Cena ropy gatunku WTI zbliżała się we wtorek rano do 81 USD za baryłkę. Poszła ona w górę, gdyż rząd chiński ogłosił, że od 8 stycznia przestanie wymagać od podróżnych z zagranicy przechodzenia wielodniowej kwarantanny. Wraz z innymi decyzjami (takimi jak rezygnacja ze śledzenia kontaktów pacjentów covidowych) wskazuje to, że władze ChRL przyspieszają proces odmrożenia gospodarki po pandemii. To oznacza, że w nadchodzących kwartałach wzrost chińskiego PKB przyspieszy, a popyt na surowce wzrośnie. Dlaczego więc we wtorek po południu cena ropy WTI spadła w okolice 80 USD za baryłkę? Na nastroje inwestorów negatywnie zadziałały bowiem kolejne doniesienia o fali mrozów paraliżujących USA. Ten kataklizm pogodowy oznacza bowiem mniejszy amerykański popyt na ropę.
Obroty na rynkach surowcowych były we wtorek mniejsze niż zwykle. Londyńska Giełda Metali była bowiem zamknięta. Transakcje odbywały się jednak na amerykańskich i chińskich giełdach surowcowych. Miedź zyskiwała więc we wtorek na giełdzie Comex ponad 2 proc. Cena rudy żelaza w Szanghaju sięgnęła natomiast najwyższego poziomu od sierpnia.
Luzowanie restrykcji w Chinach przyczyniło się też do wzrostu cen złota. Cena uncji kruszcu przekroczyła we wtorek 1800 USD. Sięgała ona nawet 1810 USD, ale była o 1,2 proc. mniejsza niż na początku roku.