Wtorkowa, spadająca gwiazda zaczyna zbierać swoje żniwa na niemieckim parkiecie. DAX wprawdzie wczoraj stracił jedynie 0,2%, jednakże pojawienie się czarnej świeczki tylko wzmacnia wydźwięk wtorkowej formacji. Z podręcznikowego punktu widzenia układ A-B-C, widoczny na dziennym wykresie, ostrzega przed powrotem niedźwiedzi na parkiet. Rosnące trójki zazwyczaj okazują się korektami w bessie. Dodatkowym argumentem na korzyść ursusów jest zatrzymanie się jesiennej zwyżki na wysokości 61,8% zniesienia poprzednich spadków. Także obecność niedomkniętej luki hossy na wysokości 12379 pkt sprawia, że indeks ma prawo zacząć ponownie osuwać się na południe.
Wczorajsza sesja w USA okazała się okresem o podwyższonej aktywności sprzedających. Początkowo bykom udawało się wykorzystać niskie otwarcie i wyjść nad kreskę, jednakże w dalszej części dnia podaż okazała się silniejsza. Skala spadków ostatecznie nie przekroczyła progu -1% z jednym wyjątkiem. Jedynie indeks transportowy DJTA nie zdołał pod koniec odrobić większości swoich strat i finiszował na najniższym w tym tygodniu poziomie. W bezpiecznym, dla akcyjnych byków, układzie pozostaje S&P 500. Trwająca już czwarty tydzień konsolidacja, może okazać się jedynie odpoczynkiem przed desantem w okolice 3200 pkt. Jak na razie 50% zniesienia poprzedniej hossy się broni, podobnie jak i ruchoma granica w oparciu o średnią dwustutygodniową.
Po trzech dniach wzrostów, nad Wisłę wróciły akcyjne niedźwiedzie. Indeks średnich spółek mWIG40 stracił 1,6% finiszując na jednym z najniższych poziomów w tym miesiącu. sWIG80 wprawdzie miał szansę na dodatni finisz, jednakże w końcówce zabrakło 12 oczek do tego, aby zniknęła czerwień. Wczorajsze zamknięcie wypadło idealnie na psychologicznym poziomie 16000 punktów. Nowe minima zaliczył Indeks Cenowy i potwierdził słabość szerokiego rynku nad Wisłą. Natomiast WIG20 oddał ze swojej wyceny ponad dwa procent, wracając do poziomów z piątku. Po poniedziałkowo-wtorkowej zwyżce już nic nie zostało i obecnie byki są w punkcie wyjścia. Optymiści mogą jeszcze zauważyć, że wczorajsza przecena pasuje do klasycznej cofki do wyłamanej linii trendu spadkowego. Jednakże miejsca do dalszych, bezpiecznych spadków już nie ma za wiele. Aby jednak wyzbyć się obaw o kontynuację bessy, opory musiałyby zostać wybite. Jednym z nich jest chociażby wczorajszy sufit 1430 pkt – do tej wysokości przewagę mają niedźwiedzie.
Środa z korektą
Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku
Po dwóch dniach mocnych wzrostów środa przyniosła korektę na rynkach. Indeks WIG20 zniżkował od początku sesji, ostatecznie kończąc notowania na 2,1% spadku. Obroty nie były duże, w indeksie WIG20 wyniosły 669 mln zł (dla porównania – obroty na wzrostowej wtorkowej sesji były na poziomie ponad 1 mld zł). W ujęciu sektorowym na plusie zakończył notowania tylko subindeks WIG-chemia (+1%). Po raz kolejny najsłabiej wypadły subindeksy WIG-energia (-2,5%) i WIG-paliwa (-2,4%). Liderem spadków na wczorajszej sesji było PGE, które zanotowało 5,2% zniżkę. Dużo (ponad 4%) straciły też walory CCC, Allegro i Pepco. Najlepiej natomiast poradziły sobie mBank (+0,7%) i JSW (+0,3%). Warto również wspomnieć o wczorajszej sytuacji ZE PAK. Notowania spółki w ciągu niecałych 3 godzin wzrosły o prawie 27%. Tak mocny ruch spowodowany był informacją, która pojawiła się w „Rzeczpospolitej”. Dziennik, powołując się na nieoficjalne informacje, podał, że PGE oraz ZE PAK mają podpisać list intencyjny z przedsiębiorcami z Korei dotyczący budowy elektrowni jądrowej w Polsce.
Podobnie do polskiego indeksu WIG20 poradziły sobie giełdy rynków bazowych. Umiarkowanie negatywne nastroje panowały zarówno w Europie, jak i za Oceanem: zniżkowały DAX, FTSE, CAC 40, S&P 500 i Nasdaq 100. Spadki te były jednak niewielkie i nie przekraczały 1%.