 proc. – WIG20. Obroty na całym rynku poszły w górę o 200 mln zł, do 1,7 mld zł. Królowały banki. W Europie zwyżki, a FTSE 250 zyskał ponad 1,6 proc. W USA po początkowym zawahaniu indeksy ruszyły w górę i na zielono zakończyły sesję. Czego nie można powiedzieć o Japonii. Dzisiaj Nikkei 225 spadł o 1,3 proc.

Inflacja w USA bez zaskoczeń

Kamil Cisowski, DI Xelion

Indeksy w Europie nie czekały w czwartek na dane o amerykańskiej inflacji, by dalej rosnąć. Po otwarciu na plusach systematycznie, choć w niezbyt imponującym tempie przesuwały się w górę. Najważniejsza liczba miesiąca okazała się całkowicie zgodna z oczekiwaniami – CPI spadł w grudniu z 7,1% r./r. do 6,5% r./r., inflacja bazowa z 6,0% r./r. do 5,7% r./r. Największym kontrybutorem do spadku głównego wskaźnika były ceny paliwa, które spadły o 16,6% m./m. w ramach największej przeceny od 1990 r. Odczyt w naszej opinii nie zmienia nic z perspektywy Fedu – wprawdzie wciąż spada dynamika cen dóbr, ale rośnie dynamika cen usług, którą członkowie FOMC wskazują jako potencjalnie problematyczną. Niebagatelną rolę odgrywają w tym czynsze (+0,8% m./m., 7,5% r./r.), które de facto korygują się od miesięcy, ale pokazywane są w oficjalnych danych z dużym opóźnieniem. Mimo to dynamika cen usług z wyłączeniem energii na poziomie 7,0% r./r. raczej nie wspiera w naszej opinii nadziei na to, by w lutym Komitet miał zadziwić rynek łagodną retoryką. Oddawała to pierwotna reakcja rynku akcji, który bezpośrednio po danych się przeceniał, ale rentowności, które wstępnie przesunęły się wyżej, zaczęły się szybko korygować i zakończyły dzień na nowych dołkach, przynosząc ulgę także giełdom i skutkując wzrostem kursu EUR/USD do okolic 1,0850. Główne rynki w Europie rosły od 0,63% (Stoxx 600) do 0,89% (FTSE 100).

WIG20 wzrósł o 0,84%, mWIG40 o 0,75%, a sWIG80 o 0,50%. Cały czas nie widać spadku bardzo wysokich w ostatnim czasie obrotów, wczoraj przekroczyły 1,7 mld zł. Sesji na pewno nie da się nazwać złą, ale zwraca uwagę, że jej końcówka była słabsza niż na większości kontynentu, a podobny poziom wzrostów głównego indeksu wynika z faktu, że przed danymi znajdowaliśmy się wyraźnie wyżej niż główne rynki w Europie. Informacje o nagłym wycofaniu się Shopee z Polski dały impuls już wcześniej rosnącemu Allegro (+6,53%), bardzo dobrze zachowywały się PKO BP (+3,28%), Pekao (+2,42%) i Orlen (+1,81%). To te cztery spółki hamowały też przecenę na finiszu handlu.

Nie bez problemów, ale S&P 500 finalnie wzrósł w czwartek o 0,34%, a Nasdaq o 0,64%. Patrząc na to, jak dane wpłynęły do końca dnia na zachowanie długu i w jak dużym stopniu obligacje oderwały się już od prognoz członków FOMC, sesji nie można nazwać udaną. Jednocześnie jednak kolejny dzień dużo wyraźniej niż rynek rosły spółki będące najczęstszymi obiektami krótkiej sprzedaży czy ETF ARK Innovation.

U progu rozpoczynającego się dziś sezonu wynikowego możliwe są zatem bardzo różne scenariusze na drugą połowę miesiąca, w zależności od tego jak raporty wypadną na tle aktualnych prognoz (oficjalnie -4,1% r./r. na poziomie zagregowanym dla S&P 500).

Na rynkach azjatyckich widać dziś duże rozbieżności. Zdecydowana większość z nich dość wyraźnie rośnie, ale w momencie pisania komentarza o przeszło 1,2% spada Nikkei. W godzinach porannych rentowności japońskich obligacji skarbowych naruszyły limit wyznaczony przez Bank Japonii, który musiał zorganizować zakupy o wartości około 14 mld USD, by doprowadzić je znowu do pożądanego poziomu. Presja inwestorów zagranicznych na zmiany mechanizmu kontroli krzywej nie ustaje.

Kontrakty futures na amerykańskie indeksy lekko się korygują, ale bez udziału Europy. Oczekujemy neutralnego otwarcia w Polsce i na większości kontynentu. Najciekawszym elementem sesji będą dziś raporty wynikowe wielu spośród najważniejszych amerykańskich banków – m.in. Citigroup, Bank of America, JP Morgan i Wells Fargo. Sektor będzie obserwowany wyjątkowo uważnie za sprawą masowych w ostatnim czasie zwolnień i cięć bonusów dla pracowników.

Zgodnie z oczekiwaniami

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Polska

Najważniejszym wydarzeniem dnia, na które były zwrócone oczy inwestorów z całego świata była publikacja danych dotyczących inflacji za grudzień w Stanach Zjednoczonych. Zarówno inflacja CPI jak i inflacja bazowa uplasowały się na poziomach oczekiwanych przez rynek. Inflacja CPI wyniosła 6,50% i kontynuuje trend spadkowy kolejnych odczytów, jednak wskaźnik nie zaskoczył negatywnie jak ubiegłotygodniowe dane z Niemiec i Francji, co nie wywołało znaczącej reakcji rynków. Reakcja na odczyt dwóch głównych europejskich indeksów (DAX i CAC 40) okazała się być krótkotrwałym niezdecydowaniem i ostatecznie obydwa wskaźniki zakończyły dzień ze zwyżką na poziomie 0,74% wypracowaną w pierwszej połowie sesji. Indeksy ze Stanów Zjednoczonych rozpoczęły notowania od niewielkiej przeceny, która szybko została odrobiona i ostatecznie dzień zakończyły niewielkimi zwyżkami.

Na dane z USA, polski parkiet zareagował nieznaczną przeceną lecz WIG20 zdołał zakończyć dzień z zyskiem w wysokości 0,84%. Wśród komponentów najmocniej zyskało Allegro (+6,53%), co było reakcją na informację, że konkurencyjna platforma e-commerce Shopee kończy działalność w Polsce. Szerokim echem na warszawskiej giełdzie odbiła się informacja o możliwości złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości przez Rafako, co jest rezultatem wczorajszego wezwania przez Tauron do zapłaty ponad 1,3 mld zł kar umownych. Po opublikowaniu informacji akcje RFK potaniały o 46%, jednak wraz z upływem czasu i nadejściem kolejnych doniesień przecena została ograniczona do 25%. Spółka powstała w 1949 r., a na GPW zadebiutowała w 1994 r.

Lokalnie w centrum uwagi inwestorów znajdzie się dzisiejsza publikacja finalnego wskaźnika inflacji CPI za grudzień. Prognoza przewiduje spadek dynamiki do 16,6% z 17,50% obserwowanych w listopadzie. Odczyt na tym poziomie byłby drugim z rzędu malejącym poziomem inflacji CPI z rzędu.

Poranne kwotowania kontraktów na DAX i S&P 500 oraz zamknięcie giełdy w Japonii sugerują umiarkowanie negatywne nastroje na rynku od rana.

Byki z Tokio nie mają łatwego życia

Piotr Neidek, BM mBanku

Po słabym grudniu, kiedy Nikkei 225 stracił 6,7%, początek roku nie przynosi poprawy. Efektu stycznia nie widać a indeks ponownie testuje strefę wsparcia 26000 punktów. Sytuacja techniczna sprzyja dalszym spadkom. Bez powrotu ww. benchmarku nad 26600 pkt. niedźwiedzie mają otwartą drogę w kierunku zeszłorocznego denka. Na brak zainteresowania nie mogą narzekać akcje chińskich spółek. Proces otwierania się gospodarki nadal zachęca do ich kupna, jednakże tempo wzrostu cen maleje. Ciekawie prezentuje się Shanghai Composite Index. Od początku tygodnia trwa próba wybicia ruchomej granicy rozdzielającej rynek byka od niedźwiedzia. W grudniu nie udało się doprowadzić do pozytywnego rozstrzygnięcia. Dzisiaj może pojawić się ważny argument za dalszą zwyżką. Oporem pozostaje jednak strefa 3200 pkt., do wysokości której niedźwiedzie nadal pozostają silne.

Po kilku dniach mocnej przeceny, wczoraj odżył parkiet w Istambule. Turecki indeks zyskał na zamknięcie dnia 5,1%, jednakże nie zdołał powrócić nad psychologiczny poziom 5000 punktów. Na drugim miejscu zestawienia europejskich indeksów znalazł się FTSE 250. Londyn dawno nie miał tak udanej sesji jak wczoraj. Indeks FTSE 250 umocnił się o 1,6% i zamknął na najwyższym od sierpnia poziomie. Lokalny opór został wybity i obecnie celem dla byków może okazać się psychologiczny pułap 20000 punktów. Wsparciem staje się podstawa bieżącej zwyżki. Dopóki dzienna cena zamknięcia wypada nie niżej niż 19300 pkt., dopóty sytuacja techniczna sprzyja bykom.

Na Wall Street słabną emocje związane z odczytem inflacji. Wczorajsza sesja nie przyniosła pogorszenia sytuacji jankeskich indeksów. Wskaźniki mierzące koniunkturę giełdową jak DJIA czy Nasdaq, zakończyły dzień nad kreską. Także S&P 500 finiszował powyżej środowego zamknięcia. Do pełni szczęścia zabrakło jednak niewiele. Indeks zamknął się jeden punkt poniżej średniej dwustusesyjnej. Także linia trendu spadkowego nadal pozostaje nienaruszona. Psychologiczny poziom 4000 pkt. wciąż znajduje się nad S&P 500. Dzisiaj ten stan rzeczy może się zmienić i jankeskim bykom może uda się wybić ww. opory. Momentum sprzyja dalszej zwyżce. Problemem pozostaje jednak klin i jego podstawa. Strefa 3500 – 3600 pkt. nie została przetestowana, a to rodzi obawy o to, czy styczniowa zwyżka nie jest jedynie korektą wzrostową.

Kolejny tydzień dobiega ku końcowi, a byki znad Wisły nie odpuszczają. WIG20 w ciągu ostatnich czterech dni umocnił się o 4%. Do psychologicznej bariery 2000 punktów brakuje już tylko 70 punktów. Na uwagę zasługuje także poziom 1984 pkt., na wysokości którego znajduje się średnia dwustutygodniowa. Ta ruchoma granica sukcesywnie opada od kilkunastu lat. Jej wyłamanie jest konieczne do odwrócenia tej niekorzystnej tendencji i powrotu na długotrwałą ścieżkę wzrostu. Pocieszeniem może być fakt, że WIG w ubiegłym tygodniu pokonał już ten opór. Z punktu widzenia hossy, jest to bardzo korzystny dla inwestorów sygnał. Jest to także kolejny krok do tego, aby dotrzeć w okolice 80000 punktów. Właśnie tam przebiega górne ograniczenie długoterminowego kanału wzrostowego.

Giełda
Banki do góry, spółki handlowe w dół
Giełda
Nowa strategia Orlenu i dzień bez sesji w USA
Giełda
GPW szuka kontynuacji styczniowej zwyżki
Giełda
WIG20 wrócił do wzrostów. Orlen nieznacznie na minusie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
W oczekiwaniu na raport NFP i start sezonu wyników
Giełda
Niezdecydowanie na GPW. Oczy zwrócone na Orlen