Poranek maklerów: Znów powyżej 1400 pkt

Kolejna wzrostowa sesja na GPW. WIG20 powrócił ponad próg 1400 pkt i dzień zamknął zwyżką o 1,2 proc. Obroty spadły o około 350 mln zł do 653 mln zł. W tyle został wskaźnik maluchów, który stracił 0,6 proc.

Publikacja: 18.10.2022 08:53

Poranek maklerów: Znów powyżej 1400 pkt

Foto: Fotorzepa

Pomogły oczywiście notowania w USA. S&P 500 zyskał wczoraj 2,7 proc., a Nasdaq Composite 3,4 proc. W Europie też wzrosty. Największe w Londynie, gdzie inwestorzy z ulgą przyjęli plany rządu, a właściwie wycofanie się z wcześniejszych zapowiedzi podatkowych.

Dziś w Tokio Nikkei 225 zyskał 1,5 proc.

Azja w górę

Piotr Neidek, BM mBanku

Dzisiaj od reszty azjatyckich parkietów odstaje jedynie giełda w Nowej Zelandii. Skala spadków nie jest jednak tam okazała, a NZX50 Index traci niespełna 0,5%. Pozostałe rynki w Azji zielenią się. Próg +1% przekroczyły takie benchmarki jak TAIEX Index, Hang Seng czy Nikkei 225. Liderem wzrostów, kilka minut po godzinie 7:00, jest PSEI Index. Dzisiejsza zwyżka o 2,6% jest formą nadgonienia wczorajszych zaległości. W Szanghaju bykom udało się jedynie podnieść indeks o 0,3%. Miejsca do korekty wzrostowej nadal jest sporo a wygenerowane ostatnio sygnały przez klasyczne wskaźniki impetu, zdają się motywować do kontynuacji zwyżki. Jednakże w ostatnich dwóch przypadkach podobne odczyty MACD czy RSI okazały się elementem pułapki hossy, po której niedźwiedzie wracały ze zdwojoną siłą.

Początek tygodnia na Deutsche Boerse ponownie okazał się korzystny dla zwolenników grania długich pozycji. Jest to już trzeci poniedziałek zdominowany przez kupujących. W dwóch ostatnich przypadkach tydzień zakończył się na plusie. Idąc tym tropem optymiści mogą doszukiwać się we wczorajszym podbiciu (DAX +1,7%) zachęty do zaatakowania oporów. Jednym z nich mogą okazać się okolice 13300-13500 pkt, czyli tam, gdzie krzyżuje się m.in. linia trendu spadkowego i wrześniowy szczyt. Ciekawie prezentuje się indeks średnich spółek notowanych na Deutsche Boerse. Tygodniowe formacje świecowe zdają się sygnalizować okresowe wyczerpanie podaży. Miejsca do zwyżki jest całkiem sporo a jednym z potencjalnych magnesów dla mDAX, ma prawo okazać się strefa 25000 pkt. Biorąc pod uwagę długość tegorocznych korekt wzrostowych, okolice 25000 pkt spełniają warunki wymagane dla fal korekcyjnych.

Początek tygodnia na Wall Street wypadł zdecydowanie po myśli akcyjnych byków. Wszystkie indeksy zakończyły sesję wysoko nad kreską. Nasdaq umocnił się o 3,4%, jednakże lokalny opór wyznaczony przez piątkowy sufit 10766 pkt nie został zaatakowany. Najbliżej przełamania był DJIA (+1,9%), który nadal pozostaje wewnątrz konsolidacji. Interesująco przedstawia się benchmark szerokiego rynku. S&P 500 (+2,6%) ponownie przypuścił atak na 3700 pkt, jednakże kolejny raz finisz wypadł poniżej. Kluczowym oporem w krótkim terminie pozostaje wyspa odwrotu, jaka pojawiła się w pierwszej dekadzie października. Jej sufit 3806 pkt stanowi wyzwanie dla jankeskich byków a patrząc na poranne notowanie kontraktów na S&P 500 (+1,6%), pojawia się szansa na kontynuację korekty. Z drugiej strony tak wysokie otwarcie rynków kasowych, jak obecnie wskazują futures, może jedynie okazać się pożywką dla niedźwiedzi do wyprowadzenia spadkowej kontry.

WIG20 naruszył linię trendu spadkowego. Jest to jeden z kluczowych warunków, którego spełnienie jest wymagane do podjęcia dyskusji o powrocie byków na parkiet. Podwójne dno oraz gwiazda poranna z przełomu miesięcy, wspierają wczorajszy sygnał. Podręcznikowo została stworzona baza do wyprowadzenia wzrostowej kontry. Poprzednia korekta z września, wzrostowa osiągnęła długość 142 punktów. W wakacje bykom udało się ugrać 162 oczka zaś w maju 210 pkt. Październikowe podbicie to już tylko nieco ponad 100 punktów zatem z każdym tygodniem reakcja popytu jest coraz mniejsza. Jeżeli zatem obserwowane wydarzenia nie przełożą się na mocniejszą kontrę, będzie trzeba przygotować się na testowanie denka z 2020 r. (1248 pkt). Z drugiej strony na wykresie tygodniowym widać podwójne dno a to uprawnia kupujących do łapania spadających noży z myślą o zakończeniu bessy nad Wisłą.

Byki w ofensywie

Kamil Cisowski, DI Xelion

Na początek drugiej połowy października rynki akcji, w szczególności amerykański, dostarczyły ponownie ogromnej dawki emocji. Tak jak pisaliśmy wczoraj, rano kontrakty futures i zachowanie giełd w Azji sugerowało, że pomimo piątkowej wyprzedaży w USA nastroje szybko się poprawią. Finalnie otwarcie w Europie miało już miejsce na niewielkich plusach, a próba ich negacji zakończyła się niepowodzeniem już w pierwszej godzinie handlu. Później do końca dnia widzieliśmy już niemal nieprzerwany ruch w górę, który przyniósł na głównych indeksach wzrosty od 0,90% (FTSE 100) do 2,37% (IBEX), w większości przypadków wyraźnie wyższe, tej drugiej wartości. Wynik Londynu ograniczyło bardzo wyraźne umocnienie funta, który w trakcie dnia wybił już poziom 1,14, by dopiero powyżej niego lekko się skorygować. Rentowności brytyjskich 10-latek gwałtownie spadają po tym jak J. Hunt wycofuje się z większości deklaracji swojego poprzednika, w poniedziałek testowały już wsparcie na poziomie 4%. Kurs EUR/USD wzrósł z 0,974 do 0,986 dzisiaj rano, dając wsparcie złotemu (EUR/PLN znalazł się poniżej 4,80). Gdy dołożymy do tego silne spadki cen gazu (tym razem większe w USA) i presję na spadki rentowności amerykańskiego długu skarbowego, otrzymujemy kompletny obraz nagłego wzrostu apetytu na ryzyko.

GPW właściwie „przeszła” obok świetnej sesji, WIG20 wzrósł o 1,20%, mWIG40 o 0,97%, a sWIG80 spadł o 0,60% przy niezwykle niskich obrotach (637 mln zł). Nie jest to jednak duże zaskoczenie, gdy uwzględni się jak dobrze główny indeks zachowywał się w piątek na tle reszty świata i fakt, że na poziomie lokalnym dzień został zdominowany przez doniesienia, że Polsce grozi zablokowanie dotacji z funduszu spójności na lata 2021-27. Zważywszy, że mówimy o środkach, które w przyszłym roku zadecydują zapewne o recesji lub jej braku, wczorajszą reakcję należy określić jako najlepszą z możliwych. Scenariusz braku środków nie jest naszym zdaniem zdyskontowany, traktujemy zachowanie rynku jako niewiarę w to, że rząd mógłby nie spełnić żądań Brukseli z przyczyn ideologicznych, gdy na szali znajduje się nie tylko przyszłość gospodarki w kolejnych latach, ale też wynik wyborów.

Na Wall Street błyskawicznie zapomniano o piątku, indeksy otworzyły się olbrzymimi wzrostami i utrzymały je do końca dnia. S&P 500 wzrósł o 2,65%, a Nasdaq o 3,43%. Bank of America i BNY Mellon opublikowały świetne raporty, po których rosły odpowiednio o 6,06% oraz 5,08%, ciągnąc za sobą resztę sektora (JP Morgan drożał o 4,20%, zamykający dziś okres publikacji największych instytucji finansowych w USA Goldman Sachs o 2,24%). Przed sesją poznamy także ważne raporty Johnson&Johnson i Lockheed Martin.

Rynki azjatyckie rosną dziś w większości dość wyraźnie, o przeszło 1%, ale na poziomie bliskim neutralnego znajduje się Shanghai Composite. Tak jak pisaliśmy wczoraj, na razie Kongres KPCh przynosi raczej negatywne informacje, w szczególności nastroje pogarszają deklaracje o kontynuacji polityki „zero COVID”, wywołujące dziś np. nowe dołki cen rudy żelaza. Trwający sezon wyników, przynoszący w 76% zwyżki na amerykańskim rynku akcji, będzie naszym sprzyjał dywergencji między giełdą w Nowym Jorku a resztą świata w najbliższych tygodniach. Notowania kontraktów futures sugerują, że zobaczymy tam dalsze silne wzrosty, a chociaż Europa niemal na pewno otworzy się na wyraźnych plusach, będą one zapewne wyraźnie skromniejsze (około 1%). Zachowanie GPW może w dużej mierze zależeć od dalszych informacji z frontu konfliktu między polskim rządem a KE. Pod presją zapewne będą znajdowały się ceny energii w UE po świetnych informacjach o wydłużeniu działania wszystkich trzech niemieckich elektrowni jądrowych do kwietnia 2023 r.

Przedwyborcza ofensywa administracji Bidena, polegająca na uwolnieniu kolejnych 10-15 mln baryłek ropy z rezerw strategicznych sprawia, że warto obserwować uważnie także ten rynek. Wydaje się, że w sytuacji, gdy zapasy wielu paliw są w USA najniższe od lat 80-tych, końcówka roku może przynieść gwałtowne odbicie cen surowca. Po sesji wyniki poda Netflix, co może mieć jutro pewne znaczenie dla technologii, ale rola spółki jest znacznie mniejsza niż kiedyś, wszyscy zdają sobie też sprawę z problemów giganta streamingu.

Poprawa nastrojów na rynkach

Krzysztof Tkocz, BDM

Pierwsza sesja nowego tygodnia zakończyła się wzrostami większości indeksów na GPW. WIG20 przy obrotach sięgających 568 mln PLN zyskał 1,2% i zatrzymał się na poziomie 1414,1 pkt. Podczas wczorajszych notowań, do najmocniejszych polskich blue chips należały takie podmioty jak: CD Projekt (+3,7%), PGE (+3,6%) oraz Orange (+3,4%). Z drugiej strony indeksu znalazły się takie spółki jak: Dino (-2,4%), Kęty(-2,0%) oraz mBank (-1,4%).

Również ze zwyżką finiszował mWIG40, który poszedł w górę o 1,0%, negatywnie natomiast wyróżnił się sWIG80 tracąc 0,6%. Sektorowo najlepiej poradził sobie WIG-gry zyskując (+2,9%), z drugiej strony największej przeceny doświadczyło budownictwo (-1,9%). Na szerokim rynku pozytywnie wyróżniły się walory spółki Medicalgorithmics, które zyskały 40% po informacji o umowie dotyczącej dystrybucji produktów i rozwiązań na rynku izraelskim. Na drugim biegunie były akcje SimFabric, które tąpnęły o 60,8% po informacji, że główny akcjonariusz (PlayWay) znalazł chętnego na pakiet 44,96% akcji SIM po 2 PLN za sztukę.

W Europie panowały pozytywne nastroje, DAX poszedł w górę o 1,7%, CAC 40 zyskał 1,8%, a FTSE 100 zakończył notowania ze zwyżką na poziomie 0,9%. Wczorajsza sesja na Wall Street przyniosła solidne odbicie głównych indeksów. Do poprawy nastrojów wśród inwestorów przyczyniły się lepsze od oczekiwań wyniki banków takich jak BoA czy Bank of NY Mellon. Tego dnia najwięcej zyskały spółki technologiczne, a Nasdaq urósł o 3,4%, dalej był S&P 500 ze zwyżką na poziomie 2,7%, a DJI zakończył notowania z 1,7% urobkiem. W dalszej części tego tygodnia wyniki przedstawią m.in. takie spółki jak Tesla, Goldman Sachs, Netflix czy IBM.

Na rynku ropy kontrakty na WTI na listopad są wyceniane po 85,2 USD za baryłkę, a za USD przychodzi nam płacić 4,86 PLN. W Azji Shanghai Composite Index kończy notowania 0,2% na plusie, a Nikkei idzie w górę o 1,5%. Od samego rana kontrakty terminowe na DAX i na amerykańskie indeksy świecą się na zielono, co może zwiastować pozytywne otwarcie na GPW.

Giełda
Banki do góry, spółki handlowe w dół
Giełda
Nowa strategia Orlenu i dzień bez sesji w USA
Giełda
GPW szuka kontynuacji styczniowej zwyżki
Giełda
WIG20 wrócił do wzrostów. Orlen nieznacznie na minusie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
W oczekiwaniu na raport NFP i start sezonu wyników
Giełda
Niezdecydowanie na GPW. Oczy zwrócone na Orlen